Z badania organizacji Rendin wynika, że prawie 70 proc. właścicieli mieszkań na wynajem miało problemy z zaległościami w czynszach, zniszczeniami mieszkań dokonanymi przez najemców czy wyprowadzką bez płatności – informuje portalsamorzadowy.pl. A wypowiedzenie umowy to dopiero początek długiej drogi, której finałem nie zawsze jest eksmisja.
Właściciele mieszkań mają problem z nieuczciwymi najemcami (Adobe Stock, Fotokon)
– Kiedy najemca zalega z płatnością czynszu, często uporczywie i bez związku z jego realną pozycją ekonomiczną, sprawy są kierowane do sądu i niestety tam jest bardzo długotrwały proces kolejnych etapów. Mamy bardzo dużą zaległość w rozpatrywaniu spraw związanych z wyrokami eksmisyjnymi – portal cytuje wypowiedź Aliny Muzioł-Węcławowicz, specjalistki ds. polityki mieszkaniowej.
„Samo postępowanie może trwać kilka lat”
„Samo postępowanie w sprawie może jednak trwać nawet kilka lat. Jeśli sąd uzna, że lokator zajmuje mieszkanie bezprawnie, może wyrokiem nakazać mu opuszczenie lokalu. Jeśli najemca nie zrobi tego po uprawomocnieniu wyroku, sprawa trafia do komornika” – pisze portalsamorzadowy.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Saint-Gobain: Czy zielony ład może być szansą na rozwój gospodarki w Polsce?
– Należałoby wprowadzić sensowne prawo eksmisyjne. Nie można dopuszczać do tego, by nieuczciwi najemcy cynicznie wykorzystywali luki w prawie i nie płacili za wynajmowanie mieszkania – mówił niedawno w rozmowie z PAP dr hab. Adam Czerniak.
– Z jednej strony należy wzmocnić możliwość egzekwowania prawa własności, z drugiej zaś ludzie, którzy rzeczywiście nie mogą sobie poradzić, powinni mieć natychmiastową możliwość przeniesienia się do lokali zastępczych dofinansowanych przez państwo – dodaje prof. Czerniak.
Zdaniem ekonomisty należy rozważyć przywrócenie urzędu ministra ds. mieszkalnictwa.
Spadek podaży na rynku najmu mieszkań
Baza mieszkań na wynajem zanotowała w marcu pierwszy spadek od początku roku. Po obserwowanym od br. stopniowym odbudowywaniu się oferty, w ostatnich dniach kwartału na rynku widać było uszczuplenie liczby aktywnych ogłoszeń o 2 proc. mdm – podano w „Raporcie z rynku najmu”.
Zaznaczono jednocześnie, że marzec zamknął się podażą na poziomie 26,6 tys. mieszkań, co w ujęciu rocznym oznacza wzrost o niemal 20 proc.
Według raportu Otodom, w marcu mniejszej bazie aktywnych ogłoszeń towarzyszył obserwowany zazwyczaj o tej porze spadek popytu. Jest on spowodowany cyklicznością rynku nieruchomości, który przeżywa sezonowe wahania. Pomimo że miniony miesiąc był dłuższy od lutego, to liczba wyszukiwań spadła o 4 proc. m/m i wyniosła 1,4 mln, jednak w porównaniu do ubiegłego roku zainteresowanie lokalami na wynajem jest wyższe o 8 proc.
Wskazano, że największe wzmocnienie popytu w ujęciu rocznym odnotowuje Łódź – tam liczba zapytań wzrosła o ponad 25 proc., dalej są Kraków i Katowice.
Jak podano w raporcie, w przeciwieństwie do poprzednich miesięcy pierwszego kwartału br. liczba dostępnych ofert na wynajem powiększyła się w ujęciu miesięcznym w czterech miastach wojewódzkich: Białymstoku (o 2 proc.), Opolu (o 4 proc.), Rzeszowie (o 8 proc.) oraz Zielonej Górze (o 2 proc.).