Amerykański sektor turystyczny stoi tego lata przed poważnym wyzwaniem. Początkowo Kanadyjczycy zaczęli unikać Stanów Zjednoczonych w reakcji na konflikt taryfowy, a teraz Europejczycy idą w ich ślady. Linie lotnicze z Europy ograniczyły, a nawet zawiesiły niektóre loty do USA, jak donosi Travel and Tour World (TTW), światowy portal informacyjny poświęcony branży turystycznej. Raport wskazuje, że liczba lotów z Europy do Kanady wzrosła.
/ 123RF/PICSEL
Na liście linii lotniczych redukujących liczbę lotów znajduje się kilku znanych europejskich przewoźników. Na przykład Lufthansa zmniejszyła liczbę lotów do Nowego Jorku (JFK), Miami i Chicago, podając jako przyczynę niewystarczający popyt. Podobnie British Airways odwołało loty do Las Vegas i ograniczyło trasy do Orlando i Filadelfii, również z powodu niskiego poziomu rezerwacji w czasie wolnym.
Linie lotnicze odwołują loty. Popyt na produkty z USA spada.
Air France odwołał loty do Seattle i ograniczył połączenia do Waszyngtonu, a KLM ogranicza loty do San Francisco i Bostonu na lato. Iberia przełożyła rozpoczęcie lotów do Dallas, a skandynawskie linie lotnicze SAS zawiesiły połączenie z Kopenhagi do Los Angeles. Swiss wstrzymał loty z Zurychu i San Francisco na lato, a Finnair zawiesił połączenia z Helsinek do Dallas i Miami. Austrian Airlines wstrzymuje loty z Wiednia do Los Angeles do odwołania.
Reklama
Wszystkie linie lotnicze podały podobne powody swoich decyzji: niski popyt, spadającą liczbę rezerwacji i malejące zainteresowanie podróżnych. Włoskie linie lotnicze ITA Airways zauważyły, że popyt na podróże do Stanów Zjednoczonych przesunął się w kierunku Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Air Portugal ogłosił zmianę tras lotów z Chicago do Brazylii i Afryki Zachodniej, a Iberia wskazała na niski popyt i poprawę wyników w Ameryce Łacińskiej i Europie jako czynniki wpływające na ograniczenia i odwołania tras.
Zapotrzebowanie na podróże do USA spada. Zainteresowanie lotami do Kanady rośnie.
Wraz ze spadkiem zainteresowania kierunkami do USA, rośnie entuzjazm dla Kanady – kraju, który obecnie doświadcza bojkotu podróży do USA i amerykańskich towarów z powodu wojny celnej Donalda Trumpa. Francuskie linie lotnicze wprowadziły nowe połączenie z Paryża do Ottawy, KLM uruchomił połączenie z Amsterdamu do Calgary, a Szwajcaria dodała loty z Zurychu do Vancouver. Lufthansa również zwiększyła częstotliwość lotów z Frankfurtu do Montrealu i wznowiła loty z Frankfurtu do Halifaxu. Polskie Linie Lotnicze LOT są liderem w Europie pod względem liczby połączeń do Toronto, obsługując 15 lotów tygodniowo.
Aby pomóc miastom zmagającym się ze spadkiem liczby turystów zagranicznych, amerykańscy specjaliści oferują szkolenia mające na celu zachęcenie podróżnych do powrotu. „Celem jest pokazanie, że nasze miasta, jako kwintesencja amerykańskich destynacji, to miejsca, w których turyści zagraniczni poczują się mile widziani, bezpieczni i nadal będą mogli realizować amerykański sen” – wyjaśnia dr Peter Tarlow z Tourism and More, firmy konsultingowej z siedzibą w Teksasie, która zorganizowała szkolenie, cytowany przez eturbonews.
Światowa Rada Podróży i Turystyki (WTTC) prognozuje , że Stany Zjednoczone mogą ponieść w tym roku straty w wysokości 12,5 miliarda dolarów z powodu spadku liczby podróży międzynarodowych. Zauważa, że w 2024 roku turyści z zagranicy wydali w USA 181 miliardów dolarów. „W tym roku prognozuje się, że kwota ta spadnie poniżej 169 miliardów dolarów” – ostrzega WTTC. WTTC podkreśla, że straty te wpłyną nie tylko na sektor turystyczny, ale „na całą gospodarkę (…) od wybrzeża do wybrzeża”.
wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News