83% europejskich nakładów na cloud computing kierowanych jest do USA, a 92% danych z krajów zachodnich jest magazynowanych i zarządzanych przez usługodawców ze Stanów Zjednoczonych – poinformowała firma Linux Polska w komunikacie dla mediów.
"Według kalkulacji francuskiej firmy Asteres, aż 83% wydatków firm europejskich na usługi cloud computing kierowanych jest do przedsiębiorstw amerykańskich. W rezultacie gospodarka Stanów Zjednoczonych zasilana jest kwotą 264 mld euro rocznie, a liczba etatów utworzonych w następstwie tej sytuacji może osiągać nawet 1,9 mln" – napisano.
"Gdyby 5% usług oprogramowania w chmurze kupowano w Europie, a nie w Ameryce, wygenerowałoby to 25 mld euro przychodów i 178 tys. nowych stanowisk pracy" – dodano.
W lipcu 2025 roku Komisja Europejska przedstawiła tematyczny plan działania dotyczący roli otwartego oprogramowania w zapewnieniu Europie autonomii technologicznej.
Sugerowane działania w tym zakresie zostały podzielone na 5 płaszczyzn: postęp technologiczny, podniesienie kwalifikacji, praktyki zakupowe, inwestycje oraz zarządzanie.
"Wspieranie transformacji IT, rozwój infrastruktury cyfrowej oraz nowa strategia dotycząca cyberbezpieczeństwa – to sfery, na których koncentruje się Unia Europejska, dążąc do zwiększenia konkurencyjności i niezależności technologicznej regionu. Projekt uchwały Parlamentu Europejskiego z czerwca 2025 roku wprost traktuje o zależności Europy od zewnętrznych rozwiązań" – napisano.
Zaznaczono, że dowodem na to jest między innymi fakt, iż 92% danych z Zachodu jest magazynowanych i obsługiwanych przez dostawców z USA. Udział amerykańskich korporacji w europejskim sektorze chmury obliczeniowej wynosi aktualnie blisko 70%. W przypadku lokalnych podmiotów odsetek ten wynosi zaledwie 13%.
Zasygnalizowano, że Unia Europejska dostrzega sposobność ograniczenia tej dominacji za pomocą rozwiązań open source.
"Organizacje najczęściej wskazują na trudności z instalacją, konfiguracją oraz aktualizacją oprogramowania, braki personalne, deficyt umiejętności w zespole, a także wymagania odnośnie bezpieczeństwa. Poradnik udostępniony przez Komisję Europejską eksponuje ponadto zupełnie inne aspekty. Po pierwsze, niewielka widoczność i promocja europejskich alternatyw open source" – oznajmił cytowany w komunikacie prasowym Dariusz Świąder, prezes Linux Polska.
"Ciężko polemizować z tym założeniem, biorąc pod uwagę fakt, że organizacje zdecydowanie częściej sięgają po technologie amerykańskie – zwyczajnie znają je znacznie lepiej niż lokalne rozwiązania. Drugą wymienioną przeszkodą jest obawa organizacji dotycząca braku wsparcia oraz niezawodności otwartych rozwiązań. Zdaniem autorów publikacji, pogląd ten jest utrwalany przez dostawców oprogramowania spoza UE. To dowodzi, że szeroko zakrojona edukacja dotycząca potencjału open source faktycznie jest niezbędna" – uzupełnił.
Zaznaczono, że Komisja Europejska nie bez powodu skupia się z jednej strony na open source, z drugiej zaś – na rozwiązaniach tworzonych w Europie. Powodem jest ubytek kapitału, który stanowi istotny element budowania niezależności technologicznej.
(PAP Biznes)
alk/ asa/