Choć mężczyzna w znacznej części spłacił pożyczkę, sąd nakazał spłatę całości należności, bez weryfikacji warunków umowy i faktu spłaty. Skargę nadzwyczajną w sprawie skierował prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Ostatnio Sąd Najwyższy uwzględnił tę skargę – poinformowała PAP prokuratura.
fot. jacek / / FORUM
Jak wskazywał w swojej skardze Ziobro, sąd orzekający w sprawie tej pożyczki "wbrew przedstawionym dowodom i przepisom prawa zasądził całość roszczenia, które było co najmniej w części bezzasadne i w tym zakresie winno być oddalone".
"Dodatkowo stwierdzono, że pozwany, jako konsument nie miał zapewnionej właściwej ochronny, bowiem sąd zaniechał obligatoryjnej w tym przypadku kontroli postanowień umowy pożyczki stanowiącej źródło dochodzonego roszczenia (…). Naruszały one klauzulę dobrych obyczajów i stanowiły niedozwolone postanowienia umowne, które nie mogły wiązać pozwanego, a tym samym doprowadzić do zasądzenia roszczenia w tej części" – podkreślał Prokurator Generalny.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który w Warszawie w grudniu 2015 r. w firmie zajmującej się działalnością finansową, zawarł umowę pożyczki gotówkowej, zobowiązując się do zwrotu w terminie 20 dni 3 tys. zł kapitału oraz 600 zł prowizji.
"Zgodnie z zapisami umownymi, udzielający pożyczki zastrzegł również dodatkowe opłaty na wypadek opóźnienia w spłacie lub braku płatności za pisemne wezwanie i kolejne monity każdorazowo po 20 zł, a w przypadku piątego wezwania 150 zł. Pożyczkobiorca natomiast mógł wnioskować o przedłużenie terminu spłaty pożyczki, ale by uzyskać na to zgodę musiał przekazać pożyczkodawcy określone w umowie opłaty i tak: za przedłużenie terminu o 7 dni opłata wynosiła 12 proc. kwoty pożyczki, o kolejne 15 dni 16 proc., a o 30 dni 32 proc., przy czym pożyczkodawca zastrzegł, że opłata musiała wpłynąć na jego konto przed upływem terminu spłaty" – zrelacjonowała prokuratura warunki umowy będącej przedmiotem sprawy.