Po środowej publikacji danych o inflacji w USA dolar w stosunku do złotego spadł do najniższego poziomu w tym roku i był najtańszych od końca grudnia. Kurs euro na razie testuje poziom 4,28 zł.
Dzień wolny związany z obchodami Święta Wojska Polskiego sprawił, że płynność na parze złotego z głównymi walutami świata był niższa, ale zagraniczny kalendarz makroekonomiczny dostarczył wielu impulsów, które mocno wpływały na notowania. Zacznijmy od tego, że po środowym, niższym od oczekiwań odczycie inflacji w USA kurs USD/PLN spadł w środę po południu do 3,8777 zł i był najniżej w tym roku. Do ostatniego dołka z grudnia 2023 r. zabrakło niespełna pół grosza. Od końca ubiegłego roku kurs dolara do złotego wahał się w przedziale 3,90-4,10 zł.
W czwartek notowania dolara do złotego odbiły za sprawą dobrych danych z amerykańskiej gospodarki. Wpływ na to miały czwartkowe dane o sprzedaży detalicznej w USA. Jej wzrost o 1,0 proc. m/m był najwyższym od lutego 2023 r., znacznie przewyższając prognozy (0,4 proc. m/m). „Media oficjalnie odwołują recesję (w USA, przyp. red.), nagłówki prasowe zaczynają określać obawy o recesję w USA jako "irracjonalne”- napisał w komentarzy Kamil Cisowski z DI Xelion.
Wzmocniło to dolara w czwartek, ale w piątek jego notowania w parze z euro znów spadają. Kurs EUR/USD po godz. 10.00 wynosił 1.0984. Kurs USD/PLN wynosił 3,8909 zł. Kurs EUR/PLN od środy testuje poziom 4,28 zł, ale nie może na razie go trwale pokonać. W piątek, kurs EUR/PLN po godz. 10.20 wynosił 4,2742 i zgodnie z prognozami analityków walczył o przełamanie wspomnianego okrągłego poziomu. „Spodziewamy się ponownego testu 4,28" – napisano w porannym raporcie BGK.
ReklamaZobacz takżePolecamy: płatności za granicą bez dodatkowych kosztów, z bonusem do 200 zł za nowe konto w Banku Pekao
"W otoczeniu mocniejszych danych dot. koniunktury w USA dolar zredukował część strat, ale przy mniejszych ryzykach recesyjnych w Stanach, kontynuowana była odbudowa apetytu na ryzyko na rynkach. Tym samym złoty kontynuuje tegotygodniowe umocnienie" – skomentowali analitycy Działu Analiz Makroekonomicznych Alior Banku.
"Ani odczyt krajowej inflacji bazowej (godz. 14.00, przyp red.), ani indeksu uniwersytetu Michigan z USA (godz. 16.00, przyp. red.) nie powinny znacząco wpływać na nastroje podczas dzisiejszej sesji. Za nami dość intensywne dni, w trakcie których inwestorzy schłodzili swoje oczekiwania co do tegorocznych ruchów Fed na stopach procentowych” – napisał w porannym raporcie ekonomista Banku Millennium, Mateusz Sutowicz.
Dalej trwa korekta franka szwajcarskiego. W piątek o poranku frank kosztował 4,4779 zł. To już o 20 groszy mniej niż w zeszły poniedziałek, gdy helwecka waluta była najdroższa od pół roku. Kurs funta brytyjskiego zaczął w czwartek i piątek odrabiać straty ze środy, kiedy ponownie znalazła się poniżej 5 zł. Pokazały się dane o PKB za II kwartał (czwartek) i sprzedaży detalicznej (piątek), które były zgodne z oczekiwaniami. W piątek rano kurs GBP/PLN wynosił 5,0141 zł.
MKu
