Od kilku miesięcy było wiadomo, że Grupa Żywiec planuje zamknięcie browaru w Leżajsku. Początkowo wyznaczono datę na 30 czerwca, ale namowy ze strony podkarpackich samorządów oraz członków rządu zadziałały i udało się namówić właściciela do sprzedaży browaru. Portal Onet poinformował, że jednak nie udało się znaleźć kupca i 31 sierpnia to oficjalna data zamknięcia browaru w Leżajsku.
Grupa Żywiec, która należy do spółki Heineken, została jakiś czas temu zmuszona do poszukania oszczędności. Zdecydowano się zmniejszyć liczbę miejsc, w których będzie warzone piwo i ostatecznie postawiono zostawić Żywiec, Namysłów, Elbląg i Warkę. To oznaczało, że nad Leżajskiem zgromadziły się czarne chmury.
Kupiec był, ale oferty nie przyjęto
Niedawno pojawiła się informacja o tym, że właściciel sieci Żabka chciałby kupić browar należący do Grupy Żywiec. W rozmowie z Onetem o szczegółach opowiada Krzysztof Sobejko, czyli wójt gminy Leżajsk.
“Dziś mamy już jednak koniec sierpnia i dłużej milczeć nie będę. Gmina chciała kupić browar wraz z funduszem, który jest właścicielem sieci sklepów "Żabka". Nasza oferta nie została przyjęta. Powodów nikt nam nie podał”.
Wcześniej w mediach mówiło się o tym, że inną zainteresowaną kupnem browaru Leżajsk firmą była Manufaktura Piwa, Wódki o Wina, czyli przedsiębiorstwo należące do Janusza Palikota. Jednak ono sama mierzy się z problemami, o których informowaliśmy w tym tekście.
400 osób może zostać bez pracy
W lutym 105 osób mogło liczyć na pracę w samym browarze, a 300 pracowało w nim jako podwykonawcy, którzy byli zatrudnieni w firmach zewnętrznych. Choć ta pierwsza grupa otrzyma odprawy związane z zamknięciem browaru, to 300 pozostałych osób do takiego zadośćuczynienia się nie kwalifikuje.