Studenckie budżety coraz bardziej obciążone. Droższe mieszkania i domy studenckie.

Choć od dwóch lat koszty wynajmu nie rosną gwałtownie, ale regularnie pną się w górę, to studenci nadal muszą zmagać się z rekordowo wysokimi cenami w ofertach. Wbrew temu trendowi nie chcą iść uniwersytety. Kilka z nich znowu podniosło opłaty. Coraz więcej za kąt do spania oczekują też właściciele prywatnych domów studenckich.

Tak samo jak w poprzednich latach, tegoroczne wakacje także przyniosły wzrosty stawek widniejących w anonsach wynajmu najczęściej poszukiwanych metraży. Jak wynika z danych Otodom Analytics za lipiec 2025 roku, średnie sumy oczekiwane za najczęściej wyszukiwane przez lokatorów mieszkania o wielkości od 40 do 59 mkw. podniosły się w perspektywie miesięcznej od 0,2 proc. m/m w Katowicach, poprzez 1,6 proc. m/m w Warszawie do około 3 proc. m/m w Poznaniu i Gdyni.

Podwyżka stawek w skali rocznej, ze względu na obniżki obserwowane jesienią i zimą, nadal z reguły nie przekracza 5 proc. Rzeczone lokale 40- i 50-metrowe „zdrożały” w ogłoszeniach średnio od 2,3 proc. r/r w Lublinie do 6,6 proc. r/r w Poznaniu. Z grupy miast z podwyżkami wyróżniły się Katowice, gdzie przeciętna cena ofertowa była o 1,2 proc. niższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Ceny na szczytach

Należy jednak podkreślić, że w dłuższym okresie czasu wzrosty cen mieszkań proponowanych do wynajęcia są kilkudziesięcioprocentowe. Widać to zwłaszcza w perspektywie czteroletniej, a więc uwzględniającej wpływ na stawki wybuchu wojny na Ukrainie i przybycia do Polski uchodźców. W porównaniu z rokiem 2021 wzrost sum oczekiwanych za małe mieszkania (do 40 mkw.) waha się od ponad 30 proc. (Szczecin) do blisko 70 proc. (Kraków).

W przypadku mieszkań o powierzchni od 40 do 59 mkw. konkretny wzrost średnich cen ofertowych oscyluje od niecałych 600 zł/m-c (Katowice) do około 1300 zł/m-c (Warszawa i Kraków), co powoduje, że opłaty za wynajem narzucane za mieszkania o tym metrażu są równe temu, czego oczekiwano cztery lata temu za lokale 60- a nawet 70-metrowe.

Ceny pokoi w domach studenckich w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Poznaniu, Łodzi i Katowicach

Podwyżki dotknęły również akademików należących do szkół wyższych. Podwyżki przed startem roku akademickiego 2025/2026 zostały wprowadzone w szczególności we Wrocławiu i Gdańsku.

Mimo że w odniesieniu do poszczególnych domów studenckich podwyżki cen wynikają też z wykonywanych remontów i wyższego standardu konkretnych pokoi, to w wielu przypadkach podniesiono również kwoty oczekiwane przez uczelnie za te same pomieszczenia, co w poprzednim roku akademickim.

W stolicy Dolnego Śląska niemal wszystkie największe uczelnie zafundowały podwyżki swoim studentom. Po raz kolejny rekordy biją opłaty w najdroższych akademikach będących własnością Uniwersytetu Wrocławskiego, a więc popularnej „Kredce” i „Ołówku”, gdzie miejsce w „jedynce” kosztuje już nawet 1470 zł – najwięcej wśród największych w Polsce publicznych uczelni.

Mniej, aczkolwiek więcej niż rok wcześniej (1100 zł) za jednoosobowy pokój muszą opłacać studenci Politechniki Wrocławskiej. O 5 proc., czyli na poziomie zbliżonym do średniej opłaty za wynajem, podniosły się również ceny ustalane przez Uniwersytet Przyrodniczy.

Uniwersytet Gdański i Politechnika Gdańska również postanowiły sięgnąć głębiej do kieszeni swoich studentów, w przypadku których podwyżki w porównaniu z poprzednim rokiem wahają się od 8 do 10 proc. W obu przypadkach „jedynki” wyceniane są jednak znacznie poniżej 1 tys. zł/m-c.

W Warszawie „jedynkę” można było zdobyć już za 600 zł/m-c. Na taką cenę mogli liczyć studenci Uniwersytetu Warszawskiego. Zbliżony próg wejścia zanotowano w przypadku Politechniki Warszawskiej (630 zł/m-c). Na obu uczelniach maksymalnie oczekiwano około 1050 – 1100 zł/m-c.

Mniej zróżnicowany cennik obowiązuje w Szkole Głównej Handlowej, gdzie za pokoje jednoosobowe trzeba uiszczać od 950 do 1155 zł/m-c.

W Krakowie Uniwersytet Ekonomiczny zaproponował najwyższe stawki. „Jedynka” to koszt od 1100 zł/m-c. Za identyczną kwotę można było również wynająć miejsce w dwuosobowym pokoju o podwyższonym standardzie.

Studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego płacą od 820 do 1200 zł/m-c w przypadku „jedynek” oraz od 640 do 800 zł/m-c za miejsca w pokojach wieloosobowych.

Studiujący w Łodzi i Katowicach mogą liczyć na niższe, trzycyfrowe ceny. Co interesujące, już teraz wiadomo, że Uniwersytet Łódzki zaoferuje swoim studentom podwyżki za rok. Wyniosą one od 8 do około 13 proc.

Prywatny = nawet parę razy droższy

Osoby, które nie zakwalifikowały się do akademika publicznego, mogą pomyśleć o alternatywie dla kawalerki w postaci prywatnego domu studenckiego. Te powstają w największych polskich miastach bardzo licznie. W ich przypadku także zanotowano wzrost stawek w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy.

W stolicy jednoosobowe pokoje w tego typu nieruchomościach wyceniane są od 2300 do 3400 zł za miesiąc. Niższą kwotę trzeba zapłacić za pomieszczenia o powierzchni 8 lub 9 metrów kwadratowych. Pokój o powierzchni kilkunastu metrów kwadratowych – najczęściej 15- lub 16- to koszt co najmniej około 3000 zł. Rok wcześniej stawki oscylowały od 2800 do 3300 zł.
Za „dwójkę” należy zapłacić od około 1800 do blisko 2200 zł. Para może wynająć dwuosobowy pokój już za około 1400 zł od osoby.

Wzrost cen odnotowano też w innych ośrodkach akademickich. Ceny „jedynek” w Krakowie wahają się od 2400 do 2700 zł, we Wrocławiu od 2450 do 2600 zł, w Poznaniu od 2400 do 2550 zł, w Gdańsku z reguły trzeba zapłacić od około 2100 do 3100 zł, przy czym niższa kwota dotyczy niespełna 10-metrowych pokoi.

Podobnie jak w przypadku stawek notowanych na rynku najmu, również domy studenckie prywatne w Łodzi i Katowicach nieco różnią się stawkami od pozostałych w grupie największych polskich miast. W Łodzi pokój jednoosobowy w prywatnym akademiku to wydatek rzędu 1800 – 1950 zł, z kolei w Katowicach co miesiąc trzeba płacić od około 1650 do 2350 zł.

W przypadku większości prywatnych domów studenckich trzeba pamiętać także o dodatkowych opłatach, wnoszonych m.in. za nielimitowane zużycie mediów, ochronę, pomoc technika czy dostęp do siłowni i strefy relaksu. W większości przypadków to dodatkowe kilkaset złotych.

Mieszkanie czy akademik?

Mimo że nie damy jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ mieszkanie w każdym z powyższych rodzajów nieruchomości wiąże się z licznymi dodatkowymi różnicami – zarówno plusami, jak i minusami, a nie każdy ma szansę na zakwaterowanie w akademiku uczelnianym, to warto jednak przyjrzeć się, jak wypadają mieszkania oraz miejsca w uczelnianych i prywatnych domach studenckich pod względem ceny.

Aby choć trochę zbliżyć standardem każdą z tych nieruchomości, rozważmy cenę „jedynek” w akademikach, czyli pokoi mierzących zwykle kilkanaście metrów kwadratowych, kawalerkę wynajmowaną przez dwie osoby i mieszkanie o powierzchni od 40 do 59 mkw. wynajmowane przez trzech studentów.

Mimo że w dalszym ciągu zdecydowanie będzie się wyróżniał cenowo akademik prywatny, to koszt czynszu opłacanego właścicielowi mieszkania – w oparciu o średnie ceny ofertowe – w większości przypadków znajdzie się w przedziale cenowym (choć w jego górnej części) zaproponowanym na nadchodzący rok akademicki przez uczelnie w największych miastach Polski.

Jednak wynajęcie mieszkania stanie się mniej korzystne, jeżeli weźmiemy pod uwagę także czynsz administracyjny na rzecz spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej, który w wielu przypadkach nie jest wprost prezentowany przez wynajmujących w ogłoszeniach. W przypadku starszego budownictwa i spółdzielni mieszkaniowych może to być nawet około 1000 zł co miesiąc, dzielone przez liczbę mieszkańców.

Źródło