Nadchodzą zmiany w płacy minimalnej, wynikające z konieczności wdrożenia przez Polskę unijnej dyrektywy. Ale to nie wszystko. Szefowa resortu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk chce skończyć z ” pewnym absurdem”.
Rząd zapowiada rewolucję (East News, Bartłomiej Magierowski)
– Obowiązek adaptacji europejskiej dyrektywy dotyczącej minimalnych pensji w Unii Europejskiej spoczywa na nas. Projekt ustawy jest już zaawansowany, potrzebuje jedynie finalizacji. Ustalimy jaki odsetek średniego wynagrodzenia ma reprezentować minimalne wynagrodzenie – powiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w wywiadzie dla Radia Zet.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: 20 lat Polski w Unii Europejskiej. Bilans zysków i strat
Zmiany się tu nie zakończą. Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej przedstawia, że w ramach tej ustawy przedstawi dodatkową inicjatywę, mającą na celu „zakończenie pewnego paradoksu”.
–Aktualnie minimalne wynagrodzenie nie jest tożsame z wynagrodzeniem podstawowym. Minimalne wynagrodzenie powinno odpowiadać właśnie wynagrodzeniu podstawowemu, a premie to dodatkowe świadczenia – wyjaśnia minister i obiecuje – Złożymy w tej kwestii propozycję do rządu.
Dwie podwyżki płacy minimalnej w roku
Od 1 stycznia 2024 r. minimalne wynagrodzenie w Polsce wyniesie 4242 zł brutto, a od 1 lipca zwiększy się do 4300 zł brutto. Stawka godzinowa dla umów cywilnoprawnych od nowego roku będzie wynosić 27,70 zł brutto, a od lipca wzrośnie do 28,10 zł brutto.
19 października 2022 r. przyjęta została dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) na temat adekwatnych płac minimalnych w Unii Europejskiej. Kraje członkowskie, mające ustanowione ustawowo wynagrodzenia minimalne, zobowiązane są przygotować ramy umożliwiające ustalanie i aktualizację ich wysokości do 15 listopada 2024 roku.