Kurs akcji amerykańskiej firmy WeWork, jeszcze kilka lat temu faworyta inwestorów, zbliżył się w środę do zera. Na zamknięciu nowojorskiej giełdy w środę, 9 sierpnia, jedna akcja firmy była warta zaledwie kilkanaście centów. To sto razy mniej niż po tym, gdy przedsiębiorstwo zadebiutowało na giełdzie.
/AFP
Reklama
WeWork to amerykański startup zarządzający przestrzenią biurową na wynajem. W WeWork miejsce do pracy mogą wynająć firmy albo pojedyncze osoby, np. pracujące na własny rachunek. Biura zarządzane przez firmę miały cechować się nowoczesnością i atmosferą sprzyjającą pracy kreatywnej.
U szczytu swojej popularności firma miała być warta 47 miliardów dolarów – wynikało z rynkowych wycen. Obecnie jest jednak na skraju bankructwa, a kurs jej akcji szoruje po dnie – wskazuje agencja prasowa Reuters.
„WeWork to prawdopodobnie najbardziej przereklamowany startup ostatnich lat” – komentuje Steve Clayton, szef funduszy kapitałowych w Hargreaves Lansdown, cytowany przez agencję.
Kurs akcji na historycznych dołkach
Firma WeWork jest notowana na nowojorskiej giełdzie. W środę na zamknięciu, około godziny 22:00 polskiego czasu, wycena jej akcji była o blisko 40 proc. niższa niż na otwarciu (zaledwie 13 centów). To sto razy mniej niż kosztowały w dzień po giełdowym debiucie, 22 października 2021 roku. Ale już wtedy nad przedsiębiorstwem wisiały czarne chmury.
„Firma wspierana przez SoftBank pogrążyła się w chaosie, odkąd jej plany wejścia na giełdę w 2019 roku upadły po tym, jak inwestorzy wycofali się ze wsparcia dla tego pomysłu z powodu ogromnych strat notowanych przez WeWork, uchybień w ładzie korporacyjnym i stylu zarządzania ówczesnego założyciela i dyrektora generalnego Adama Neumanna” – wskazuje Reuters.
Firmie ostatecznie udało się wejść na giełdę ze znacznie obniżoną wyceną. Kurs akcji nigdy później nie wzrósł powyżej poziomu zanotowanego tuż po debiucie. Jak piszą dziennikarze Reutersa, główny inwestor firmy, japoński konglomerat finansowy SoftBank, zatopił dziesiątki miliardów, aby wesprzeć startup, ale firma nadal traci pieniądze.
WeWork jest na skraju bankructwa
Kurs akcji na poziomie 13 centów oznacza, że firma jest obecnie warta ok. 260 mln dolarów. We wtorek poinformowała w raporcie o możliwości ogłoszenia bankructwa. „Nasze straty i ujemne przepływy pieniężne z działalności operacyjnej budzą poważne wątpliwości co do naszej zdolności do kontynuowania działalności” – wskazano.
Jak podaje Reuters, duża część problemów WeWork wynika z zmniejszonego popytu na korzystanie z form najmu oferowanych przez firmę. „Coraz mniej firm, od dojrzałych firm o dużej kapitalizacji po startupy, jest skłonnych zawierać długoterminowe umowy najmu powierzchni” – powiedział w środę podczas rozmowy z analitykami tymczasowy dyrektor generalny WeWork, David Tolley.
W związku z problemami firm w tym tygodniu odeszło trzech członków zarządu. W maju zrezygnował także dyrektor generalny Sandeep Mathrani. Poszukiwania jego następcy trwają – wskazał we wtorek startup. WeWork wskazuje, że obecnie skupia się na planach zwiększenia płynności finansowej firmy poprzez obniżenie kosztów czynszu i najmu, kontrolowanie wydatków i zmniejszenie odpływu klientów.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce.