Chyba nikt nie przepada za odśnieżaniem. Jednak obowiązujące przepisy sprawiają, że do usuwania śniegu przed domem mamy bardzo dobrą motywację. Za nieodśnieżony chodnik przed nieruchomością można zapłacić nawet 1,5 tysiąca złotych kary.
/Jakub Kamiński /East News
Kto powinien odśnieżać?
Kwestie związane z odśnieżaniem regulowane są m.in. przez Kodeks wykroczeń. Przepis jest jednoznaczny: „Kto, mając obowiązek utrzymania czystości i porządku w obrębie nieruchomości, nie wykonuje swoich obowiązków lub nie stosuje się do wskazań i nakazów wydanych przez właściwe organy w celu zabezpieczenia należytego stanu sanitarnego i zwalczania chorób zakaźnych, podlega karze grzywny do 1500 złotych albo karze nagany„.
Jak interpretować ten zapis? Każda osoba posiadająca nieruchomość, wzdłuż której położone są chodniki i podjazdy, zobowiązana jest do usuwania z nich śniegu.
Samorząd z kolei ma obowiązek zapewniać porządek i czystość na terenie należącym do wspólnoty. Oznacza to, że powinien zadbać o usuwanie śniegu, błota, sopli, lodu etc.
Ile wynosi kara za nieodśnieżony chodnik?
Kara może wynosić nawet 1500 złotych, ale nie jest to maksymalna kwota, która jest przewidziana za niedopatrzenia właściciela w kwestii usuwania śniegu.
Reklama
Jeśli osoba przechodząca poślizgnie się na zalegającym śniegu i złamie rękę albo nogę, może domagać się odszkodowania od właściciela nieruchomości. W zależności od tego, jakiego rodzaju będzie to uraz, kwota odszkodowania może być bardzo różna.
Wyroki sądów okręgowych w Polsce zarządzają odszkodowania w wysokości od 20 do 80 tysięcy złotych za złamania kości powodowane upadkami na oblodzonym lub nieodśnieżonym chodniku.
Nie tylko chodniki, ale też dachy
W czasie, gdy pokrywa białego puchu stopniowo przyrasta, warto zwracać uwagę nie tylko na to, co dzieje się na podjeździe czy chodniku, ale również dachu nieruchomości.
Każdy właściciel lub zarządca nieruchomości ma obowiązek usuwania z niego śniegu oraz sopli lodowych. Niedopełnienie obowiązku może skutkować koniecznością zapłacenia grzywny w wysokości 500 złotych, ale w najcięższych przypadkach może doprowadzić do zasądzenia roku pozbawienia wolności.
KO
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL