Mocna wyprzedaż na giełdach po danych o inflacji w USA nie ominęła GPW. Indeksy zanurkowały – wszystkie główne i branżowe indeksy skończyły na czerwono. Scenariusz rozegrania podwójnego szczytu na WIG20 znów jest w grze, a kilka spółek z portfela odznaczyło się we wtorek wyraźną przeceną.
WIG20 spadł o 1,92 proc., WIG był niżej o 1,75 proc. Z kolei mWIG40 oddał 1,46 proc., a sWIG80 stracił 0,8 proc. Obroty sięgnęły 1,2 mld zł, z czego 1 mld dotyczył spółek z WIG20.
Wyższy od oczekiwań odczyt inflacji w USA bardzo szybko przełożył się na oczekiwania dotyczące rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych przez Fed. Rynek cięcia stóp w marcu wycenił obecnie już tylko na 8,5 proc. (tydzień temu było to 19 proc.), a na następnym posiedzeniu w maju na ok. 35,4 proc. (tydzień temu było 66,5 proc.).
Zareagował dolar, drożejąc na głównych parach, a do euro zyskując momentami nawet w okolicy 0,6 proc., co przełożyło się na wzrost kursu USD/PLN o przeszło 1,1 proc. Presja z rynku walut potęgowała i tak popsute nastroje na warszawskim parkiecie. Taniały obligacje, przez co ich rentowność mocno skoczyła do góry. Amerykańskie 10-latki zyskiwały 10 pb. na rentowności, co oznaczało wzrost o ponad 2,3 proc.
Po danych z USA sesja na GPW przypominała bardziej ewakuację, zwłaszcza na WIG20, gdzie handluje przede wszystkim zagraniczny kapitał, który w obliczu inflacyjnego zaskoczenia, musi zrewidować swój scenariusz bazowy. Póki co zabiera część „zabawek”, zwłaszcza że ostatnio wywindował notowania indeksu w okolice rekordów hossy, tworząc układ tzw. podwójnego szczytu, który powszechnie uważany jest za zwiastun zmiany trendu. Jeszcze w poniedziałek jego realizacja została odsunięta na bok, teraz znów wchodzi go gry, bo widać wyraźne problemy ze sforsowaniem oporu w rejonie 2370-2400 pkt, za którym kryje się kontynuacja hossy.
Mocna spadkowa druga połowa dnia nie była wyjątkiem w Warszawie i o ponad 1 proc. zniżkowała większość indeksów w Europie, jak i na Wall Street po otwarciu sesji kasowej. Trzeba jednak zaznaczyć, że i przed raportem z USA indeksy na GPW notowane były pod kreską w oczekiwaniu na kluczowe dane tego tygodnia na rynkach.
W WIG20, po komplecie zieleni w poniedziałek, wtorek przyniósł przecenę kursów 19 spółek. Presji oparł się tylko kurs mBanku (1,03 proc.) dzielnie walcząc o utrzymanie wzrostów z poniedziałku. Zarówno w poniedziałek, jak i we wtorek był to lider wśród największych banków, jeśli chodzi o kondycję kursu. Pozostałe banki były reaktywnie najmocniejsze w portfelu WIG20 ze spadkami nie większymi niż 0,55 proc. w przypadku Aliora, PKO i Pekao i tylko z większą przeceną Santandera (-1,94 proc.).
Najwięcej w tym segmencie rynku oddał kurs Pepco (-9,57 proc.), którego kurs wydaje się być rozgrywany przez zagranicznych inwestorów i wedle uznania potrafi zyskać, jak i stracić po kilka procent na jednej sesji, co zazwyczaj skutecznie przyciąga i odstrasza do/od handlu na tym papierze. W ciągu dnia nie pojawiły się nowe znaczące fundamentalnie informacje dot. spółki uzasadniające tak dużą przecenę.
Tylko nieco mniej zniżkował kurs Cyfrowego Polsatu (-8,21 proc.), którego akcje zostaną usunięte po sesji 29 lutego z MSCI Global Standard Indexes i trafią do MSCI Global Small Cap Indexes. Oznacza to podaż wynikającą z dostosowania portfeli funduszy odwzorowujących skład indeksów.
Powrotu do indeksów MSCI nie zaliczyły akcje Orange (-4,51 proc.), co mogło być też lekko rozczarowujące dla rynku. Ponad 4 proc. straciły jeszcze kursy PGE (-4,48 proc.) i JSW (-4,59 proc.). W przypadku JSW rejestr krótkiej sprzedaży KNF pokazał, że Marshall Wace minimalnie zmniejszył pozycję obliczaną dzień wcześniej na akcjach spółki.
Kurs KGHM-u spadł o 1,66 proc. Skarb Państwa wymienił we wtorek radę nadzorczą spółki.
Obrót na trzech spółkach z WIG20 przekroczył 100 mln zł i dotyczył handlu na akcjach Orlenu (-1,27 proc.), Allegro (-2,81 proc.) i LPP (-2,14 proc.).
W niższych segmentach nowy historyczny szczyt zaliczył kurs Auto Partnera (2,87 proc.), który także obok Cyfrowego Polsatu będzie notowany w MSCI Global Small Cap Indexes, tyle że w przypadku spółki oznacza to awans i potencjalnie zwiększony popyt ze strony funduszy.
Grupa Azoty (-2,08 proc.) poinformowała o zmniejszonej produkcji nawozów w styczniu. Z kolei szacunkowe wyniki pokazała iFirma (-20,59 proc.), ale nie sprostały one oczekiwaniom inwestorów, wobec czego kurs został znacznie przeceniony.
Na NewConnect przyszedł pierwszy dzień lekkiej korekty ostatnich wzrostów spółek konopnych. Kurs Hemp stracił 12,54 proc., Cannabisu oddał 6,28 proc., a Labocanny był niżej o 4,48 proc.
Michał Kubicki