Były dyrektor Generalny Polskich Linii Lotniczych LOT Michał Fijoł
Danuta Walewska
„Cenimy go za wizję rozwoju firmy, za realizację zobowiązań, za otwartość na dialog z załogą, za jakość relacji z nami” — czytamy w oświadczeniu pracowników PLL LOT, przysłanym do „Rzeczpospolitej”.
„Porządnych ludzi trzeba bronić”
Pracownicy LOT nie mogą zrozumieć, jak to jest możliwe, że odwołanie Michała Fijoła nastąpiło akurat w dniu, w którym związki zawodowe miały rozpocząć rozmowy z kierownictwem spółki o nowym regulaminie wynagradzania. Te rozmowy wcale nie musiały być łatwe, mimo że sytuacja finansowa LOT jest stabilna. LOT bowiem musi spłacać raty pomocy publicznej (po 450 mln złotych rocznie) i jednocześnie inwestuje w nowe samoloty.
— Ale pierwszy raz od dawna patrzyliśmy w przyszłość z nadzieją i optymizmem. Klarowna wizja rozwoju przedstawiona przez prezesa Fijoła, poparta niespotykanymi nigdy w historii, najwyższymi wynikami finansowymi, rozwojem floty, ekspansją na rynku, dawała nam, wszystkim pracownikom, poczucie pewności zatrudnienia, stabilności pracy i bezpieczeństwa socjalnego — mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Lipiec, pracownik obsługi naziemnej. — A porządnych ludzi trzeba bronić — dodaje.
Rzadko zdarza się, aby pracownicy tak gremialnie stanęli w obronie szefa firmy. A w PLL LOT to pierwszy taki przypadek od czasów Włodzimierza Wilanowskiego, który był dyrektorem generalnym w latach 1969-1980.
Potem stosunki kolejnych prezesów z załogą były, delikatnie mówiąc, „różne”. Jednemu z nich pracownicy nie mogą zapomnieć stylu zarządzania: postawił szefową kadr z wymówieniami pod drzwiami, którymi wchodził personel pokładowy na odprawy tuż przed wyjazdem na lotnisko. — Mam nadzieję, że takie praktyki już do LOT nie wrócą. Chociaż, nie ukrywam, że bardzo się obawiamy, jak teraz sprawy się potoczą — mówi „Rzeczpospolitej” Lidia Grzegorzewicz, szefowa związku OPZZ Konfederacja Pracy, w którym zrzeszony jest personel pokładowy.
Obawa o przyszłość LOT-u
Pracownicy LOT uważają, że decyzja rady nadzorczej z 25 listopada, odwołująca prezesa, już zaszkodziła wizerunkowi spółki.
„Nagłe, nieuzasadnione i niezrozumiałe odwołanie prezesa PLL LOT Michała Fijoła wprowadziło w stan szoku załogę i zaburzyło spokój społeczny, jaki udało się zbudować przez ostatnie półtora roku. Dlatego jako związkowi reprezentanci całej załogi (pilotów, stewardes i personelu naziemnego) wyrażamy zdecydowany protest przeciwko niezrozumiałemu odwołaniu prezesa. Wydarzenia z ostatnich dwóch dni, oprócz zburzenia spokoju społecznego, mogą całkowicie zmienić kierunek rozwoju firmy, naszą w nim rolę, stosunki społeczne i sposób komunikacji z zarządem. W naszej ocenie LOT nigdy nie miał lepszego prezesa!” — czytamy w oświadczeniu podpisanym przez cztery największe związki działające w Locie: OPZZ Konfederacja Pracy – Personel Pokładowy, NSZZ Solidarność KM 205 – Pracownicy Naziemni, Związek Zawodowy Pilotów Komunikacyjnych oraz Związek Zawodowy PLL LOT.