Resort rozwoju i technologii na liście priorytetów umieścił ochronę polskich konsumentów i przedsiębiorców przed nieuczciwą konkurencją z Chin. Money.pl dotarł do korespondencji MRiT z ministrem z Irlandii, gdzie europejskie przedstawicielstwo mają sklepy internetowe Temu i Shein.
MRiT, którym kieruje Krzysztof Paszyk, przywołuje do porządku chińskie platformy zakupowe (Getty Images, Materiały prasowe, CFOTO, www.gov.pl)
Chińskie platformy handlowe prowadzą ekspansję na rynkach zachodnich, w tym również na rynku polskim, ale ich działalność budzi szereg wątpliwości prawno-podatkowych. Ministerstwo Rozwoju i Technologi (MRiT) zwróciło się z prośbą o wyjaśnienie do Whaleco Technology Limited oraz Infinite Styles Services Co. Ltd – irladzkich spółek, które reprezentują w Europie kolejno platformy Temu i Shein.
MRiT nie otrzymało odpowiedzi od przedstawiciela Temu, dlatego skontaktowało się z irlandzkim ministrem ds. promocji handlu, cyfryzacji i regulacji – Darą Callearym.
„Niestety do dzisiejszego dnia Whaleco Technology (irlandzki przedstawiciel Temu – przyp. red.), w żaden sposób nie odpowiedziała na pismo, ani nie zmieniła swojego postępowania, które w dalszym ciągu stanowi jaskrawe naruszenie przepisów prawa polskiego i europejskiego” – czytamy w korespondencji z 19 lipca, do której dotarła redakcja money.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Duda w cztery oczy z Xi Jinpingiem. Pierwsze momenty spotkania w Chinach
Polska pyta Irlandię o „wydmuszki”
Jak zaznaczyło MRiT w rzeczonym liście, brak odpowiedzi od Whaleco Technology to najlepszy przykład, że rejestrowanie takich spółek z chińskim kapitałem w UE ma „charakter włącznie pozorny, obliczony na fałszywe pozyskanie statusu przedsiębiorstwa”.
„Nie byłoby w tym niczego niepokojącego, gdyby biznes ten prowadzony był w zgodzie z lokalnymi i europejskimi regulacjami, a kraj jego pochodzenia był tak samo otwarty na zagranicznych przedsiębiorców, jak UE jest otwarta na przedsiębiorców chińskich. W rzeczywistości tak nie jest, uznać można, że nie dość, że tolerujemy prowadzenie działalności gospodarczej przez chińskich przedsiębiorców w Europie (bez analogicznej otwartości Chin na nasz rodzimy biznes) to jednocześnie nie potrafimy wyegzekwować od nich obowiązujących u nas regulacji prawnych, które często bardzo surowo egzekwujemy od lokalnych przedsiębiorców” – napisał polski resort rozwoju.
MRiT zapytał też irlandzkiego ministra, czy w jego opinii spółka Whaleco Technology jest rzeczywistym przedsiębiorcą UE z siedzibą w Irlandii, czy tylko „wydmuszką, pozornym podmiotem, którego nie powinniśmy traktować, jako przedsiębiorcy”. Jednocześnie zastrzegł, że jeśli firma nie będzie respektować obowiązujących w UE i Polsce regulacji, MRiT podejmie „wszelkie środki mające na celu uniemożliwienie prowadzenia działalności gospodarczej temu podmiotowi w Polsce”.
Na razie skruchę okazał jedynie Shein. W odpowiedzi na list z Polski Leonard Lin, dyrektor globalny firmy ds. Public Affairs, przekonuje o podjęciu stosownych działań, mających na celu dostosowanie się lokalnych regulacji dotyczących m.in. cła i podatków, ochrony konsumenta, ochrony danych osobowych.
Bat na nieuczciwą konkurencję z Chin
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się do MRiT. – Odpowiedź ze strony Irlandii potwierdziła konieczność dbania w Europie o równe traktowanie podmiotów na rynku -informuje money.pl Ignacy Niemczycki, wiceminister rozwoju i technologii. I dodaje:
Zdajemy sobie sprawę, jak ważna dla polskich przedsiębiorców jest ochrona przed nieuczciwymi praktykami stosowanymi w branży e-commerce, szczególnie w kontekście funkcjonowania w Polsce i Europie platform azjatyckich. Dlatego prowadzimy działania na kilku płaszczyznach tak, aby wypracować mechanizmy, które mogą pomóc ochronić polski biznes.
Jak zapewnia wiceminister Niemczycki, resort prowadzi rozmowy o możliwych rozwiązaniach zarówno na arenie międzynarodowej (m.in. z Komisją Europejską oraz innymi państwami członkowskimi), jak i w kraju.
– Zainicjowaliśmy również współpracę interdyscyplinarnego zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele wielu instytucji państwowych, ale również organizacji zrzeszających przedsiębiorców i pracodawców. Pracujemy nad rozwiązaniami, które umożliwią skuteczne egzekwowanie równej konkurencji w Europie dla polskiego i zagranicznego biznesu – wskazuje polityk.
Biznes od dawna utyskuje na konkurentów z Dalekiego Wschodu, którzy za sprawą agresywnego marketingu oraz niskich cen rozpychają się w Polsce.
Pod względem liczby użytkowników Temu dogania Allegro. Według sierpniowych danych Mediapanelu chińską platformę odwiedziło ok. 15,7 mln internautów, podczas gdy naszego krajowego lidera – ok. 18,8 mln.
Z kolei platformę Shein w sierpniu odwiedziło 6,2 mln polskich użytkowników. W całej UE marka pozyskała ponad 45 mln klientów i wyprzedziła pod względem sprzedaży H&M czy Zarę.
Oręż na podorędziu
W ostatnich trzech latach do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) na platformę TEMU wpłynęło 14 skarg, a na Shein – 22. Najczęściej dotyczyły one problemów ze zwrotem towaru.
Tych sygnałów nie odnotowujemy dużo, ale już lista praktyk wzbudzających wątpliwości prezesa UOKiK jest dość obszerna – informuje money.pl Kamila Guzowska z zespołu prasowego UOKiK.
Chodzi m.in. o niewłaściwą prezentację cen, stosowanie praktyk manipulacyjnych, brak informacji o sprzedającym, wprowadzanie w błąd odnośnie do jakości i dostępności produktów, sprzedaż artykułów niespełniających norm czy też prezentowanie w reklamach na Facebooku innych cen niż obowiązujące na stronie.
W maju UOKiK wszczął postępowania wyjaśniające w sprawie wymienionych nadużyć. Ponadto Polska pracuje nad wdrożeniem unijnego rozporządzenie CPC 2017/2394, które przewiduje jednolite minimalne uprawnienia organów zajmujących się ochroną interesów konsumentów. Projekt ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów, którego gospodarzem jest UOKiK, jest na etapie uzgodnień międzyresortowych, a uchwalony powinien zostać do 13 grudnia tego roku.
Projekt ustawy zakłada nawet blokowanie stron internetowych w przypadku rażących nadużyć. Jak tłumaczy nam UOKiK, uprawnienie to ma być możliwe jedynie w sytuacji ryzyka wyrządzenia poważnych szkód konsumentom, którym nie można skutecznie zapobiec innymi środkami. Pytanie, czy będzie mieć to zastawanie również do chińskich platform handlowych.
– W przypadku platform chińskich działających na obszarze UE skutecznym mechanizmem ochrony konsumentów może być nakazanie zaniechania stosowania bezprawnych praktyk, skorzystanie z sankcji karnych lub nakazanie przedsiębiorcy umieszczenia wyraźnego ostrzeżenia dla konsumentów – odpowiada Kamila Guzowska.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl