Polska – jak obiecywał m.in. Szymon Hołownia – nie wycofa się tak łatwo z wprowadzenia podatku dla posiadaczy aut spalinowych. Opór postawiła Komisja Europejska i jeśli postawi na swoim, danina zacznie obowiązywać już w 2026 r.
Jeszcze w marcu marszałek Sejmu Szymon Hołownia obiecywał wycofanie się ze zobowiązania zaciągniętego przez rząd Mateusza Morawieckiego w sprawie wprowadzenia podatku dla posiadaczy aut spalinowych.
Polityk powtórzył wówczas zapowiedź minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, która zadeklarowała powrót do negocjacji z Komisją Europejską w sprawie usunięcia obowiązku wprowadzenia podatku od aut spalinowych.
– Bardzo asertywnie będziemy rozmawiać z Komisją Europejską, aby usunąć podatek od samochodów spalinowych. Trzeba wprowadzać Zielony Ład, chcemy mieć czyste powietrze, ale do tego trzeba dochodzić zachętami – te zachęty są w Krajowym Planie Odbudowy, my je zwiększamy – a nie zakazami, które obrócą społeczeństwo przeciwko Zielonemu Ładowi – mówiła wówczas Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Opłata rejestracyjna za kilka miesięcy, podatek rok później
Przypomnijmy, że wprowadzenie podatku dla posiadaczy aut spalinowych to jeden z kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy, od realizacji których uzależniona jest wypłata funduszy w ramach KPO.
– Komisja Europejska ma opory wobec rezygnacji przez Polskę z wprowadzenia podatku od posiadania samochodów – informuje serwis wyborcza.biz. powołując się na anonimowe źródło w branży motoryzacyjnej.
Jeśli rządowi Donalda Tuska nie udałoby się wynegocjować żadnych zmian, to danina musiałaby zacząć obowiązywać już w 2026 r. Jej wysokość byłaby wówczas uzależniona od emisji przez dane auto dwutlenku węgla i tlenków azotu. Już w trzecim kwartale 2024 r. miałaby zostać z kolei wprowadzona opłata rejestracyjna, która ponoszona byłaby przy zakupie samochodu spalinowego, podobna do obecnie obowiązującego podatku akcyzowego.
Masz auto starsze niż 18-letnie? Zapłacisz więcej
Jak informuje serwis wyborcza.biz., przedstawiciele Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej negocjują obecnie z Komisją Europejską dokładne brzemiennie wspomnianego kamienia milowego.
– Zależy nam, żeby wdrożyć to tak, by nie było dodatkowego obciążenia dla społeczeństwa, żeby zreformować akcyzę i włożyć tam komponent „zanieczyszczający płaci” – zadeklarował z kolei w rozmowie z wyborcza.biz Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska.
Przechodząc do konkretów, opłata rejestracyjna miałaby wejść w życie na początku 2025 r. i dla posiadaczy aut spełniających co najmniej normę emisji spalin Euro 4 (rejestrowane po 2006 r.) miałaby być taka sama lub nawet niższa od obowiązującego obecnie podatku akcyzowego.