Pokolenie Z chce, aby praca stanowiła część życia, a nie by żyć jedynie dla niej. Z badań i wypowiedzi młodych osób, zaprezentowanych podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie, wynika, że ważny jest dla nich przede wszystkim balans, odczuwanie sensu i rozwój osobisty, a nie tylko wysokość wynagrodzenia.

Pokolenie Z wchodzi na rynek zatrudnienia w dobie prężnych przeobrażeń technologicznych, społecznych i ekonomicznych. O tym, jak młodzi ludzie adaptują się w tej rzeczywistości, czy elastyczne formy zatrudnienia, wykonywanie obowiązków zawodowych na odległość oraz harmonia między życiem osobistym a karierą to dla nich priorytety – dyskutowali uczestnicy panelu „Pokolenie Z na rynku pracy. Przygotowani czy nie?” podczas Europejskiego Forum Nowych idei w Sopocie.
Kluczowa jest równowaga pomiędzy pracą a życiem osobistym
Centralnym elementemspotkania była prezentacja rezultatów badań dotyczących pokolenia Z w sferzezawodowej, zrealizowanych przez zespół pod przewodnictwem prof. Jacka Męciny zUniwersytetu Warszawskiego i firmę badawczą SW Research. Wynika z nich, że:
- niemal 80 proc. ankietowanych uznało zachowanie równowagi między sferą zawodowąa prywatną za fundamentalną wartość przy wyborze pracodawcy,
- wybór pracodawcy jest przemyślany, a młodzi ludzie bardzo wysoko oceniająjego opinię oraz partnerskie traktowanie pracowników,
- dla 82 proc. istotna jest otwarta wymiana informacji z kadrą kierowniczą oraz pozytywna atmosfera w miejscu pracy,
- 80 proc. pytanych zaznaczyło, że stabilność zatrudnienia jest ważnym kryterium przy wyborze miejsca pracy,
- 83 proc. respondentów oczekuje satysfakcjonujących zarobków, choć płaca nie jestdla nich najważniejsza przy wyborze pracodawcy,
- istotne były również dodatkowe świadczenia i perspektywa rozwoju zawodowego i indywidualnego.
Wysokie uposażenie to nie jedyne kryterium
Według PiotraZimolaka z SW Research, z badań wynika, że młodzi ludzie oczekują przede wszystkim zachowania work-life balance,dokonywania świadomego wyboru pracodawcy, doceniają rolę relacji i podkreślają, żeważne jest nie tylko atrakcyjne wynagrodzenie, ale również dodatkowe korzyści.
– Pokolenie Z to grupa, którą charakteryzuje wysoka elastyczność, chęć do nauki, niezależność, rozbudowana świadomość własnych potrzeb, której nie należy utożsamiać z postawą roszczeniową – wyjaśnia Piotr Zimolzak. – Zatem dla menadżerów kluczowy jest przekaz, że niekoniecznie wysokie zarobki zachęcą ich do podjęcia pracy.
Zdaniem prof. JackaMęciny, wkrótce pokolenie Z będzie stanowić blisko jedną trzecią zasobówpracowniczych w Polsce.
– Ich podstawoweoczekiwania i upodobania to stabilność zatrudnienia, adekwatne wynagrodzenie i równowaga między życiem zawodowym i prywatnym, a także możliwość rozwoju kariery zawodowej i dobre samopoczucie psychiczne – dodaje prof. Jacek Męcina.
Domagająsię równowagi i dobrego samopoczucia
MariaJastrzębska, studentka Uniwersytetu Warszawskiego, zauważyła, że każde pokolenie, które pojawiało się na rynku, czy to X-y, boomerzy, czy Y-ki, wnosiło coś nowego – etos ciężkiej pracy, przywiązanie do jednego pracodawcy, ideę work-life balance, jawność.
– My również jesteśmy kolejnym pokoleniem, które wprowadza innowacje, a niekoniecznie wymusza te zmiany – argumentuje Maria Jastrzębska. – Ubiegamy się o równowagę i balans.Chcemy, by firma dbała o nasz komfort psychiczny. Z badań Humanitas wynika, że aż 63 proc. Zetek rezygnuje z podjęcia zatrudnienia, gdy wartości firmy nie są zgodne z ich własnymi. A zatem, jeżeli nie identyfikujemy się z tym, co dana firma reprezentuje, nie będziemy skłonni podjąć w niej pracy. Oczywiściewyznajemy ideę elastyczności i dążymy do autonomii. Staramy się ograniczaćhierarchię. Cenimy, by praca była dopasowana do nas, a w zamian możemyzaoferować wiele, np. elastyczność, świadomość i efektywność. Nasz świat jest tak dynamiczny, że jesteśmy gotowi w ciągu krótkiej chwili przejść od jednego projektu do drugiego.
– Przede wszystkimwzbogacamy zasoby kadrowe. Dlatego po prostu musimy dojść do porozumienia – uważa Wiktoria Nowak, studentka Uniwersytetu Warszawskiego. – Warto przypomnieć sobie, co działo się, gdy na rynek pracy wchodzili milenialsi. Rodzice opowiadali mi, że gdy zaczęli oni mówić o tym, że chcą otrzymywać godziwą pensję, wyjeżdżać na weekendowe wypady i pracować w nowoczesnym biurze ze stołem do ping-ponga, to pracodawcy byli zaskoczeni. Teraz następuje kolejna zmiana i konieczne jest wzajemne dostosowanie się.
Urodzili się w erze cyfrowej i dysponują cennymi kompetencjami
Podczasspotkania uczestnicy poruszyli również temat wpływu robotyzacji, automatyzacji i sztucznej inteligencji.
– Młodzi ludzie nie tylko urodzili się w świecie cyfrowym i posiadają związanez tym kompetencje, ale ponadto nabywali je nie dzięki edukacji publicznej czy pracodawcom, lecz dzięki własnej inicjatywie i edukacji – stwierdza prof. Jacek Męcina.
– Jesteśmy szczególnym pokoleniem, ponieważ dorastaliśmy tuż przed ekspansją internetu. W rzeczywistości to my, wraz z milenialsami, tworzyliśmy i wdrażaliśmy internet, który obecnie jest dla nas podstawą, co stanowi niezastąpioną wartość. Dysponujemy wiedzą i orientacją w temacie, zwłaszcza w sferze digitalnej – podkreśla Zu Bochniarz, studentka Uniwersytetu Warszawskiego.
Również dla młodych technologia stanowi wyzwanie
Zdaniemprzedstawicieli pokolenia Z, sztuczna inteligencja i innowacyjne technologie będą miały wpływ na rynek pracy, choć stanowią one dla nich również pewne wyzwanie.
– Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które urodziło się w całkowicie cyfrowym świecie. Jednak często spotykamy się z błędnym przekonaniem, że nasze umiejętności cyfrowe są wyjątkowo rozwinięte. Tymczasem nie jest prawdą, że automatycznie potrafimy rozwiązać wszystkie problemy informatyczne – zauważa Mikołaj Florczak, student Uniwersytetu Warszawskiego.
Okazuje się, że młodziludzie wiążą duże nadzieje z nowymi technologiami w kontekście realizacjiprzebiegłościowych priorytetów.
– AI to kolejna technologia, która powinna zmienić rynek w taki sposób, abyśmy mieli więcej czasu na życie. Ostatecznie dążymy do osiągnięcia work-life balance i pragniemy, aby praca nie dominowała w naszym życiu, lecz stanowiła jego uzupełnienie – dodaje Zu Bochniarz.



