Platforma Airbnb i inne serwisy najmu krótkoterminowego są jednym z czynników wpływających na kryzys mieszkaniowy, a Francja plasuje się jako druga co do wielkości lokalizacja dla Airbnb, tuż za Stanami Zjednoczonymi – stwierdził dziennik „Le Monde”, który przeprowadził cykl artykułów pod tytułem „ogr Airbnb”, analizujących to zagadnienie.
W czwartkowym artykule dziennik ustalił, że 30% wszystkich ofert na platformie Airbnb w aglomeracji paryskiej to wynajem na krótki okres. To sprawia, że osoby szukające stałego lokum są pozbawione sporej części dostępnego rynku. Co więcej, w centrum Nicei 70% wszystkich mieszkań znajduje się w posiadaniu inwestorów.
Gazeta zwróciła uwagę, że mieszkania na wynajem krótkoterminowy mają wpływ również na charakter turystyki – między innymi przez transformację profilu działalności gospodarczej i świadczonych usług. Airbnb spowodowało, że branża, „w której relacje międzyludzkie były tak ważne, (zmieniła się w branżę, gdzie interakcje) zastąpiono skrzynkami na klucze i pracownikami concierge, a nawet aranżacje wnętrz zostały ujednolicone”.
Według „Le Monde”, Francja jest bardzo korzystnym terenem dla tego typu platform, gdyż – z uwagi na wieloletnią tradycję wynajmu sezonowego – obowiązuje tam szereg preferencji podatkowych. To sprawia, że wynajem krótkoterminowy jest w tym kraju jeszcze bardziej dochodowym przedsięwzięciem. W sierpniu bieżącego roku we Francji na platformie Airbnb pojawił się milion ofert. Obrazuje to skalę problemu, o 60% większą niż w roku 2018.
Dziennik podkreślił, że politycy zbyt długo poddawali się lobbingowi Airbnb. Pierwsze prawo, mające na celu regulację tego sektora, weszło w życie dopiero w roku 2024.
Sprawa wysokich cen mieszkań po raz pierwszy dotarła na najwyższy poziom polityczny w UE. Temat ten był omawiany w czwartek na szczycie Rady Europejskiej w Brukseli.
Z raportu dotyczącego mieszkalnictwa w Unii, opublikowanego na dzień przed szczytem przez Radę UE, wynika, że od 2015 roku ceny mieszkań podniosły się średnio o 58%. Największy wzrost cen mieszkań miał miejsce na Węgrzech – w pierwszym kwartale bieżącego roku trzeba było tam uiścić za mieszkanie o 238% więcej niż dekadę temu. Drugim krajem pod tym względem była Portugalia (wzrost cen mieszkań o 147%), a trzecim – Chorwacja (114%). Polska znalazła się na czwartej pozycji ze wzrostem cen o 113%. (PAP)
awm/ kbm/
