Trenowanie sztucznej inteligencje na twórczości ludzi budzi kontrowersje. Właściciele praw autorskich domagają się opłat
Paweł Rożyński
„Biuro Głównego Lekarza Sądowego zidentyfikowało zmarłego, a zgon został określony jako samobójstwo” – powiedział rzecznik w oświadczeniu dla TechCrunch. Dzień przed znalezieniem ciała byłego pracownika OpenAI, okazało się, że wymieniono go w pozwie o prawa autorskie przeciwko tej firmie. Śmierć Balaji skomentował na X miliarder Elon Musk, założyciel konkurencyjnego potentata sztucznej inteligencji, xAI.
Po prawie czterech latach pracy w OpenAI, Balaji opuścił firmę, gdy zdał sobie sprawę, że technologia ta przyniesie więcej szkody niż pożytku społeczeństwu. Tak przekonywał wcześniej, w październikowym wywiadzie dla „The New York Times”. Balaji krytykował sposób, w jaki OpenAI miało wykorzystywać dane. Wyraził obawy, że łamane są prawa autorskie.
Czy firmy AI łamią prawo, trenując boty?
– Jesteśmy zdruzgotani z powodu tej niezwykle smutnej wiadomości, a nasze serca kierują się do bliskich Suchira w tym trudnym czasie – powiedział TechCrunch rzecznik OpenAI.
Balaji został znaleziony martwy w swoim mieszkaniu przy Buchanan Street 26 listopada – wynika z informacji rzecznika Departamentu Policji w San Francisco, ale dopiero teraz ta informacja została upubliczniona. Funkcjonariusze i medycy zostali wezwani do jego rezydencji w dzielnicy Lower Haight. Według policji wstępnie nie znaleziono żadnych dowodów na udział osób trzecich.
„Byłem w OpenAI przez prawie cztery lata i pracowałem nad ChatGPT przez ostatnie 1,5 roku” – napisał Balaji na X (d. Twitter). „Początkowo nie wiedziałem zbyt wiele o prawach autorskich, uczciwym ich użyciu, itp. Ale zaciekawiłem się tą kwestią po obejrzeniu wszystkich pozwów złożonych przeciwko firmom GenAI (generatywna sztuczna inteligencja – red.). Kiedy próbowałem lepiej zrozumieć problem, w końcu doszedłem do wniosku, że uczciwe użycie AI wydaje się dość nieprawdopodobne dla wielu generatywnych produktów AI.”