„Udało mi się odzyskać 1,26 zł”, czyli jak Cinkciarz oddaje pieniądze klientom

"Podobnie jak wielu klientów mam problem z wypłatą pieniędzy od Cinkciarza, jednakże udało mi się odzyskać 1,26 zł" – pisze pan Artur. Na realizację czeka wciąż zlecony przez niego 7 dni wcześniej przelew na 2000 zł. Wciąż czekają również inni klienci, w najgorszym przypadku, o jakim wiemy, chodzi o kwotę 128 tys. dolarów.

Udalo Mi Sie Odzyskac 126 Zl Czyli Jak Cinkciarz Oddaje Pieniadze Klientom 960b611, NEWSFIN

fot. patrick001 / / Shutterstock

O realizowanych z opóźnieniem przelewach z kantoru Cinkciarz.pl pisaliśmy już dużo, ale do redakcji Bankier.pl spływają wciąż nowe informacje od kolejnych klientów, którzy nie mają dostępu do swoich środków. Na swoje 128 tys. dolarów od 8 października czeka nadal pani Katarzyna, która zwraca uwagę, że w sieci zgłaszają się ludzie, którym udaje się zrealizować transakcje z późniejszymi datami i na mniejsze kwoty. 

Na fakt, że o realizacji przelewów od Cinkciarza nie decyduje data zlecenia przelewu, wskazuje również przypadek pana Artura. Jak pisze w mailu do naszej redakcji, nie wierzy w usterki techniczne, którymi kantor tłumaczy opóźnienia, od kiedy zaczęliśmy o nich pisać we wrześniu.

"Zleciłem dwie wypłaty z portfela PLN na konto PLN w Santander bank (nie było żadnych wymian, wpłacone PLN i chcę wypłacić PLN). Pierwsze zlecenie jest z 09/10/2024 na kwotę 2000 PLN, a drugie zlecenie z 16/10/2024 na kwotę 1,26 PLN. I co dziwne, zlecenie z 16 października zostało zrealizowane 23/10/2024, a transakcja z 9 października ciągle ma status "w realizacji". Wygląda to tak, jakby Cinkciarz "puścił" przelewy tylko do jakiejś kwoty. Na pewno kryterium nie była chronologia" – opisuje pan Artur.

Inne przypadki, o których dostajemy informacje, to m.in. niezrealizowane zlecenia wypłaty 33 tys. zł z 10 października, 58 tys. dol. z 9 października czy 30 tys. euro z 7 października. Niektóre z tych sytuacji opisywaliśmy już we wcześniejszych tekstach na temat Cinkciarz.pl. "Czekałem 6 godzin na połączenie z infolinią, w końcu odebrał jakiś człowiek, zapytał o imię i nazwisko, a gdy je podałem, rozłączył się" – relacjonował pan Marek, któremu nie wypłacono od 22 dni 150 tys. złotych.

Z drugiej strony na facebookowej grupie "Oszukani przez Cinkciarz.pl" pojawiają się komentarze od osób, które po wielu dniach oczekiwania otrzymują zlecone przelewy. We wpisie z 29 października użytkownik kantoru pisze, że na jego konto wpłynęło 6000 zł, których wypłatę zlecił 4 października. Otrzymaliśmy również informację o otrzymaniu od klienta kantoru dwóch wypłat na kwotę przekraczającą 100 tys. złotych.

Zapytaliśmy Cinkciarz.pl o kolejność realizacji zleceń. Spółka odpowiedziała nam, że stara się wysyłać transakcje zgodnie z kolejnością ich zawarcia. "Robimy, co w naszej mocy, aby środki trafiały do klientów możliwie jak najszybciej. Nasi użytkownicy nie mają powodów do obaw. Zapewniamy, że wszystkie transakcje wymiany walut na Cinkciarz.pl zostaną zrealizowane. Powtarzamy: wszystkie środki powierzone nam przez klientów są bezpieczne" – podkreśliła spółka.

CBŚP w biurze Cinkciarza i doniesienia o brakujących 150 mln złotych

W poniedziałek w godzinach porannych do siedziby Cinkciarz.pl w Zielonej Górze weszli funkcjonariusze CBŚP oraz policjanci zajmujący się zwalczaniem cyberprzestępczości. Działania służb zostały zrealizowane na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu, która na początku października wszczęła śledztwo ws. spółki po zawiadomieniu od Komisji Nadzoru Finansowego.

"Tam było początkowo skierowane zawiadomienie KNF, które dotyczyło ustawy o rachunkowości – chodziło o internetowy system wymiany walut – i ta sprawa została przejęta przez Prokuraturę Regionalną w Poznaniu. Jednocześnie do Poznania trafiło też zawiadomienie z KNF dotyczące podejrzenia przestępstwa oszustwa w tym internetowym systemie wymiany walut" – tłumaczyła w rozmowie z PAP Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek. Obecnie prokuratura nie komentuje nowych doniesień i nie udziela więcej informacji na temat sprawy.

W poświęconym tej sprawie oświadczeniu Grupy Conotoxia, do której należy Cinkciarz.pl, możemy przeczytać "prowadzone przez CBŚP działania są standardowymi czynnościami wynikającymi z toku prowadzonego postępowania w sprawie (a nie przeciwko)" i dalej "Conotoxia Holding na każdym etapie współpracuje z CBŚP i deklaruje pełną transparentność". 

"Podkreślamy: dzisiejsze czynności są naturalnym elementem prowadzenia postępowania. Nasi użytkownicy nie mają powodów do obaw. Wszystkie środki powierzone nam przez klientów są w pełni bezpieczne" – przekazano w komunikacie zielonogórskiej spółki. 

22 października "Gazeta Wyborcza" podała informację, że Cinkciarzowi może brakować 150 mln złotych, a temat podobno interesują się najwyższe organy państwa. "Obserwujemy, co się z tym dalej dzieje. 150 mln zł jest stracone, część z tego może jeszcze jest do odzyskania, ale trudno szacować ile" – miał przekazać dziennikarzom "GW" anonimowy urzędnik. 

Spółka zaprzeczyła doniesieniom o dziurze w bilansie i zapowiedziała podjęcie kroków prawnych przeciwko "Gazecie Wyborczej". W swoim komunikacie zasugerowała również, że za przekazaniem informacji dziennikarzom mógł stać KNF. "Niestety to również nie pierwszy raz, kiedy przedstawiciele regulatora utrudniają wprowadzanie działań naprawczych i stabilizujących sytuację spółki" – podano w oświadczeniu spółki.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *