Embargo na rosyjskie dostawy LPG stanowi istotne wyzwanie dla dostępności tego paliwa w Polsce. Obecna infrastruktura logistyczna nie jest w stanie obsłużyć wystarczającej ilość importu z innych kierunków. Możliwe są „istotnie wyższe ceny LPG”, a co za tym idzie przerzucenie się na benzynę i większe jej zużycie. Na razie obowiązuje okres przejściowy, który skończy się przed końcem roku.
W grudniu 2023 r. wszedł w życie kolejny pakiet unijnych sankcji na Rosję, który nałożył embargo na import rosyjskiego LPG. Nowe sankcje zawierają roczny okres przejściowy, który kończy się w grudniu 2024 r. W ocenie branży, embargo dotyczy ok. 90 proc. importowanego LPG z Rosji do Polski.
Według doniesień Polityki Insight (PI), o których pisze w porannym biuletynie rynkowym DM Trigon, 5 lutego odbyło się spotkanie branży paliwowej z wiceministrem klimatu i środowiska Miłoszem Motyką. Tematem rozmów były właśnie skutki embarga na dostawy LPG z Rosji.
Po 10 miesiącach 2023 r. import rosyjskiego LPG stanowił ok. 48 proc. całego wolumenu LPG sprowadzonego do Polski. "Biorąc pod uwagę, że sankcje obejmą ok. 90 proc. całości rosyjskiego importu, tj. propan, butan, ich mieszanki oraz skroplone alkeny, mówimy o konieczności zastąpienia w 2025 r. około 1 mln ton gazu płynnego, który do tej pory docierał do Polski z kierunku wschodniego" – wskazał dyrektor Polskiej Organizacji Gazu Płynnego Bartosz Kwiatkowski, cytowany przez PAP.
Konieczna rozbudowa infrastruktury
Jak informuje PI, branża dyskutowała z ministrem Motyką na temat wyzwań stojących przed importerami LPG. Według relacji DM Trigon powołującego się na Politykę Insight, polskie porty morskie nie zdołają przyjąć więcej LPG i przedstawia kluczowe wnioski ze spotkania.
„Polska ma 3 terminale morskie do importu LPG, z przepustowością do 1 mln ton rocznie. To dwa razy za mało by zaspokoić potrzeby importowe na poziomie 2,1 mln ton. Sytuacja ma się poprawić w ciągu kilku lat przez rozbudowę terminali w Szczecinie. Według Unimota, inwestycje są blokowane przez długie procedury” – czytamy w biuletynie.
„Inwestycje kolejowe pod dostawy LPG z Holandii wymagają porozumienia z Niemcami. Okazją może być wizyta niemieckiego ministra gospodarki Roberta Habecka w Polsce w tym tygodniu” – dodano.
„75 proc. zużywanego LPG przypada na sektor transportu, gdzie 3 miliony kierowców tankuje autogaz. Wg oceny branży, po wejściu sankcji paliwa ma wystarczy na 10 dni, co może przełożyć się na istotny wzrost cen LPG na przełomie roku. Doprowadzi to do wzrostu zużycia benzyny. W tym kontekście uruchomione mogą zostać rezerwy interwencyjne benzyny” – prognozuje Polityka Insight.
„Priorytetem dla rządu mają być dostawy surowca dla ok. 100 tys. gospodarstw domowych, wykorzystujących LPG do ogrzewania i zasilania kuchenek oraz rolników” – wskazano.
Wiosną br. Grupa Azoty informowała PAP, że Orlen jest zainteresowany współpracą przy budowie kolejnych zbiorników w porcie w Policach. W połowie listopada 2023 r. Orlen podał, że "trwają prace nad przygotowaniem koncepcji programowo-przestrzennej, która ma zostać przedstawiona w najbliższych miesiącach". "Orlen analizuje możliwości zwiększenia zdolności importu LPG i większej dywersyfikacji kierunków dostaw tego paliwa" – wskazała spółka.
Okres przejściowy się skończy i co wtedy?
Dyrektor Polskiej Organizacji Gazu Płynnego pytany przez PAP powiedział, że "nie ma problemów z dostępnością LPG na rynkach światowych. Odrębnym zagadnieniem jest dowiezienie go do Polski".
Dodał, że największy importer gazu płynnego na świecie, Chiny, ze względu na sytuację gospodarczą odbiera mniejsze ilości niż zazwyczaj, a zapasy po stronie największego eksportera, czyli Stanów Zjednoczonych, w 2023 r. osiągnęły rekordowe wartości. "Dla porównania, USA produkują corocznie ponad 100 mln ton LPG wobec 15 mln ton w Rosji, z których sama Rosja konsumuje 2/3" – informuje PAP.
Zaznaczył, że polscy dystrybutorzy, którzy sprowadzali LPG z Rosji przed wejściem w życie sankcji zdążyli zawrzeć kontrakty na dostawy, które będą obowiązywać w okresie przejściowym, czyli do kolejnego sezonu grzewczego.
Dyrektor Bartosz Kwiatkowski podkreśla kluczowe znaczenie logistyki. "Infrastruktura transportowa i przeładunkowa była historycznie zorientowana na geograficznie najbliższe i ekonomicznie najtańsze źródło, czyli na Rosję. W obliczu sankcji największym wyzwaniem jest przestawienie tej infrastruktury na dostawy drogą morską oraz koleją z kierunku zachodniego, z Niemiec i Niderlandów" – podkreślił dyrektor Polskiej Organizacji Gazu Płynnego.
Jego zdaniem trudno prognozować precyzyjnie ceny LPG w roku 2025. "Biorąc pod uwagę, że gaz płynny z Rosji był w 2023 r. tańszy od paliwa z innych kierunków o około 20 proc., zapewne docelowo cena równowagi na rynku polskim podniesie się proporcjonalnie".
"LPG przy obecnej światowej nadprodukcji jest bardzo atrakcyjny cenowo wobec alternatywnych surowców. Nawet po wzroście cen, nieuniknionym po efektywnym wejściu w życie sankcji, pozostanie on atrakcyjną opcją" – prognozuje Kwiatkowski, zastrzegając, że trzeba jednak przygotować się na okres zawirowań bezpośrednio po zakończeniu okresu przejściowego i "nie czekać do sezonu grzewczego z zakupem paliwa".
Michał Kubicki