Praca nie zawsze staje się sensem życia dla każdego i to jest w porządku. Porozmawiajmy o tym, jak zmniejszyć ryzyko reakcji emocjonalnych na pracę, której nie lubisz.
Istnieją znaczące różnice w motywacjach do pracy. Najbardziej uderzające i typowe różnice dotyczą tego, czy pracujesz na własny rachunek jako przedsiębiorca, czy jako pracownik. W tym drugim przypadku istotne są również stanowisko i relacje z innymi, w tym z kierownictwem.
Jednakże procesy pracy w każdej dziedzinie (nawet jeśli ktoś samodzielnie tworzy produkt intelektualny i ma niezależny obszar pracy, ponosząc odpowiednią odpowiedzialność za jego wyniki) nie są zamrożone, dane na zawsze; sytuacje ulegają zmianie.
Dlatego w każdym z tych scenariuszy pracownik lub lider firmy ma poczucie, że jego wkład jest bez znaczenia; pytanie tylko, jak często takie myśli pojawiają się w realnym świecie. Ta częstotliwość wskazuje na krytyczność zjawiska dla danej osoby.
Rzeczywiście, wielu ludzi kieruje się chęcią porównywania się z innymi – pod względem wyglądu, sukcesów, zgromadzonych aktywów, w tym niematerialnych (takich jak status rodzinny), kompetencji i perspektyw. Jest to z gruntu błędne, ponieważ każdy ma inne początkowe i zgromadzone „dane” poprzez działania i doświadczenia, ale jest to z natury ludzkie.
Porównania rzadko przynoszą korzyści, ponieważ zyskujesz w niektórych obszarach, a tracisz w innych. Jedynym momentem, w którym porównania mogą Ci pomóc w pracy, jest obserwacja. Kiedy doświadczasz kryzysu emocjonalnego związanego z pracą, której „nie lubisz” lub która jest bezsensowna, zwróć uwagę na szczegóły i obserwuj innych. Obserwuj, jak podchodzą do tej samej pracy, rozmawiaj z nimi o tym (nie ujawniając własnych celów), obserwuj, analizuj – a odkryjesz ukryte motywy i powody stojące za danym stanowiskiem. Być może to pomoże również Tobie.
Co robić?
Oczywiście, w tej sytuacji można by znaleźć o wiele więcej sensownych porad. Jednak zalecenia przedstawione tutaj koncentrują się na dwóch aspektach.
- Musisz być pozytywnie zaskoczony (we wszystkich dziedzinach i kontekstach, od życia osobistego po zawodowe) i nieustannie zaprzątnięty myślami, które przynoszą radość, a nie zniszczenie. W takiej sytuacji przychodzisz do pracy i nadal traktujesz ją odpowiedzialnie, ale jako zjawisko przejściowe z perspektywą ostatecznego jej zakończenia.
Co ciekawe, nawet z takimi myślami wiele osób wyczekuje wcześniejszej emerytury, a potem, po przerwie, usiłuje „zniewolić się” i pracować raz po raz. Czasem muszą pomóc swoim dzieciom, czasem muszą spłacić kredyt hipoteczny… Ale zapominają, że prędzej czy później wszystko kończy się tak samo dla wszystkich – na cmentarzu. I niczego z tego świata nie można zabrać.
Dlatego doceniaj każdy dzień i każdą minutę swojego cennego czasu, nie rozpraszając się nieprzyjemnymi myślami. A to jest najważniejszy motyw na tym świecie.