W Szczecinie wprowadzono nocny zakaz sprzedaży alkoholu, ale walka ze sprzedażą alkoholu po godzinie 23:00 dopiero się zaczyna. Właściciele sklepów składają skargi do sądów i przekształcają swoje lokale w bary. „Nasza działalność została naruszona” – mówią właściciele. Czy ten zakaz utrzyma się, czy też zachwieje się w konfrontacji prawnej?
/ Piotr Kamionka/REPORTER / Reporter
Szczecin jest obecnie w konflikcie dotyczącym sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Sklepy zmieniają swoje oznakowania, a firmy podejmują kroki prawne. Uchwała Rady Miasta obowiązuje od 8 sierpnia 2025 r., zakazując sprzedaży alkoholu w sklepach, na stacjach benzynowych i w supermarketach w godzinach od 23:00 do 6:00 . Radni podkreślają, że celem było zwiększenie bezpieczeństwa w mieście i zminimalizowanie zakłóceń porządku publicznego. Niemniej jednak, jak donosi strona internetowa eswinoujscie.pl, właściciele sklepów nocnych spotykają się ze znacznym sprzeciwem. Wielu z nich nie tylko poszukuje prawnych metod obejścia przepisów, ale także oficjalnie wniosło pozew o unieważnienie kontrowersyjnej uchwały.
Reklama
Zakaz nocny w Szczecinie. „Będziemy musieli zwolnić pracowników” – spływają skargi do sądu.
Niektórzy przedsiębiorcy, którzy wcześniej prowadzili całodobowe sklepy monopolowe w Szczecinie, zrezygnowali z dostosowania się do nowych przepisów i złożyli skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego . Argumentują, że uchwała nadmiernie ogranicza działalność gospodarczą , powodując realne straty finansowe.
Na posiedzeniu Rady Miasta 17 czerwca przedsiębiorcy wyrazili zdecydowaną dezaprobatę. „ Nasza działalność ucierpiała. Ponosimy straty z powodu nocnego zakazu. Będziemy musieli zwolnić pracowników ” – oświadczyli właściciele sklepów całodobowych, o których donosi portal eswinoujscie.pl. Uważają, że nowy zakaz szkodzi lokalnym sprzedawcom, a jednocześnie sprzyja dużym sieciom , które mogą stosować różnorodne strategie sprzedażowe i promocyjne.
Skarżący twierdzą, że decyzja radnych została podjęta bez odpowiedniej oceny skutków społeczno-ekonomicznych i bez zaangażowania lokalnej społeczności biznesowej . Twierdzą, że uchwała niesłusznie ogranicza dostęp do legalnego produktu i nakłada zbiorową odpowiedzialność za indywidualne zachowania.
Sklep czy bar? Oto jak przedsiębiorcy obchodzą zakaz.
Ci, którzy nie zdecydowali się na podjęcie kroków prawnych, szukają alternatywnych strategii. Według eswinoujscie.pl, przekształcają swoje sklepy monopolowe w bary, sale degustacyjne lub restauracje . Zmieniając po prostu charakter swojej działalności i spełniając minimalne wymagania techniczne, mogą nadal legalnie sprzedawać alkohol, o ile jest on spożywany na miejscu.
„ Działamy zgodnie z prawem . Posiadamy zezwolenie na prowadzenie działalności gastronomicznej. Alkohol serwujemy przy stolikach, a nie na wynos ” – wyjaśniają właściciele nowo powstałych „barów”, cytowani przez eswinoujscie.pl. Chociaż lokale te wcześniej funkcjonowały jako standardowe sklepy monopolowe, teraz posiadają ladę, kilka stolików i regulamin degustacji. Sprzedaż alkoholu odbywa się przez całą noc.
To rozwiązanie jest uzasadnione, jednak wielu – zarówno polityków, jak i mieszkańców – postrzega je jako sposób na obejście zakazu . Radni twierdzą, że takie praktyki mogłyby całkowicie zniweczyć zamierzone cele rezolucji.
Samorząd a wolny rynek. Czy to rozwiązanie się utrzyma?
Rada Miasta podtrzymuje decyzję o wprowadzeniu zakazu, powołując się na porządek publiczny i względy społeczne . Według autorów uchwały, zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych ma na celu zmniejszenie częstotliwości interwencji policji i straży miejskiej oraz poprawę jakości życia mieszkańców centrum miasta . Z drugiej strony, jak zauważa portal eswinoujscie.pl, przeciwnicy zakazu ostrzegają przed niezamierzonymi konsekwencjami , takimi jak rozwój szarej strefy, wzrost liczby nielegalnych punktów sprzedaży („wyznań”) oraz marginalizacja małych, lokalnych firm, dla których nocna sprzedaż alkoholu była często głównym źródłem dochodu.
Sprawa, która jest obecnie rozpatrywana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, może nie tylko rozstrzygnąć o losie uchwały szczecińskiej, ale także stać się precedensem dla innych polskich miast rozważających podobne środki.
Szczecin czeka na wyrok
Na obecnym etapie obowiązująca rezolucja pozostaje w mocy, a jej przeciwnicy i zwolennicy oczekują na decyzję sądu . Jednak w tle toczy się debata społeczna – na temat granic wolności gospodarczej , roli samorządu lokalnego i znaczenia ograniczeń administracyjnych.
„ To nie jest rozwiązanie; to jedynie tworzy fikcję prawną ” – argumentują niektórzy. „Skoro przepisy pozwalają nam działać w ten sposób, nie możemy być za to karani” – odpowiadają inni. Jedno jest jasne: kwestia nocnych