Zanieczyszczone mazutem plaże Krymu sprzątają głównie ochotnicy
Iwona Trusewicz
Jeszcze w Wigilię rzecznik Kremla zapewniał, że to tylko lokalny problem. Dziś Putin wprowadził tam stan wyjątkowy stopnia federalnego.
Widok z tankowca Volgoneft 239 pokazuje tonącą część statku, którego uszkodzenie spowodowało wyciek ropy, w Cieśninie Kerczeńskiej
Decyzja ma związek z wyciekiem produktów naftowych w wyniku uszkodzenia, a następnie zatonięcia 15 grudnia w Cieśninie Kerczeńskiej na Morzu Czarnym dwóch tankowców firmy Wołgonieft. Przewoziły one 9,2 tys. ton oleju opałowego. Według władz rosyjskich do morza dostało się około 4 tysięcy ton, ale ekolodzy twierdza, że był to cały transportowany olej.
Tankowce bez ubezpieczenia i licencji
Liczące 50 lat tankowce podczas sztormu zatonęły. Jeden przełamał się na pół. Zginął jeden członek załogi. Rosyjska komisja śledcza wszczęła sprawę o naruszenie zasad bezpieczeństwa i funkcjonowania transportu morskiego. Kapitan Wołgoniefti-212 przebywa w areszcie śledczym, a kapitan Wołgoniefti-239 – w areszcie domowym.
Zanieczyszczone mazutem plaże Krymu
Ministerstwo transportu Rosji poinformowało, że tankowce naruszyły sezonowe ograniczenia żeglugi po wodach Cieśniny Kerczeńskiej. Podczas kontroli armatora kilka jednostek Wolgatransneft SA nie posiadało licencji na przewóz towarów niebezpiecznych. Tak funkcjonuje większość floty cieni Putina. Armatorzy są naciskami, by przewozili jak najwięcej produktów naftowych, sprzedaż których daje reżimowi pieniądze na wojnę z Ukrainą.
Kreml ignoruje katastrofę, ludzie ratują ptaki i alarmują
Według wstępnych danych mazut zalał plaże na długości 55 km. Potem okazało się, że zanieczyszczenia docierają jeszcze dalej. Ochotnicy uratowali w pierwszych dniach ponad 1200 ptaków, które oblepiła czarna, trująca maź. Władze rosyjskie, swoim zwyczajem, zignorowały zagrożenie. Służb sprzątających i ratujących faunę było na wybrzeżu uruchomionych niewiele, pomimo, że rosyjskim nadzór konsumencki (Rospotriebnadzor) ustalił, że wody przybrzeżne zostały wysoko skażone.
Dopiero 24 grudnia, pod wpływem licznych wpisów Rosjan w internecie, szef Rosyjskiego Komitetu Śledczego Aleksander Bastrykin nakazał wszczęcie postępowania karnego za bezczynność w usuwaniu skutków wycieku ropy na Morzu Czarnym.
Ludzie pisali, że oczyszczaniem plaż z oleju zajmują się wyłącznie „zainteresowani obywatele”, nie ma specjalnego sprzętu do wykonania tych prac, a wywóz śmieci, zanieczyszczonego piasku i padłych zwierząt nie jest zorganizowany. Ponad to 22 grudnia w wyniku burzy pojemniki z produktami naftowymi zebranymi na plażach ponownie wpadły do morza.
24 grudnia władze poinformowały o oczyszczeniu ponad 24,3 tys. mkw plaż z oleju opałowego i zebraniu 14,5 ton odpadów ropopochodnych. Aleksandr Kozłow minister zasobów naturalnych oszacował możliwą wielkość skażenia gleby na 200 tys. ton.
Pomimo tych alarmujących danych rzecznik Kremla Pieskow 24 grudnia mówił o braku planów podniesienia regionalnego stanu nadzwyczajnego do rangi federalnej. Dwa dni później Putin wprowadził stan klęski rangi federalnej.