Ceny w Grecji zaskoczyły Polaków. Spodziewali się czegoś innego.

Podróżniczka, która niedawno spędziła wakacje w Grecji z rodziną, była zaskoczona cenami w tamtejszych restauracjach. Polka była przekonana, że Grecy prowadzą proste życie, co skłoniło ją do przekonania, że „naciągają turystów na zbyt wysokie ceny”. Niemniej jednak odkryła, że jedzenie na mieście jest znacznie tańsze niż w Polsce.

Zdjęcie

Ceny W Grecji Zaskoczyy Polakw Spodziewali Si Czego Innego A6d410f, NEWSFIN

Polka była zdumiona cenami w Grecji. Uważała, że restauracje będą drogie. Zdjęcie ilustracyjne / 123RF/PICSEL Reklama

W Polsce koszty noclegów przed długim weekendem sierpniowym osiągnęły bezprecedensowy poziom. Jak informowaliśmy w Interii, w środę 13 sierpnia ceny noclegów w Sopocie, nazywanym polskim Monte Carlo, przewyższyły ceny w Monako. Osoby wybierające się na wakacje nad Bałtykiem muszą liczyć się z wysokimi wydatkami nie tylko na noclegi, ale także na wyżywienie. Niektóre lokale mogą korygować ceny w związku z okresem poza szczytem sezonu.

Polacy wybrali się na wakacje do Grecji. Oszczędzali na nie cały rok.

W ostatnim czasie Polacy przyzwyczaili się do „szokująco wysokich rachunków” i kiedy wyjeżdżają za granicę na wakacje , spodziewają się podobnych cen. Czytelniczka „Faktu” była przygotowana na spore wydatki podczas swojej podróży do Platamonas w Grecji . Zainwestowała 12 000 złotych w wakacje all-inclusive dla swojej trzyosobowej rodziny. Oszczędzała na to przez cały rok. Chociaż posiłki były wliczone w cenę, rodzina zdecydowała się odwiedzić lokalne restauracje podczas zwiedzania okolicy.

Reklama

Polka była przekonana, że jedzenie na mieście będzie drogie. „Grecy żyją skromnie i niewiele zarabiają, więc pomyślałam, że rekompensują to, pobierając wyższe opłaty od zagranicznych turystów” – powiedziała „Faktom”. Uważała jednak, że koszty posiłków były znacznie niższe niż w Polsce , co bardzo ją zaskoczyło.

Koszty posiłków w Grecji. Polka była zdziwiona, że są one tańsze niż w Polsce.

Na przykład gyros w picie z frytkami kosztował 4 euro, czyli około 17 złotych. Zdjęcie, które wysłała do „Faktu”, wskazywało, że porcja była hojna. Turystka otrzymała do posiłku karafkę wody gratis. „W innym miejscu mój syn został poczęstowany loukoumi, czyli małymi roladkami z galaretką posypanymi cukrem pudrem. Żartowaliśmy, że dostają coś ekstra” – opowiedziała kobieta w rozmowie z „Faktem”. Inne pozycje w menu również były w rozsądnych cenach: sałatka grecka kosztowała 25 złotych, a duży hamburger 38 złotych. Szczególnie zaskoczyły ją ceny kawy, które wyniosły 8,50 złotego w realnej walucie.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *