Antony Blinken ma pecha do Boeingów
Urszula Lesman
Blinken i inni urzędnicy Departamentu Stanu, którzy przebywają w Europie prowadząc rozmowy na temat wojen na Ukrainie i w Gazie, byli w środę zmuszeni do podróżowania samochodem między Paryżem a Brukselą, ponieważ odrzutowiec Sił Powietrznych C-40, zmodyfikowana wersja Boeinga 737, używanego przez komercyjne linie lotnicze.
Według podróżującej z nim grupy dziennikarzy wystąpiły „nieokreślone” problemy z samolotem.
Najwyższy amerykański dyplomata bez żadnych dalszych problemów przybył do stolicy Belgii na spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO – informuje telewizja CNN.
Antony Blinken na pecha do samochodów Boeinga
To już drugi raz w tym roku, kiedy Antony Blinken miał problem z samolotem Boeinga podczas podróży służbowej. W styczniu, gdy Blinken miał wracać ze Szwajcarii, ten sam model samolotu uległ – jak powiedziano grupie dziennikarzy towarzyszącej sekretarzowi – krytycznej awarii związanej z wyciekiem tlenu. Antony Blinken był zmuszony wrócić do domu mniejszym odrzutowcem.
Boeing jest przedmiotem wzmożonej kontroli, odkąd 5 stycznia podczas lotu Alaska Airlines w samolocie 737 Max na wysokości 5 km odpadły drzwi. Piloci musieli awaryjnie lądować, na szczęście nikomu nic się nie stało.
Boeing ma poważne kłopoty z samolotami
Wstępne dochodzenie przeprowadzone przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Transportu wykazało, że odrzutowiec opuścił fabrykę Boeinga w październiku bez czterech śrub potrzebnych do utrzymania drzwi na właściwym miejscu.
Incydent wywołał liczne dochodzenia w sprawie praktyk Boeinga i przyciągną uwagę opinii publicznej na wiele innych problemów podczas kolejnych lotów odrzutowcami tej firmy. Wiele z nich pojawiło się w starszych samolotach, a problemy, które zwykle nie byłyby zgłaszane, prawdopodobnie nie były spowodowane żadnymi działaniami Boeinga. Jednak późniejsze incydenty, o których media zazwyczaj nie informowały, skupiły większą uwagę na kwestiach jakości i bezpieczeństwa samolotów Boeing – przypomina CNN.