„Pojawia się problem ZUS-u”. Petru bije na alarm ws. składki

– Pojawia się problem ZUS-u, który daje sygnały, że na 1 stycznia 2025 r. nie wyrobi się z systemem informatycznym, umożliwiającym płynne zarządzanie niższą składką zdrowotną. Najbliższe dni będą poświęcone temu, byśmy się w tej sprawie porozumieli – powiedział Ryszard Petru.

Na 1 stycznia ZUS nie wyrobi się z systemem umożliwiającym zarządzanie niższą składką zdrowotną – alarmuje Ryszard Petru (PAP, Albert Zawada)

Ryszard Petru powiedział we wtorek w radiu TOK FM, że strategicznie porozumiał się z ministrem finansów Andrzejem Domańskim „co do prawdopodobnego przyszłego kształtu składki zdrowotnej”, ale – jak dodał – „diabeł tkwi w szczegółach”.

– Mamy kolejne operacyjne spotkania, włącznie z dzisiejszym dniem w ministerstwie finansów – stwierdził polityk Polski 2050.

Ostrzega jednak, że problemem może okazać się ZUS. Posłom Polski 2050 zależy na tym, żeby zmiany weszły w życie od 1 stycznia 2025 r.

Pojawia się problem ZUS-u, który daje sygnały, że na pierwszego stycznia 2025 roku nie wyrobi się z systemem informatycznym, który umożliwiałby płynne zarządzanie tą niższą składką. W związku z tym najbliższe dni będą poświęcone temu, abyśmy się w tej sprawie porozumieli – podkreślił Petru.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak skalować biznes w IT? – Jarosław Królewski w Biznes Klasie

Kolejna kwestia to ustawa, która – jak wyraził nadzieję – bazowałaby na projekcie Polski 2050. – Tak, aby zgodnie z deklaracjami premiera przyjąć to do 15 października. To jest możliwe, Sejm zaczyna się 11 września – podkreślił polityk Polski 2050.

Zmiany w składce zdrowotnej. Wciąż bez porozumienia

W zeszły czwartek odbyło się spotkanie ministra finansów Andrzeja Domańskiego z Ryszardem Petru, Ewą Szymanowską, Marcinem Skonieczką i Sławomirem Ćwikiem z Polski 2050. Było to kolejne spotkanie szefa resortu z przedstawicielami koalicyjnych ugrupowań w sprawie rządowego projektu o obniżeniu składki zdrowotnej.

Po rozmowach Petru powiedział dziennikarzom, że spotkanie przebiegło w dobrej atmosferze. – Umówiliśmy się, że będziemy teraz pracować na roboczo – na poziomie Excela – tak, żeby w ciągu najbliższych tygodni wypracować dobre rozwiązanie dla wszystkich ludzi aktywnych zawodowo, szczególnie przedsiębiorców – przekazał polityk.

Dodał, że jest „umiarkowanym optymistą”, jeżeli chodzi o przygotowanie rządowego stanowiska przed pierwszym powakacyjnym posiedzeniem Sejmu (11-13 września).

W marcu minister Andrzej Domański razem z minister zdrowia Izabelą Leszczyną z Koalicji Obywatelskiej przedstawili założenia zmian składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Wedle ich propozycji rozliczający się na skali podatkowej (1,3 mln podmiotów) mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Wysokość składki ma być stała, niezależna od osiąganego dochodu.

W przypadku płacących podatek liniowy składka miałaby być naliczana w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia do dochodu wynoszącego dwukrotność przeciętnego wynagrodzenia. Powyżej tego limitu składka ma być powiększana o 4,9 proc. od nadwyżki.

Osoby płacące ryczałt od przychodów ewidencjonowanych zapłaciłyby 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – do miesięcznego przychodu wynoszącego czterokrotność przeciętnego wynagrodzenia; powyżej tego limitu składka będzie powiększana o 3,5 proc. nadwyżki.

Z kolei przedsiębiorcy na karcie podatkowej mieliby płacić składkę w wysokości 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia.

Swój projekt zmian ws. składki zdrowotnej złożyła w Sejmie Polska 2050, a własne projekty zapowiedziały także PSL i Lewica.

Bój o składkę zdrowotną. Jaki jest stan gry

Polska 2050 przedstawiła swoją propozycję w tej sprawie w marcu, a w lipcu  ugrupowanie zgłosiło autopoprawkę do projektu.

Zgodnie z nią, miałyby być wprowadzone trzy ryczałtowe kwoty składki w wysokości 4 proc., 7 proc. i 9,4 proc., liczone od średniego wynagrodzenia. Wysokość składki w konkretnym miesiącu uzależniona byłaby od kwoty wszystkich oskładkowanych przychodów ubezpieczonego od początku roku kalendarzowego w przedziałach do 85 tys. zł, powyżej 85 tys. zł do 300 tys. zł oraz powyżej 300 tys. zł.

Obecnie kwoty te wyniosłyby odpowiednio w zaokrągleniu 300 zł, 525 zł i 700 zł.

Koncepcja Lewicy zakłada zastąpienie od 2026 r. obecnej składki zdrowotnej 9-procentowym podatkiem od zdrowia, który mają uiszczać zarówno płatnicy PIT, jak i CIT.

Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny powiedział, że – jego zdaniem – prace nad reformą systemu proponowaną przez Lewicę powinny rozpocząć się we wrześniu, a od 1 stycznia 2025 r. „można wprowadzić ewentualnie jakiś kompromisowy projekt zastępczy”.

– Nasza reforma nie może być zrealizowana wcześniej niż z początkiem 2026 r. Ona jest skomplikowana – podkreślił polityk Lewicy.

Propozycja PSL – jak tłumaczył w lipcu minister rozwoju Krzysztof Paszyk – zakłada rozłożenie obniżki składki zdrowotnej na etapy. Szef resortu rozwoju oszacował propozycję swojego ugrupowania na kilkanaście miliardów zł.

Obecnie składka zdrowotna dla pracownika wynosi 9 proc. Tyle samo płacą prowadzący działalność na skali podatkowej. Przedsiębiorcy na podatku liniowym odprowadzają składkę w wysokości 4,9 proc., a płacący podatek ryczałtowy – trzy poziomy składki ryczałtowej w zależności od przychodu.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *