Załamanie na chińskim rynku nieruchomości, spowodowane przez nadmierną ekspansję deweloperów oraz rządowe obostrzenia, doprowadziło do likwidacji setek tysięcy miejsc pracy. Młodzi specjaliści, którzy do niedawna upatrywali w sektorze szansy na awans społeczny, dziś muszą się przekwalifikować.
Chiny mają problem z rynkiem nieruchomości (GETTY, Kevin Frayer)
Chiny wciąż odczuwają skutki kryzysu na rynku nieruchomości. Powody załamania sektora są dla specjalistów dość jasne. Jak wyjaśnia Bloomberg, przez lata deweloperzy sprzedawali mieszkania szybciej, niż mogli je budować i zadłużali się w celu szybkiej ekspansji. Gdy rząd nagle uderzył pięścią w stół, zakazał spekulacji, ograniczył możliwości zbyt łatwego zapożyczania się, szybko okazało się, że branża to kolos na glinianych nogach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Milioner z branży pogrzebowej. Zdradza szczegóły biznesu – Tomasz Salski w Biznes Klasie
Chiny płacą cenę za upadek sektora
Upadek deweloperów takich jak Country Garden Holdings Co. i China Evergrande Group, którzy, nie wywiązali się ze zobowiązań z tytułu obligacji, okazał się czubkiem góry lodowej.
Prawdziwe oblicze kryzysu to nie tylko miliony Chińczyków pozbawionych szans na mieszkanie. Opustoszałe place budów stały się symbolami słabości Chin i nieskuteczności polityki gospodarczej Xi Jinpinga. Efektem kryzysu są i złamane kariery zawodowe całego pokolenia, które planowało związać się z branżą – donosi agencja. Młodzi Chińczycy w branży deweloperskiej upatrywali szansy na awans do zamożnej klasy średniej. Wszyscy oni są dziś zmuszeni do zmiany kwalifikacji na niespotykaną do tej pory skalę – tłumaczy Alex Capri, starszy pracownik naukowy National University of Singapore.
Jak podaje firma analityczna Ke Yan Zhi Ku cytowana przez agencję Bloomberg, w ciągu trzech lat do 2023 roku z rynku pracy w sektorze nieruchomości wypadło około 500 000 osób. Ta liczba nie uwzględnia pracowników powiązanych branż, takich jak budownictwo i marketing.
Porzuciła nieruchomości, sprzedaje suplementy
Bloomberg opisuje historie osób, które musiały porzucić swoje plany związane z branżą nieruchomości. Jedną z nich jest Ivy Zhang. Twierdzi, że pomogła sprzedać mieszkania Country Garden o wartości prawie 1 miliarda juanów (139 milionów dolarów). Dziś zajmuje się sprzedażą suplementów w mediach społecznościowych. Z uwagi na drastyczny spadek dochodów ona i jej mąż odłożyli decyzję o dziecku. Musiała też znacząco obniżyć standard życia.
„Jeśli nadal chcesz żyć tak, jak wcześniej, to śnisz” – stwierdziła Zhang w rozmowie z agencją. „Jeśli wcześniej wydawałam 3000 juanów, to teraz zastanawiam się, jak mogę tę kwotę obniżyć do 2000. Później będę ją chciała zmniejszyć do tysiąca. Byle tylko przetrwać” – stwierdziła.
Kolejną ofiarą krachu jest Charlie Zeng, były pracownik firm deweloperskich, który zarabiał nawet ponad 250 000 dolarów. Po wybuchu kryzysu spędził rok na poszukiwaniu pracy. Po przeprowadzeniu 70 rozmów kwalifikacyjnych otrzymał kilka ofert, ale ostatecznie wszystkie zostały wycofane.
Kryzys będzie się pogłębiał
Eksperci oczekują, że w tym roku sprzedaż mieszkań i nieruchomości komercyjnych spadnie o 45 proc. w porównaniu z 2021 rokiem – wynika z danych zebranych przez Bloomberg i szacunków Fitch Ratings Inc.
Wartość sprzedaży nowych domów przez 100 największych firm deweloperskich spadła w kwietniu o około 45 proc. rok do roku. Nawet China Vanke – postrzegana niegdyś jako pewny zwycięzca, biorąc pod uwagę wsparcie państwa – znalazła się pod presją, a jej rating kredytowy został obniżony do poziomu śmieciowego.
Obawy podsycają najnowsze dane z chińskiego rynku nieruchomości. Wskazują na dalsze pogorszenie sytuacji w sektorze. Spadek sprzedaży na rynku pierwotnym i wtórnym odnotowano we wszystkich kategoriach miast. Ceny nowych mieszkań spadły w maju już dwunasty miesiąc z rzędu, a tempo tych spadków było najgorsze od niemal dekady – podaje agencja Bloomberg. Ponadto spadki cen odnotowano aż w 67 z 70 monitorowanych miast, co jest najgorszym wynikiem od 2015 roku. Szczególnie dotkliwe były obniżki cen w mniejszych miastach.
Chiny ratują sektor nieruchomości
Chińskie władze wprowadziły w życie plan ratunkowy. W połowie maja ogłosiły szeroki pakiet stymulacyjny, mający na celu pobudzenie aktywności na rynku mieszkaniowym w Państwie Środka. Decyzja ta odzwierciedla głęboką troskę Chin o kondycję tego kluczowego sektora gospodarki. Zdaniem analityków, jest to największa interwencja rządu w tej dziedzinie od czasu Wielkiego Kryzysu Finansowego.
Rozwiązanie wprowadzone przez chiński rząd przewiduje 42 mld dolarów na finansowanie z banku centralnego, które ma zostać wykorzystane przez firmy deweloperskie do zakupu nadwyżki niesprzedanych mieszkań. Przejęte lokale mają następnie zostać przekształcone w mieszkania socjalne. W ocenie branżowych ekspertów to zabieg przypominający ratowanie instytucji finansowych podczas globalnego kryzysu sprzed lat.
Chiny chcą też pobudzić rynek nieruchomości poprzez znaczące złagodzenie polityki kredytowej. Bank centralny Chin obniżył wymóg minimalnego wkładu własnego przy zakupie nieruchomości do rekordowo niskiego poziomu 15 proc. W przypadku zakupu drugiego mieszkania, wymóg ten został również zredukowany o 5 punktów procentowych – do 25 proc. Ponadto lokalne władze zachowują swobodę w ustalaniu ostatecznych stóp procentowych dla kredytów hipotecznych.