We wtorek kandydat na prezydenta i europoseł Grzegorz Braun przeprowadził interwencję parlamentarną w siedzibie Ministerstwa Przemysłu. Podczas tego wydarzenia zdjął flagę UE, podeptał ją i zabrał ze sobą. Ministerstwo ogłosiło zamiar powiadomienia prokuratury o wandalizmie mienia.
/ Marysia Zawada / Reporter
Według Tomasza Głogowskiego, rzecznika Ministerstwa Przemysłu, Braun przybył do siedziby ministerstwa w Katowicach w towarzystwie kamer i zwolenników . Zadawali pytania dotyczące zamykania kopalń i przyszłości górnictwa w Polsce.
„To jest Polska, nie Bruksela”. Protest przed ministerstwem
Polityk próbował wejść do biura sekretarz stanu posła Marzeny Czarneckiej. W środku rozmawiał z personelem, a następnie usunął flagę UE z ekspozycji na zewnątrz budynku. Swoje działania uzasadniał stwierdzeniem: „To jest Polska, nie Bruksela” .
Tomasz Głogowski potwierdził, że złoży zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury .
Reklama
Do interwencji przyłączyli się również poseł Roman Fritz i inni współpracownicy Brauna . Po wejściu do gabinetu minister Czarneckiej dowiedzieli się, że jest ona w Warszawie na posiedzeniu rządu. Grupa poprosiła o rozmowę z osobą pełniącą obowiązki ministra, powołując się na „parlamentarny tryb interwencji”.
Ostatecznie spotkali się z dyrektor generalną ministerstwa, Kingą Okrzesik-Farugą. Poseł Fritz stwierdził, że głównym celem interwencji była „sytuacja w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, Polskiej Grupie Górniczej i polityka rządu dotycząca sektora wydobycia węgla kamiennego”. Wspomniał, że bezpośrednim impulsem były doniesienia medialne wskazujące, że prognozowane koszty zamknięcia sześciu kopalń wzrosły z 4,182 mld zł do ponad 9 mld zł w ciągu dekady.
W tym kontekście starali się uzyskać odpowiedzi na szereg pytań zawartych w interwencji parlamentarnej.
Braun podkreślił, że na znaku przed budynkiem widnieje napis: „Ministerstwo Przemysłu”. Poddał w wątpliwość, czy organ ten będzie promował, czy raczej utrudniał działalność polskiego przemysłu – szczególnie w górnictwie.
Grzegorz Braun w Ministerstwie Przemysłu. Odpowiedź ministerstwa
Dyrektor Okrzesik-Faruga zapewnił, że wszystkie zapytania – w tym te od Brauna – otrzymają pisemną odpowiedź . Po tym, jak pracownicy ministerstwa potwierdzili, że odpowiedzi zostaną dostarczone w ustalonym terminie, Braun i jego zespół opuścili siedzibę MP.
Przed wyjazdem Braun i Fritz złożyli oświadczenie przed kamerami. Braun stwierdził, że „tutaj przemysł jest demontowany” i określił działania ministerstwa jako realizację „programu grabarzy państwa i narodu polskiego”. Dodał, że w Warszawie, gdzie znajduje się minister Czarnecka, trwa „nieustanna impreza”.
Na zakończenie Braun powtórzył: „To jest Polska”, a następnie zdjął flagę UE z masztu obok pomnika św. Barbary . Fritz zauważył: „To nie jest nasza flaga; nie finansujemy jej”. Braun owinął flagę wokół ręki i skierował się do wyjścia. Kiedy pracownicy ministerstwa poprosili o jej zwrot, odpowiedział: „Kto, dziecko, zmiłuj się nad sobą”. Odrzucił flagę na ziemię i podeptał ją .
„Nie ma czegoś takiego, nie ma takiego państwa. Dzięki Bogu, takiego państwa jeszcze nie ma, więc nie będziemy eksponować w Polsce, w polskim ministerstwie, symboli organizacji nam wrogich, które, dzięki Bogu, nie mają statusu państwowego i dlatego takie emblematy nie są w żaden sposób chronione na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. To jest Polska, nie Bruksela” – zauważył Braun, po czym wziął flagę i odszedł.
Tego samego dnia Parlament Europejski zagłosował w Strasburgu za uchyleniem immunitetu Grzegorza Brauna . Dotyczy to między innymi sprawy z 2023 r., kiedy zgasił świece chanukowe w Sejmie .
Odtwarzacz wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News