Sołtysi, urzędy gminne i miejskie rozwieszają na tablicach ogłoszeń informacje o przygotowaniach do tworzenia planów ogólnych – informuje serwis wyborcza.biz. Każda gmina w Polsce będzie musiała mieć taki plan dla całego swojego obszaru.
Samorządy mają czas na przygotowanie planów ogólnych do 1 stycznia 2026 (Adobe Stock, Fotokon)
W lipcu ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Jest ona zarazem jednym z kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy. Dokument zobowiązuje samorządy do sporządzania planów ogólnych dla każdej działki na terenie gminy, niezależnie od istniejących już planów miejscowych.
Plan ogólny. Ruszają prace
Zgodnie z nowymi założeniami, każda gmina w Polsce będzie musiała mieć plan ogólny dla całego swojego obszaru. Samorządy mają czas na ich przygotowanie do 1 stycznia 2026
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Jak skalować biznes w IT? – Jarosław Królewski w Biznes Klasie
Plan ogólny ma stanowić schemat zagospodarowania przestrzeni. Jego ustalenia będą wiążące zarówno dla planów miejscowych, w tym zintegrowanego planu inwestycyjnego, jak i decyzji o warunkach zabudowy. Normy zawarte w planie ogólnym będą miały na celu wskazanie ram, w jakich ma się mieścić docelowe zagospodarowanie przestrzeni; będą stanowić też wytyczne dla szczegółowych działań projektowych na kolejnych etapach procesu planistycznego.
Serwis wyborcza.biz informuje, że w wielu gminach prace przy powstawaniu planów ogólnych już ruszyły. Informacje o tym przekazują m.in. sołtysi, pisma umieszczono też na stronach internetowych urzędów.
„Jeśli w przyszłości chcemy budować dom na posiadanej działce albo mamy upatrzoną działkę pod taką inwestycję, warto złożyć w gminie wniosek, by mieć pewność, że w planie ogólnym na danym terenie zostanie przewidziana zabudowa mieszkaniowa” – przekonuje wyborcza.biz.
Zmiany w planowaniu przestrzennym
Zgodnie z ustawą plan ogólny będzie miał formę cyfrową. Według resortu ma to rozwiązać obecne problemy polegające na tym, że w papierowej wersji studium i planów zagospodarowania narysowane w nich linie, np. oznaczające granice pomiędzy poszczególnymi strefami, nie są tak dokładne, żeby można je było zinterpretować co do metra kwadratowego na gruncie. „Wersja cyfrowa będzie pozwalała na dowolne powiększenie mapy, więc będzie ona dużo dokładniejsza” – zauważono.
Na początku lipca minister funduszy Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przekazała w mediach, że przygotowanie ogólnych planów zagospodarowania przestrzennego trwa 3-4 lata.
– Nasze stanowisko jest takie, że te plany są bardzo potrzebne, ale do 2026 r. nie zdołamy zrobić wszystkich. Chodzi o to, żeby wpisać, że większość z nich będzie w połowie drogi. W czasie drugiej rewizji w 2025 r. sprawdzimy, gdzie jesteśmy i ustanowimy realistyczne wskaźniki – powiedziała.