
„Wkrótce tysiące absolwentów ruszą szturmem na uniwersytety…” – tak mógłby się zaczynać artykuł dwadzieścia lat temu. Dziś sytuacja jest inna – uczelnie polują na kandydatów, których liczba przewyższyła liczbę absolwentów w zeszłym roku – do tych, którzy ukończyli liceum, dołączają teraz ci, którym w zeszłym roku nie udało się dostać na studia.
Trudno powiedzieć, ilu z nich będzie pracować w swoim zawodzie – ostatnie szeroko zakrojone badanie planów zawodowych absolwentów szkół zawodowych, przeprowadzone około dziesięciu lat temu, wykazało, że tylko co czwarta osoba uznała swój nowy dyplom za przydatny. Dla pozostałych edukacja to strata pieniędzy i czasu. Czym zatem kierują się młodzi ludzie przy wyborze zawodu i jak go zdobyć?
Wymienienie głównych motywów wyboru kariery zajęłoby palce jednej ręki. Najbardziej zrozumiałym i oczywistym motywem pracy są pieniądze . Niemiecki psycholog Erich Fromm nazywa ten motyw „zachłannym” i jednym z destrukcyjnych, a taki typ osoby nazywa się „człowiekiem rynku”. Według Fromma, osoba rynku postrzega siebie jako towar, który należy sprzedać po najwyższej cenie. Najdroższe „usługi” to te, które znajdują się na marginesie lub poza prawem: prostytucja, oszustwa, handel narkotykami, handel bronią, handel organami itp.
Intensywna potrzeba bycia w centrum uwagi często prowadzi ludzi do telewizji, mody, dziennikarstwa i show-biznesu. Dobrze, jeśli motyw ten idzie w parze z talentem i ciężką pracą. W przeciwnym razie świat będzie miał kolejnego bezgłośnego piosenkarza, beztalencie dziennikarza czy natrętnego showmana. Pragnienie sławy jako główna motywacja do działania hamuje kreatywność i niszczy jednostkę. W ostatnich latach dramatycznie wzrosła liczba uczniów, którzy aspirują do zostania pisarzami, mimo braku talentu literackiego – po prostu po to, by napisać książkę, opublikować przynajmniej jeden egzemplarz i pokazać ją jako powód do dumy.
Innym motywem wyboru zawodu jest pragnienie władzy . Jeśli władza nie jest narzędziem do osiągnięcia jakiegoś szlachetnego celu, lecz celem samym w sobie, to taka osoba stanowi zagrożenie dla społeczeństwa. Próba władzy jest jedną z najtrudniejszych w życiu każdego człowieka. Ronald Tolkien sugestywnie opisał zjawisko władzy we „Władcy Pierścieni”. W rzeczywistości ludzie równie niechętnie rozstają się z władzą, niezależnie od tego, czy przypominają Golluma, Froda, czy Bilba Bagginsa.
Motywy te tworzą triadę: pragnienie pieniędzy jest zazwyczaj napędzane chęcią osiągnięcia większej władzy i sławy, natomiast pragnienie władzy i sławy napędzane jest pragnieniem posiadania dużej ilości pieniędzy. Wielu uczniów szkół średnich aspiruje do zostania urzędnikami państwowymi, politykami i parlamentarzystami, ponieważ zawody te zaspokajają jednocześnie ich potrzebę pieniędzy, sławy i władzy.
Posługując się analogią do wyboru partnera życiowego, można by powiedzieć, że motywy te charakteryzują wybór zawodowy jako „małżeństwo z rozsądku”. Nie zagłębiając się w etyczną stronę zagadnienia, zauważam, że sukces zawodowy i satysfakcja z pracy są w tych przypadkach problematyczne. Logiczny rozwój tych motywów zazwyczaj prowadzi do wypalenia emocjonalnego i deformacji zawodowej. Psychologowie kliniczni postrzegają wyraźne pragnienie pieniędzy, sławy lub władzy jako objawy niektórych zaburzeń osobowości.
Ale istnieją też inne motywy. Kreatywność jest głównym motywem dla tych, dla których praca jest sposobem na samorealizację, a nie autoprezentacją, samopotwierdzeniem czy po prostu zarabianiem pieniędzy. Francuski pisarz Gustave Flaubert trafnie określił priorytety pracy osoby kreatywnej: „Jeśli myślisz tylko o tym, jak czerpać zyski ze swoich pism, jesteś zgubiony. Powinieneś myśleć tylko o samej sztuce i o doskonaleniu własnego rzemiosła. Wszystko inne jest drugorzędne”.
Służba jako motywacja do pracy jest jeszcze rzadsza niż kreatywność. Służbę wojskową tradycyjnie nazywa się „służbą”. W klasycznych kręgach aktorskich często mówi się: „Służę w teatrze”, podkreślając wzniosłe znaczenie aktorstwa. Służba to nie tyle rodzaj aktywności, co odpowiedzialna, pełna zaangażowania postawa wobec swojej pracy, niezależnie od jej treści.
Latarnik z filozoficznej opowieści Antoine'a de Saint-Exupéry'ego „Mały Książę”, który regularnie zapalał i gasił swoją latarnię na pustynnej planecie, to nie tylko niezwykła metafora, ale i groteskowy przykład służby, która ma miejsce w rzeczywistości. 7 września 2010 roku załodze Tu-154 udało się wylądować na opuszczonym lotnisku w niesprzyjających warunkach pogodowych, pomimo niesprawnego sprzętu nawigacyjnego. Katastrofy udało się uniknąć dzięki Siergiejowi Sotnikowowi, kierownikowi lądowiska dla helikopterów, który przez kilka lat dbał o utrzymanie pasa startowego.
Kreatywność i służba są ściśle związane z miłością jako celem i sensem każdej działalności. Dają nam siłę i możliwość osiągnięcia duchowego komfortu, choć nie zawsze łagodzą problemy materialne. Młodzi ludzie najczęściej wybierają swój zawód „z miłości”, aby pracować w wybranej dziedzinie.
Być może da się zbudować relację z zawodem na zasadzie „pokochasz go” – kiedy z biegiem lat pokochasz karierę wybraną ze względów praktycznych. Jednak w swojej praktyce doradcy zawodowego nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją – być może dlatego, że ktoś, kto pokonał dylemat „z miłości czy dla wygody?”, nie potrzebuje pomocy psychologa.
Motywy rzadko występują w czystej postaci – każdy ma swoje indywidualne proporcje, które zmieniają się wraz z okolicznościami i światopoglądem. Zrozumienie własnych motywów wymaga odwagi i uczciwości, bez których wybór odpowiedniego zawodu jest problematyczny, ponieważ zakłada odpowiedź na pytanie: „Czego oczekuję od mojego przyszłego zawodu?”.



