Węgry udzieliły niedawno politycznego azylu posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu. Premier Viktor Orban zapytany, czy podobny los spotka Daniela Obajtka odpowiedział, że „jest europosłem, więc nie ma takich planów”. – Nadal może jednak dochodzić do przypadków udzielania azylu – dodał.
Viktor Orban wypowiedział się nt. Daniela Obajtka (via Getty Images, Jakub Porzycki, NurPhoto)
Przypadek udzielenia azylu Marcinowi Romanowskiemu nie będzie zapewne ostatni, ale nie chcemy przenosić fatalnych stosunków z polską partią rządzącą na poziom międzypaństwowy – powiedział premier Węgier Viktor Orban na sobotniej konferencji prasowej w Budapeszcie.
Naszym celem jest utrzymanie konfliktów z Polską na rozsądnym poziomie. Dlatego nie będę komentował tego, co myślę o stanie praworządności w Polsce – dodał szef węgierskiego rządu, odpowiadając na pytania dziennikarzy podczas wystąpienia podsumowującego rok.
Polityk stwierdził, że strona węgierska przeprowadziła analizę sytuacji w Polsce i na tej podstawie odpowiedni minister wydał decyzję o przyznaniu azylu Romanowskiemu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Świąteczna sonda: czy Polacy nadal kupują żywe karpie?
– Nie ukrywam, że myślę, iż nie będzie to ostatnia taka decyzja – zapowiedział Orban. W czwartek szef kancelarii premiera Węgier Gergely Gulyas potwierdził tygodnikowi „Mandiner”, że Romanowski otrzymał na Węgrzech azyl polityczny.
Viktor Orban mówi o Danielu Obajtku
W połowie roku dziennikarze śledczy z portalu Frontstory.pl poinformowali, że w luksusowym hotelu w Budapeszcie od kilku miesięcy przebywał Daniel Obajtek, były szef Orlenu, poszukiwany wówczas w Polsce przez komisję śledczą i prokuraturę.
Media zapytały Orbana, czy Obajtek może otrzymać azyl w następnej kolejności. Premier Węgier wyjaśnił – nie wymieniając nazwisk – że jest on europosłem, więc nie ma takich planów.
Nadal może jednak dochodzić do przypadków udzielania azylu – przyznał Orban.
Orban zaznaczył, że stosunki z partią rządzącą w Polsce są obecnie „fatalne”, ale Budapeszt nie chce przenosić ich na relacji międzypaństwowe. Dodał, że z jego strony istnieje chęć poprawy relacji między krajami.
Na początku grudnia prokurator krajowy Dariusz Korneluk zdradził, że w sprawie Orlenu i Daniela Obajtka prowadzone jest „bardzo skomplikowane i obszerne śledztwo”. Mowa m.in. o sztucznym zaniżaniu cen na stacjach przed wyborami, czyli tzw. „cudu na Orlenie”.
Zapewniam, że (zespół – przyp. red.) nie próżnuje i wykonuje bardzo dużo czynności. W tym m.in. powołania biegłych, którzy muszą ocenić – to jest bardzo trudne – szkodę, jaka powstała z tej burzy cenowej, jaka miała miejsce na stacjach paliw Orlenu jesienią ubiegłego roku – wyjaśniał Korneluk.
W tamtym czasie na stacjach Orlenu można było przeczytać komunikaty o „awariach dystrybutora”. Tajemnicą poliszynela było, że nie chodzi o żadną awarię, a brak paliwa, który stawał się coraz bardziej dotkliwy. Orlen sam przyznał, że w tamtym czasie uruchomiono strategiczne rezerwy.
Chcąc uruchomić strategiczne rezerwy, muszą być pewne przesłanki, a w tym czasie były przesłanki, bo utraciliśmy produkcję diesla w 70 proc. Były potężne awarie i nie mogliśmy tego ogłaszać, bo powstałaby ogromna panika na rynku – powiedział w październiku w programie „Tłit” Daniel Obajtek.
Zawiadomienie do prokuratury o możliwym popełnieniu przestępstwa przez członków zarządu koncernu złożył jeden z akcjonariuszy jesienią 2023 r. Mężczyzna mówił w rozmowie z money.pl, że doszło do „ręcznego sterowania gospodarką”.
Orban docenia Morawieckiego
Orban swoje stosunki z byłym polskim premierem Mateuszem Morawieckim, który ma zostać szefem frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), określił jako „wieloletnie i przyjazne”. Jak przyznał, Patrioci dla Europy, do których należy Fidesz, oraz EKR zgadzają się w kluczowych kwestiach, dlatego można spodziewać się pogłębionej współpracy w przyszłości.
Podczas corocznej konferencji Orban mówił również o kwestiach gospodarczych, bezpieczeństwie energetycznych, stosunkach międzynarodowych i kończącej się za półtora tygodnia węgierskiej prezydencji w Radzie UE, którą przejmie Polska.