Filip Czernicki, prezes CPK
Urszula Lesman
W środę premier Donald Tusk ogłosił, że projekt CPK będzie kontynuowany, ale w zmienionej formie.
-paragraph” id=”block-id-wP4QcjN9Pi”> – Program CPK jest realizowany — mówi Filip Czernicki. – Ostatnie pół roku to czas analiz i naprawiania tego projektu. Dziś już wiemy, że dotychczasowy harmonogram budowy portu lotniczego był nierealny. Stanowił produkt myślenia życzeniowego, gdzie na dzień otwarcia lotniska istniało ryzyko braku połączenia go z liniami kolejowymi, a nawet drogami dojazdowymi, w tym autostradą A2. Teraz stawiamy na twarde dane i liczby — dodaje prezes CPK.
– Projekt kolejowy nie będzie oparty na centrycznym modelu skomunikowania, gdzie wszystkie linie w sposób wymuszony przebiegają przez jeden punkt w Polsce – wyjaśnia Czernicki. – Eksperci oszacowali obecne i prognozowane potoki pasażerskie. Na tej podstawie wskazali, które linie kolejowe powinny powstać możliwie szybko. Tylko tak możemy skutecznie walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym, które wciąż dotyka milionów Polaków – mówi.
– Zapewniam, że CPK będzie działać transparentnie i żadna złotówka nie zostanie wydana niepotrzebnie. Naszymi priorytetami będą twarde rachunki ekonomiczne, ale także społeczna wrażliwość, dobra współpraca z mieszkańcami i samorządami lokalnymi – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Filip Czernicki, prezes CPK.
– Chcemy poinformować, że ten projekt będzie takim swoistym trójskokiem w nowoczesność, w nowoczesną i odpowiadającą wyzwaniom XXI wieku nie tylko komunikacją, ale generalnie strukturą państwa polskiego — powiedział podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk.