Osłabiony dolar. Konflikty na Bliskim Wschodzie nie pomagają

Wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie, spowodowany atakiem Izraela na Iran, zatrzymał spadki wartości dolara zarówno w relacji do euro, jak i złotego. Amerykańska waluta nieznacznie się umocniła, jednak prawdziwym zwycięzcą ostatnich zmian na rynku stał się frank szwajcarski. Jeżeli waluta Helwetów jeszcze bardziej się wzmocni, może stać się najdroższa wobec dolara od wielu lat. Zdjęcie

Osabiony Dolar Konflikty Na Bliskim Wschodzie Nie Pomagaj 7de948b, NEWSFIN

Dolar w impasie. Tej walucie nie służą wojny na Bliskim Wschodzie. Zdj. ilustracyjne /123RF/PICSEL Reklama

  • Wielu analityków uważa, że w dłuższym okresie perspektywy dolara są negatywne. Napięcia handlowe wywołane przez prezydenta USA Donalda Trumpa sprawią, że inwestorzy, głównie europejscy, będą rezygnować z amerykańskiej waluty.
  • Na rynku dolara obserwujemy wyprzedaż, której początkiem było zaprzysiężenie Trumpa na prezydenta USA 20 stycznia br. Od tego momentu kurs eurodolara wzrósł o kilka centów z niskiego poziomu 1,03.
  • Osłabienie dolara spowoduje obniżanie stóp procentowych przez Fed. Nikt nie oczekuje złagodzenia polityki monetarnej podczas najbliższego posiedzenia, które odbędzie się w środę. Rynki szacują szansę na lipcową obniżkę stóp na zaledwie 15 procent, natomiast prawdopodobieństwo wrześniowego cięcia stóp wynosi około 80 procent.

Reklama

Nie ma wątpliwości, że po ataku Izraela na irańskie instalacje nuklearne, frank szwajcarski stał się walutą, która najbardziej zasłużyła na miano „bezpiecznej przystani”. Od kilku miesięcy zyskuje on na wartości. W rezultacie, jeśli w marcu za franka na polskim rynku płacono mniej niż 4,29 zł, to po piątkowej konfrontacji militarnej między Izraelem a Iranem kurs wzrósł do 4,555 zł. Amerykański dolar również traci w rywalizacji z walutą Helwetów. Na początku kwietnia dolar kosztował 0,88 franka, teraz to jedynie 0,81.

Dolar, czyli kolos na glinianych nogach

Zanim świat dowiedział się o izraelskich atakach na Iran, dolar borykał się z poważnymi problemami na globalnych rynkach walutowych. Dobrą ilustracją jest sytuacja amerykańskiej waluty w stosunku do złotego. Jeszcze niedawno, bo 19 maja (dzień po pierwszej turze naszych wyborów prezydenckich), za dolara trzeba było płacić 3,83 zł. W czwartek 12 czerwca kurs spadł do 3,67 zł, co stanowi najniższy poziom od 4 lat. W piątek, wczesnym popołudniem, nowy kryzys bliskowschodni podniósł dolara do 3,72 zł, ale kilka godzin później spadł do 3,695 zł.

Ścieżka eurodolara była podobna. W czwartek wspólna waluta kosztowała ponad 1,16 dolara, co było najwyższym notowaniem od niemal 4 lat. W piątek kurs spadł poniżej 1,15, ale przed weekendem zatrzymał się na poziomie 1,155. Na kilka godzin przed izraelską akcją militarną, w „The Wall Street Journal” można było przeczytać, że „euro wydaje się być wielkim zwycięzcą historii dedolaryzacji”.

Wielu analityków uważa, że z powodu napięć handlowych wywołanych przez prezydenta USA Donalda Trumpa inwestorzy, głównie z Europy, zaczynają uciekać od dolara. Ostatnie dni w kwestii amerykańskich taryf celnych znów dostarczyły światu wielu sprzecznych sygnałów.

Sekretarz Skarbu USA Scott Bessent oznajmił, że „Stany Zjednoczone być może przedłużą okres zawieszenia wyższych ceł wobec swoich partnerów, jeśli ci będą negocjować z Waszyngtonem w dobrej wierze”. Ostrzegł jednak,

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *