Koniec strajku w Boeingu
Danuta Walewska
Reklama
Według pierwszych informacji (strajk zakończył się ok 6 rano polskiego czasu) protestujący związkowcy m.in. fabryki w Renton pod Seattle wrócą do pracy już w najbliższą środę, 6 listopada. Poprzednie głosowania nad nową umową zbiorową zakończyły się odrzuceniem oferty pracodawcy odpowiednio 96 i 64 proc. głosów.
Reklama
Tym razem jednak negocjatorzy strony społecznej mieli świadomość, że w naciskach na pracodawcę uzyskali maksimum i kolejna oferta może być nawet gorsza od obecnej.
Dużo, ale nie wszystko czego się domagali. Czyli nie wróci wypowiedziany w 2014 roku program emerytalny, chociaż Boeing dorzuci pieniędzy do funduszu, z którego są wypłacane odprawy.
Oprócz tego pracownicy wywalczyli 38-procentową podwyżkę płac rozłożoną na 4 lata, a pierwsza wyższa wypłata (o 13 proc.) przypadnie już na styczeń 2025. Łącznie, po podwyżkach mechanicy w Boeingu będą zarabiać o 43 proc. więcej po zakończeniu całej serii podwyżek. W momencie parafowania porozumienia, czyli praktycznie już w tym tygodniu wszyscy dostaną także jednorazowy bonus w wysokości 12 tys. dolarów. Łącznie koszty tego porozumienia sięgną 1,1 mld dol. jak wyliczyła analityczka banku inwestycyjnego Jefferies Sheila Kahyaoglu.
Reklama Reklama
Z czego Boeing zapłaci pracownikom, skoro ma straty?
Amerykański gigant rzeczywiście ma straty, które z pewnością będą narastały przynajmniej do końca roku, ale nie jest firmą biedną. W ostatnim tygodniu bez jakichkolwiek problemów „podniósł” z rynku prawie 24 mld dol. ze sprzedaży akcji, na które nadal jest popyt.
Dla nowego prezesa Boeinga, Kelly Ortberga jest to podstawa do budowania nowej kultury w koncernie, nie mówiąc, że także do poprawy jakości produkowanych samolotów na które bardzo czeka rynek.
Związkowcy nie będą jednak mieli dużo czasu na świętowanie
Już w listopadzie dostaną listy osób wytypowanych do zwolnienia, ponieważ Kelly Ortberg zapowiedział ostre cięcia zatrudnienia. Kolejna lista, na której znajdą się redukowani pracownicy ze wszystkich szczebli, od zarządu, do taśmy montażowej aż po doradców, zostanie przedstawiona jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
Liczba pracowników ma docelowo zmniejszyć się o 10 proc., czyli o ok 17 tys. osób. Ograniczone będą także fundusze na podróże służbowe oraz udział w sponsorowaniu konferencji i salonów lotniczych.