Wiele krajów europejskich z powodzeniem zarządza własnymi, lokalnymi systemami płatności mobilnych. Doskonałym przykładem jest Blik. Ale czy samo połączenie istniejących systemów i dodanie kilku dodatkowych elementów wystarczy, aby uniezależnić się od Visy, Mastercard i dużych firm technologicznych? Wyzwanie będzie większe, niż się wydaje.
„Suwerenność płatnicza nie jest już wyzwaniem przyszłości, lecz europejską koniecznością” – tak Thierry Laborde, prezes BNP Paribas, zwięźle ujął problem, z którym Europa mierzyła się kilka miesięcy temu. Jeszcze niedawno idea niezależności od amerykańskich graczy była rzadko poruszana. Choć dążenie do europejskiej konkurencji z gigantami płatniczymi ma długą historię, inicjatywy podejmowane są z minimalnym entuzjazmem.
Początkowy etap można określić jako „będzie trudny”. Karty płatnicze są najpopularniejszą metodą płatności bezgotówkowych w Europie. Prawie 65% transakcji kartowych w strefie euro jest przetwarzanych przez Visa i Mastercard . Odsetek lokalnych systemów kartowych wynosił 39% w 2022 roku, ale od tego czasu spadł o kilka punktów procentowych. W krajach spoza strefy euro odsetek ten spada do 36-37%. W strefie euro płatności kartami w aż 13 krajach opierają się wyłącznie na systemach globalnych .
Zobacz także: Polecane: Czy Twój bank podnosi opłaty? Znajdź tańsze konto i zgarnij bonusy. Sprawdź już teraz!
Firmy przetwarzające płatności kartami to w przeważającej mierze podmioty spoza UE. Analizując podział według poszczególnych krajów (a nie „UE kontra reszta”), największą grupę firm stanowią instytucje, których właścicielami są Stany Zjednoczone. „Istotnym aspektem struktury własnościowej jest dominacja inwestorów spoza UE w firmach przetwarzających płatności, które działają jednocześnie na wielu rynkach krajowych w UE”, jak podkreślono w raporcie EBC, który analizowaliśmy na Bankier.pl.
Dwa sojusze łączą się
Czy odpowiedzią na dominację zagranicznych graczy może być zwrot w kierunku płatności mobilnych i zastąpienie rozliczeń kartami w systemie back-end przelewami między rachunkami bankowymi? Wydaje się, że taką wizję ma Europejska Inicjatywa Płatnicza (EPI) , powołana pięć lat temu.