Świat wkracza w fazę, w której prędkość działań wojennych wzrasta na tyle, że ludzki wkład w podejmowanie decyzji zaczyna ograniczać efektywność na polu bitwy.
Michał Duszczyk
W coraz szybszych, zinformatyzowanych konfliktach zbrojnych Europa i Stany Zjednoczone zostają w tyle. – Przestrzeganie zasad prawa wojennego oraz etyki to nasza strategiczna przewaga. Jednak autorytarni przeciwnicy, tacy jak Rosja czy Chiny, nie mają takich ograniczeń, co umożliwia im szybsze działania – mówił kilka dni temu, podczas GLOBSEC Forum 2025 w Pradze, amerykański generał John R. Allen.
Ten emerytowany generał piechoty morskiej USA, dowódca Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa NATO w Afganistanie, przedstawił wizję nowoczesnej wojny, która znacząco różni się od dotychczasowych konfliktów, z jakimi świat miał do czynienia.
Hiperwojna – nowy rozdział konfliktów zbrojnych
– Świat wchodzi w era, którą można określić jako „hiperwojna”. Im bardziej zinformatyzujemy funkcje pola walki we wszystkich kluczowych obszarach, tym szybciej możemy działać w trakcie konfliktu. A wojna jest przecież ostatecznie konkurencją na czas. I to się właśnie dzieje, dzięki sztucznej inteligencji i chmurze obliczeniowej – wyjaśnia gen. Allen.
Jak zauważa, Chińczycy w pełni zaadaptowali tę technologię oraz nową koncepcję wojny. Ale nie są jedyni. Jak wskazuje, również Ukraińcy już teraz prowadzą wojnę w pełni zinformatyzowaną. Zachód pozostaje w tyle w tej dziedzinie.
– Nie jestem pewien, czy Europa i Stany Zjednoczone są przygotowane do prowadzenia tego rodzaju konfliktu. Sprowadza się to do kilku kluczowych wniosków. Aby być skutecznym w środowisku hiperwojny i regularnie wyprzedzać przeciwnika, należy prowadzić działania z poziomu chmury obliczeniowej o ogromnej skali, wykorzystując narzędzia sztucznej inteligencji do przetwarzania ogromnych ilości danych z systemów na polu walki. Ukraińcy już to realizują, korzystając m.in. z platformy Azure (od Microsoftu – red.). Dane są sortowane i klasyfik