Nie było dnia w ubiegłym tygodniu w połowie października, żeby ceny złota oraz srebra nie ustanawiały nowych rekordów historycznych. Notowania metali rosną coraz prędzej i wymuszają zapłatę blisko 4400 dolarów za uncję złota i przeszło 53 dolary za uncję srebra. Według doniesień lokalnych mediów w Australii, Japonii i Wietnamie ludzie gromadzą się w długich kolejkach, aby nabyć sztabki złota, ponieważ z każdym dniem staje się ono coraz kosztowniejsze. W Polsce także wspomina się o kolejkach do sprzedawców.
Dawne powiedzenie na rynkach finansowych głosi, że "drzewa nie rosną w nieskończoność", co sugeruje, że nawet najkorzystniejsze i najszybciej zyskujące aktywa osiągną kiedyś swój szczyt i ich zwyżka się zakończy, a po nim może wystąpić spadek lub ustabilizowanie. Żartobliwie można dopowiedzieć, „chyba że chodzi o złote (i srebrne) drzewa”.
W rzeczy samej w mijającym tygodniu na rynkach kapitałowych złoto i srebro wyłącznie rosły, bijąc dzień po dniu dotychczasowe rekordy. Kurs złota w poniedziałek sięgnął 4136 dol. za uncję trojańską, we wtorek było to już blisko 4191 dol., w środę przekroczyła 4200 dol., a w czwartek 4300 dol.
W piątek 17 października ustanowiła kolejny pułap, dosięgając 4391,69 dolarów za uncję, co oznacza, że tylko w tym tygodniu cena podskoczyła o przeszło 8,84 proc., a od początku roku o przeszło 66 proc. Dotychczas październik przyniósł zwyżkę cen złota o 12 proc., po tym jak we wrześniu złoto zdrożało o 11,8 proc., co było największym miesięcznym wzrostem wartości królewskiego metalu od sierpnia 2011 r.
Podobnie przedstawia się sytuacja na srebrze, którego cena w piątek dosięgnęła 53,76 dolarów, także po tygodniu, w którym codziennie była tylko wyższa. Od początku roku srebro zyskało na wartości o niemal 90 proc., a tylko w październiku, którego ledwie minęła połowa z niewielkim marginesem, o 16 proc. W całym wrześniu srebro podrożało o 17 proc. To największe comiesięczne wzrosty od lipca 2020 r.
Przypominamy, że na Bankier.pl prezentujemy notowania cen surowców w oparciu o kursy kontraktów terminowych i ich najaktywniejszej serii (tj. o największej liczbie otwartych zleceń). W tym wypadku jest to seria wygasająca w grudniu.
Co stymuluje ceny metali szlachetnych?
Gorączka zakupów na metalach szlachetnych, postrzeganych jako "bezpieczne schronienie" dla kapitału, poza fundamentalnymi czynnikami jak, tracący na znaczeniu dolar i jego wartość oraz narastające ryzyka geopolityczne, których odzwierciedleniem są konflikty zbrojne i wojna handlowa, reagują również na bieżące wieści, których w tym tygodniu nie brakowało. To przede wszystkim zaostrzenie relacji handlowych między USA i Chinami – czyli dwiema największymi gospodarkami świata.
Dodatkowo mieliśmy wystąpienia szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jeroma Powella, który zwrócił uwagę na słabnący rynek zatrudnienia w USA, co sprawiało, że rynki zaczęły przewidywać, że Fed może w tym roku dokonać zdecydowanie większej obniżki stóp procentowych, niż szacowały to wcześniej. Stąd odwrót w stronę bezpiecznych aktywów, tym bardziej że od ponad tygodnia trwa paraliż rządu USA, co spowodowało zatrzymanie publikacji danych ekonomicznych, pogłębiając niepewność rynkową.
Jakby tego było mało, w czwartek dwa regionalne banki w USA (Zions Bancorp i Western Alliance Bancorp) obwieściły przypadki oszustw kredytowych, co wzmogło obawy o pojawianie się dalszych kłopotów sektora kredytowego w Stanach Zjednoczonych. Do tego notowania metali wspierają opinie i rekomendacje bankierów i analityków, którzy widzą ceny złota jeszcze wyżej i podwyższają swoje średnie docelowe ceny, także na przyszły rok.
Kolejki po złoto, inaczej klasyczne FOMO
Wszystko to sprawia, że inwestorzy indywidualni ruszyli po złoto. Świadczą o tym nie tylko rekordowe wysokie wpływy złota do funduszy ETF, monitorujących ceny królewskiego metalu, lecz także coraz więcej doniesień prasowych o kolejkach przed placówkami dealerskimi po zakup fizycznych monet i sztabek.
„Przed punktami handlowymi w całym kraju formują się kolejki. Jeden z dużych sprzedawców detalicznych szacuje, że każdego dnia odwiedza go 1000 osób” – donosi australijski portal news.com.au. O kolejkach przed swoimi sklepami wspominał dealer metali szlachetnych BullionStar, który sprzedaż prowadzi w Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii.
Scene at BullionStar before Opening Hours – Customers already lining up to buy Gold & Silver. pic.twitter.com/UVyqLoWMXR
— BullionStar (@BullionStar) October 17, 2025
„Ze względu na wysoki popyt, państwowa firma jubilerska Saigon Jewelry Company wprowadziła nową regułę sprzedaży sztabek złota wyłącznie klientom, którzy wcześniej dokonali rejestracji na swojej stronie internetowej” – relacjonował wietnamski e.vnexpress.net, zdając relację z pierwszego dnia, w którym państwo zakończyło monopol na wytwarzanie sztabek złota.
Lines out the door.
Australians are queuing to buy physical gold. pic.twitter.com/7T2tnb1gPt
— TFTC (@TFTC21) October 16, 2025
Z kolei w Japonii Tanaka Kikinzoku, największy w kraju sprzedawca detaliczny metali szlachetnych, zawiesił na co najmniej miesiąc sprzedaż małych sztabek złota o wadze 5, 10 i 20 gramów po tym, jak popyt wyczerpał ich zasoby w całym kraju, poinformował w czwartek Bloomberg. Lokalne media donosiły o pięciogodzinnych kolejkach przed ich flagowym sklepem w Ginzie, jednej z najdroższych dzielnic Tokio.
„Dokładnie to samo widzieliśmy w 1980 roku, kiedy paniczne zakupy stały się wydarzeniem na skalę ogólnokrajową” – skomentował analityk metali szlachetnych Mike Maloney z GoldSilver.com
W Polsce również coraz częściej mówi się o kolejkach do punktów dealerskich. „Warszawa, ul. Świętokrzyska, środek dnia i tygodnia, stoi kolejka do Tavex” – relacjonował na swoim profilu na platformie X Daniel Kostecki, analityk z CMC Markets, retorycznie rozważając, czy to kolejka, żeby kupić czy sprzedać.
Warszawa, ul. Świętokrzyska, środek dnia i tygodnia, stoi kolejka do Tavex :p #ZŁOTO #SREBRO @TavexPL ;).
Tylko nie wiem, czy chcą kupić, czy sprzedać :p— Daniel Kostecki, CAI (@Dan_Kostecki) October 14, 2025
Prawdopodobnie jedni i drudzy spotykają się w placówkach dealerskich, ale jak komentowała Marta Bassani-Prusik z Mennicy Polskiej, w ich punktach sprzedaży, kolejki można było zaobserwować już w minionym tygodniu.
„Poprzedni tydzień był najlepszy w tym roku pod względem przychodowym. Nawet rekordowy kwiecień nie przyniósł takich rezultatów. Kolejki tworzą się do wszystkich z 17 naszych stacjonarnych oddziałów w Polsce. Ogromny ruch jest także odnotowywany w naszym sklepie internetowym” – Marta Bassani-Prusik, Mennica Polska.
Złoto bije rekordy, a Polacy kupują na potęgę. Padnie rekord – prognozuje Mennica Skarbowa
Przeczytaj także…
Wygląda na to, że na całym świecie mamy typową sytuacją związaną z FOMO (to skrót od angielskiego "Fear Of Missing Out", co oznacza obawę przed przeoczeniem okazji). To psychologiczne zjawisko polegające na lęku, że inni inwestorzy zarabiają na danym aktywie, a my pozostaniemy bez zysków. Należy jednak pamiętać, że w praktyce FOMO wywołuje impulsywne decyzje w tymczasowym szczycie cenowym, często bez solidnej analizy i planu. Wynikiem takich posunięć mogą być duże straty, gdy rynek się skoryguje lub bańka pęknie.
Michał Kubicki