Leszczyna: Są lekarze, którzy zarabiają po 300 tys. zł miesięcznie. „Państwo przestało panować nad wzrostem wynagrodzeń”

Z danych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, że są tacy lekarze, którzy przedstawiają fakturę na 299 tys. zł – powiedziała we wtorek ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Premier Donald Tusk podczas konferencji po posiedzeniu rządu podkreślił, że żadnej nagonki na lekarzy i zarobki nie będzie. 

Leszczyna Sa Lekarze Ktoacuterzy Zarabiaja Po 300 Tys Zl Miesiecznie Panstwo Przestalo Panowac Nad Wzrostem Wynagrodzen E857c01, NEWSFIN

/ Ministerstwo Zdrowia

Szefowa resortu zdrowia poinformowała w TVN24, że w poniedziałek uczestniczyła w spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem i dyrektorami szpitali, podczas którego poruszono temat wynagrodzeń lekarzy.

Opiewające na dziesiątki, czy setki tysięcy zł miesięcznie wynagrodzenia dotyczą lekarzy, którzy są związani ze szpitalami kontraktami, nie – umowami o pracę. Według danych AOTMiT już ponad 70 proc. medyków jest związana ze szpitalami taką formułą.

"Przedstawiliśmy ten problem. Mamy pewne pomysły, ale najpierw będę o nich rozmawiała z przedstawicielami środowiska – lekarzami i pielęgniarkami" – zapowiedziała.

Federacja Przedsiębiorców Polskich zaproponowała ostatnio, by wprowadzić ograniczenia w zarobkach lekarzy na kontraktach. Organizacja postuluje, by podstawą do obliczania minimalnych zarobków w ochronie zdrowia nie było średnie wynagrodzenie, ale waloryzowana stawka bazowa – tak jak w przypadku wyliczania wzrostu emerytur i rent. Według FPP nie ma powodów, by z publicznych środków finansowane były wzrosty wynagrodzeń kontraktowych w przypadku, gdy opiewają one na kwoty wielokrotnie przekraczające średnie wynagrodzenie.

"Nie ma żadnego interesu publicznego w tym, aby wynagrodzenia na kontraktach w ochronie zdrowia były wyrażone trzema cyframi w tysiącach złotych" – powiedział Wojciech Wiśniewski, ekspert FPP, prezentując to rozwiązanie.

Na temat wysokości wynagrodzeń medyków wypowiedział się też m.in. Andrzej Sośnierz, były prezes NFZ i były poseł klubu PiS. "Na pewno tak wysokie pensje są demoralizujące. Lekarzom od tego zaczyna się wydawać, że ich praca jest naprawdę tyle warta. Nie powinno być tak, że minister, a nawet premier, który odpowiada za całe państwo, życie i zdrowie jego obywateli, zarabia mniej od ordynatora. Ale zjawisko rosnących niebotycznie pensji to nie jest wina lekarzy. To jest jeden z objawów choroby, która toczy system opieki zdrowotnej. To państwo przestało panować nad wzrostem wynagrodzeń. To paradoks, bo przez ostatnie dwie dekady robiono wiele, że mieć większą kontrolę" – stwierdził w wywiadzie udziielonym "Gazecie Wyborczej". 

Premier: Żadnej nagonki na lekarzy nie będzie

Premier Donald Tusk podczas konferencji po posiedzeniu rządu podkreślił, że żadnej nagonki na lekarzy i zarobki nie będzie. Stwierdził również, że system ochrony zdrowia wymaga naprawy, szczególnie w kontekście sieci usług.

Szef rządu podczas konferencji pytany był m.in. o wypowiedź ministry zdrowia Izabeli Leszczyny, która informowała, że z danych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, że są tacy lekarze, którzy przedstawiają fakturę na 299 tys. zł.

Premier podkreślił, że jest ostatnią osobą, która "zaglądałaby ludziom do kieszeni". Jednocześnie dodał, że mamy do czynienia z problemem, jakim jest ustawa, która zakłada coroczne podwyższanie płac w tym sektorze.

Ocenił, że obecnie jest tak – składka zdrowotna w "przygniatającej mierze" starcza na wynagrodzenia dla pracowników. "A ta składka jest po to, żeby też leczyć ludzi, jest też problem refundacji, trzeba utrzymać szpitale" – wymieniał.

Tusk zaznaczył, że system bez wątpienia wymaga naprawy. "Nas czeka żmudna praca. Ona dotyczy tej sieci usług, bo nawet nie sieci szpitali. Taka placówka zdrowia, jaką jest szpital powiatowy, to jest też dobro wspólnoty i ludzie chcą, żeby był szpital. Ale nie ma żadnego powodu, żeby każdy szpital powiatowy bił się o maksymalną liczbę procedur" – tłumaczył.

Zapowiedział, że weźmie na siebie polityczną odpowiedzialność za rozmowy, które muszą doprowadzić do tego, "żeby system w Polsce był bardziej zrównoważony". "Żadnej nagonki na lekarzy i zarobki nie będzie. Osobiście bym wyrzucał każdego z rządu, kto by próbował tego typu emocje rozbudzać" – dodał.

Premier przekazał również, że za tydzień podczas posiedzeniu rządu omawiany będzie projekt zdrowotny dotyczący restrukturyzacji sieci szpitali. Restrukturyzacja została wpisana do tzw. kamieni milowych.

akar/ agz/ js/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *