Wspólnota mieszkaniowa jednego z bloków w dzielnicy Piecki-Migowo w Gdańsku wprowadziła zakaz palenia na balkonach i w ogródkach przydomowych. Zarządca nieruchomości tłumaczy, że uchwałę w tej sprawie zgłosili mieszkańcy. Czy taki zakaz jest zgodny z prawem?
/ARKADIUSZ ZIOLEK/East News /East News
W maju do ministerstwa zdrowia wpłynęła petycja, której autorzy apelowali o wprowadzenie zakazu palenia papierosów i e-papierosów na balkonach oraz tarasach budynków wielorodzinnych. – Mamy tu dwie wartości – zdrowie własne i innych oraz wolność. […] Natomiast wydaje mi się to zbyt daleko idące. Wydaje mi się to bardzo trudne. Nie sądzę, żeby to było możliwe do wprowadzenia – komentowała w czerwcu, podczas konferencji prasowej, petycję minister zdrowia Izabela Leszczyna
Reklama
Zakaz palenia na balkonach i w ogródkach w jednej ze wspólnot mieszkaniowych w Gdańsku
Tymczasem jedna ze wspólnot mieszkaniowych w Gdańsku uchwaliła taki przepis. Chodzi o liczący 40 mieszkań blok w dzielnicy Piecki-Migowo. O sprawie pod koniec października poinformowało Radio Gdańsk. Jak przekazał administrator nieruchomości Jakub Michalski, o głosowanie nad uchwałą wnioskowali sami mieszkańcy. Za zakazem palenia na balkonach i w ogródkach głosowało 51 proc. osób.
Czy wspólnota może zakazać palenia na balkonie?
Problem w tym, że przepis jest niezgodny z prawem, co potwierdził w rozmowie z Radiem Gdańsk adwokat Arkadiusz Rozpędowski. “Taka uchwała przyjęta przez wspólnotę jest niezgodna z obowiązującymi przepisami prawa” – powiedział ekspert, dodając, że przepisy zabraniają jedynie palenia w miejscach publicznych.
Czy policja może ukarać lokatora za palenie na balkonie?
“Konstytucja i przepisy w niej zawarte jednoznacznie wskazują, że nie można zakazywać określonych zachowań, jeśli prawo nam tego nie zakazuje” – wyjaśnił ekspert. Zwrócił również uwagę na to, że zakaz wspólnoty będzie ciężko wyegzekwować. Policja nie przyjedzie do palącego na balkonie mieszkańca i nie wystawi mandatu.
Czytaj też: Nowy zakaz w UE. Od 1 stycznia tego już nie kupisz
Radczyni prawna Karolina Trzeciak-Wach z kancelarii Trzeciak-Wach Adwokaci i Radcowie Prawni w rozmowie z serwisem wyborcza.biz zaznacza jednak, że “dopóki uchwała wspólnoty mieszkaniowej nie zostanie uchylona w sądzie, jest wiążąca i obowiązuje we wspólnocie”.
Czego nie może wspólnota mieszkaniowa?
“Wielu członków wspólnot jest przekonanych, że wspólnoty mogą dobrowolnie regulować wewnętrzne prawa i obowiązki, co skutkuje tym, że nie skarżą tego rodzaju uchwał i nawet dostosowują się do ich wymogów”- powiedziała w rozmowie z serwisem.
Wspólnota nie może np. zakazać wydzierżawienia miejsca parkingowego w garażu podziemnym osobie niebędącej lokatorem budynku czy zakazać najmu krótkoterminowego. W obu przypadkach przepisy zostały zaskarżone przez lokatorów, a sądy stanęły po stronie mieszkańców.
Kary nałożone przez wspólnotę. Czy trzeba je płacić?
Trzeciak-Wach wyjaśniła także, że wspólnoty nie mają prawa nakładać kar np. za nieprzestrzeganie ciszy nocnej czy zamontowanie klimatyzatora. Jak dodała – większość z nich nie ma podstawy prawnej. “Wobec czego właścicielom, na których nakładane są takie kary, z reguły doradzam ich niepłacenie, a także skarżenie do sądu niezgodnych z prawem zapisów aktów wewnętrznych uchwalonych przez wspólnotę” – dodała radczyni.
Hanna Sidorska
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News