Fiasko programu budowy wielkiej floty arktycznej Rosji
Iwona Trusewicz
Reklama
„Możliwości rosyjskich stoczni pozwalają na budowę zaledwie 16 jednostek do 2030 roku” – przyznał wicepremier Jurij Trutniew, który jest jednocześnie pełnomocnikiem Putina na Dalekim Wschodzie.
Reklama
Północnym Szlakiem Morskim płynie dużo mniej ładunków
Choć zdaniem Trutniewa „coraz wyraźniejsze staje się zainteresowanie szeregu krajów Północnym Szlakiem Morskim (NSR) i widoczna jest ich chęć uzyskania możliwości niezakłóconego transportu na tym szlaku… to wysoki koszt kredytów, konieczność uzyskania od Rosatomu ogromnych pieniędzy na finansowanie budowy nowych lodołamaczy atomowych „czyni stawki na transport lodowy niekonkurencyjnych” – przyznał urzędnik Kremla.
Topniejący w wyniku globalnego ocieplenia lód ułatwia nawigację po NSR, dlatego Kreml spodziewał się zwiększenia wielkości transportu do 220 mln ton do 2035 roku. W 2023 r. liczba ta wyniosła 36,3 mln ton i jest znacznie niższa od poprzedniego szacunku rządowego (46,8 mln ton). W tym roku przewozy mają wynieść 40 mln ton, czyli 2,3 razy mniej niż przewidywane 90 mln ton.
NSR oferuje znacznie krótszą trasę do Azji, która omija Europę i Kanał Sueski, nie wspominając o trasach wokół Afryki, którymi w tym roku zmuszonych jest podróżować wiele statków transportowych ze względu na ostrzał terrorystów Huti na Morzu Czerwonym.
Reklama Reklama
Rosyjskie stocznie nie potrafią budować gazowców
Oczekiwano, że znaczną część transportowanych arktycznymi morzami wzdłuż północnej granicy Rosji, będzie stanowić ropa naftowa i skroplony gaz ziemny. To ważne dla rosyjskiego reżimu źródła finansowania wywołanej wojny. I równie istotne w świetle rozwoju projektów LNG w Arktyce oraz sankcji Zachodu, które zmusiły Rosję do przekierowania dostaw ropy z Europy do Chin i Indii, a które od przyszłego roku zakażą przeładunku LNG w europejskich portach.
Jednak zachodnie sankcje nałożone w odpowiedzi na wojnę Putina na Ukrainie spowolniły oswajanie złóż arktycznych, pozbawiły Rosję możliwości zamawiania i kupowania obcych statków oraz utrudniły produkcję własnych jednostek. Do wojny Rosja zamówiła kilkanaście wyspecjalizowanych gazowców oraz innych jednostek klasy lodowej w stoczniach Korei Płd. Koreańczycy zerwali umowy po rosyjskiej agresji.
A stocznie Rosji nie mają ani technologii, ani wystarczająco wysoko wykwalifikowanych pracowników, by samodzielnie zbudować skomplikowane konstrukcyjnie jednostki. Rosyjska stocznia Zwiezda zwodowała trzy z 15 gazowców przeznaczonych dla Novateku, ale tylko jeden z nich jest gotowy do testów. A budowa statków dla wielkiego projektu wydobycia ropy Vostok Oil nawet się nie rozpoczęła.
„Dalszy wzrost dostaw na Północnym Szlaku Morskim zależy zarówno od dostępności tankowców i gazowców klasy lodowej, jak i od postępu w realizacji projektów arktycznych” – powiedział Bloombergowi Wiktor Kuriłow starszy analityk rynków ropy w Rystad Energy.
Novatek bez Zachodu sobie nie poradzi
Gigantyczny projekt Rosnieftu Wostok-Oil nie jest realizowany (co cieszy rosyjskich ekologów). Natomiast na objętym sankcjami projekcie zakładów skraplania gazu Arctic LNG 2 Novatek musiał zrezygnować z budowy trzeciej linii produkcyjnej, bo Zachód nie dostarczy do niej technologii i urządzeń. Dlatego termin uruchomienia przesunięto symbolicznie z 2026 na 2028 rok.
Reklama Reklama
Na razie pracuje tam jedna linii, która zdążyła zostać zbudowana do wojny Putina. Druga linia została dostarczona na miejsce w sierpniu 2024 r., nie wiadomo jednak, czy będzie ona produkować gaz, a jeśli tak, to czy będzie można go eksportować. Novatek od początku roku nie może zgodnie z planem rozpocząć eksportu z Arctic LNG 2.
Według firmy doradczej Yakov and Partners (przed wojną rosyjski oddział McKinsey) Rosja posiada obecnie około 100 statków klasy lodowej zdolnych do transportu ładunków arktycznych. Ale tylko 27 z nich, w tym 15 gazowców i siedem tankowców oraz pięć kontenerowców, należy do klasy Arc6 lub Arc7, która umożliwia żeglugę przez cały rok.
Niedobór statków zmusił Novatek do wysłania we wrześniu dwóch starszych gazowców bez klasy lodowej wzdłuż NSR w desperackiej próbie przezwyciężenia amerykańskich sankcji. Gazowce są tak stare i zniszczone, że nie otrzymały nawet pozwolenia od rosyjskiego organu kontroli transportu morskiego Gławsewmorput.