Onet ujawnił nagrania rozmów ówczesnego prezesa Orlenu Daniela Obajtka z dziennikarzem Piotrem Nisztorem. Pojawia się w nich oskarżenie, że czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości mogli coś wiedzieć o aferze GetBacku.
Publikacja Onetu zawiera obszerną relację ze średniej jakości nagrań rozmów, jakie mieli ze sobą przeprowadzać prezes Orlenu Daniel Obajtek z Piotrem Nisztorem, dziennikarzem śledczym pracującym wówczas dla „Gazety Polskiej” – tytułowi sprzyjającemu ówczesnej władzy. Panowie rozmawiają o tym, jakby zatrudnić żonę i ojca dziennikarza w spółkach kontrolowanych przez polityków. Czyli uprawiają proceder, o którym cała Polska od kilku dekad doskonale zdaje sobie sprawę.
– Te sku*wysyny kradły i jeszcze stanowiska załatwiały. A my przynajmniej nie kradniemy i staramy się zrobić, żeby nasi ludzie, ku*wa, zarabiali. Bo przyjdą chude lata, że będziemy musieli wszyscy przetrwać – tak miał zdaniem Onetu powiedzieć Daniej Obajtek, szef największej firmy naftowo-energetycznej w naszej części świata.
Kto wiedział o GetBacku?
Proceder zatrudnienia „swojaków” w spółkach Skarbu Państwa od lat nie jest dla nikogo tajemnicą. Wszyscy wiedzą, że on istnieje i nikt nie wyciąga z tego konsekwencji. I to niezależnie od opcji politycznej, która akurat ma dostęp do „konfitur”. Także styl i słownictwo prowadzonych rozmów chyba już nikogo nie szokują po tym, co usłyszeliśmy kilka lat wcześniej na taśmach z lokalu „Sowa i Przyjaciele”, gdzie nagrano polityków z drugiej strony barykady.
Z inwestorskiego punktu widzenia znacznie ciekawszy jest wątek GetBacku. Czyli jednej z największych afer na polskim rynku kapitałowym, na skutek której zamknięto dwa banki, upadłość ogłosiła spółka z mWIG-u 40, za kratki trafił szef KNF i kilku topowych bankowców, wysłano list gończy za jednym z najbogatszych Polaków, a straty liczone w setkach milionów złotych poniosło 9 tysięcy drobnych inwestorów (często nieświadomych tego, że w ogóle inwersorami zostali).
– On gada i prosi ją, aby ona sprawdziła u [to pada nazwisko prezesa GetBack]. Tam jak to wygląda i tak dalej. I tam jest tak. Po pierwsze: on mówi o Kornelu [Morawieckim, ojcu ówczesnego premiera], że Kornel się w to zaangażował. Więc to jest jedna rzecz – tak Onet cytuje Piotra Nisztora w podsłuchanej rozmowie.
Dodajmy, że rozmowa toczy się dwa miesiące po wybuchu afery GetBacku. Czyli momentu, gdy zarząd windykacyjnej firmy wbrew prawdzie ogłosił, że pozyskał finansowanie od PKO BP i PFR. Już wtedy nieoficjalnie mówiło się, że o interwencję w tej sprawie ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego miał poprosić jego ojciec, Kornel.
Ten ostatni nie był zresztą politykiem Prawa i Sprawiedliwości – mandat poselski w 2015 roku uzyskał z listy Kukiz’15. Ponadto ówczesne władze nie pomogły Getbackowi – kontrolowane przez Skarb Państwa PKO BP i PFR nie udzieliły windykatorowi pożyczki. W tym układzie doniesienia Onetu niewiele zmieniają w naszym stanie wiedzy o największej aferze w historii polskiego rynku kapitałowego.
Wielką tajemnicą nie są też niezbyt przyjazne relacje ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego z ówczesnym szefem Orlenu. Za to po raz kolejny przekonaliśmy się kto i w jakim stylu zajmuje się w Polsce wielką polityką. – Trzeba, ku*wa, wyjść do ludzi – miał powiedzieć prezes Obajtek. No to właśnie wyszło.
Obajtek: Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce jest patologią
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek zapowiedział zawiadomienie prokuratury po ujawnieniu stenogramów z rozmów nagranych w jego gabinecie. „To kolejna próba zohydzenia mojej osoby” – napisał w serwisie X. Według zapisu dziennikarz Piotr Nisztor prosił Obajtka o pracę dla żony i ojca.
Daniel Obajtek, były prezes koncernu paliwowego Orlen, odniósł się w czwartek wieczorem do informacji Onetu na swój temat. Portal ujawnił treść nagranej w podsłuchach rozmowy, jaką Obajtek przeprowadził z dziennikarzem Piotrem Nisztorem pod koniec czerwca 2018 r. Na podstawie swoich źródeł Onet podał, że w gabinecie Obajtka zamontowało podsłuch krótko po tym, gdy w lutym 2018 r. został szefem koncernu. "Pluskwa miałaby zostać założona z inicjatywy CBA przez jednego ze współpracowników tajnej policji zatrudnionego w Orlenie. Chodziło o to, by zebrać materiały na Obajtka i zwyczajnie go sprawdzić, mieć na niego +trzymanie+" – napisano w materiale Onetu.
Na nagraniach zarejestrowana została m.in. rozmowa na temat pracy dla rodziny dziennikarza Piotra Nisztora. "Na prośbę Piotra Nisztora z +Gazety Polskiej+, dziennikarza sprzyjającego PiS-owi, o pomoc w znalezieniu pracy dla żony, szef Orlenu odpowiada: +My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem+" – napisał Onet.
W materiale opisano też fragment rozmowy, w której Nisztor rewanżuje się sensacyjnymi ustaleniami w sprawie afery GetBack. "W wielkim zaufaniu mówi Obajtkowi, że ma nagranie, z którego wynika, że o aferze [GetBack – PAP] wiedzieli wcześniej czołowi politycy prawicy, w tym ojciec premiera Morawieckiego. Gdy Obajtek dowiaduje się o istnieniu nagrania uderzającego w Morawieckich, prosi Nisztora o jego przekazanie. Szef Orlenu wyjaśnia, że nagranie jest potrzebne, +by tych sk***ów w końcu na smycze pozawiązywać+" – podał Onet. Ustalił również, że Obajtek o akcji CBA dowiedział się po wielu miesiącach od założenia podsłuchu. Wtedy "udawał, że o niczym nie wie, pluskwy nie usuwał".
Były szef Orlenu we wpisie w serwisie X w reakcji na te informacje napisał w czwartek wieczorem, że złoży zawiadomienie do prokuratury. Założenie mu podsłuchu i informacje w mediach na ten temat określił jako patologię. "Nielegalne nagrywanie prezesa największej spółki w Polsce i regionie, w jego gabinecie jest patologią samą w sobie" – napisał i dodał: "Ale przekazywanie tych nagrań +dziennikarzom+ to już skrajna patologia i zaprzeczenie wszelkich zasad funkcjonowania kraju, służb, instytucji. Przez ostatnie lata próbowano mnie zniszczyć, a teraz widać, jak wielka była tego skala. Tylko dlatego, że budowałem silną polską firmę. To potężny atak na mnie i kolejna próba zohydzenia mojej osoby".
W piątek rano Maciej Wąsik, były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji oraz zastępca koordynatora służb specjalnych w rządzie Zjednoczonej Prawicy, w rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że nie wiedział o podsłuchach w gabinecie szefa Orlenu. "Nie miałem takiej wiedzy i dalej nie mam takiej wiedzy" – powiedział. Dopytywany, kto mógł stać za nagrywaniem Obajtka, stwierdził, że "nie ma zielonego pojęcia", a gdyby było to CBA, to "na pewno musiałoby mieć zgodę sądu na taką działalność".
Były wiceszef MSWiA powiedział też: "Na miejscu Daniela Obajtka skierowałbym zawiadomienie do prokuratury".
Na początku marca Onet również informował o podsłuchiwaniu Daniela Obajtka i treści zarejestrowanych przez służby rozmów. Jak podał, podczas operacji specjalnej CBA o kryptonimie "Vampiryna" podsłuchiwane miały być rozmowy ówczesnego prezesa Orlenu i jego zaufanego człowieka, członka zarządu ds. marketingu i komunikacji Adama Buraka. W stenogramach z tych rozmów Obajtek mówił m.in. o Jacku Sasinie, który pełnił wtedy funkcję wicepremiera i ministra aktywów państwowych. Wątek rozmowy dotyczył produkcji płynu do dezynfekcji w czasie pandemii wywołanej przez koronawirusa. Sasin miał wówczas zarzucać Obajtkowi, że produkowany przez niego płyn jest zbyt drogi. W rozmowie z Adamem Burakiem Obajtek miał powiedzieć, że znalazł "sposób z Jackiem Sasinem". Jak cytował Onet, Obajtek powiedział wtedy: "Trzeba zrobić tak, żeby go za*****, k****. Żeby tymi informacjami… żeby go krew zalała. Żeby nie miał punktu zaczepienia do mojej osoby, słuchaj […] oni chcą mnie wykończyć teraz."
W lutym 2021 r. "Gazeta Wyborcza" opublikowała inne "taśmy Obajtka". Były to nagrania zawierające zapis rozmów telefonicznych Obajtka z 2009 r., kiedy był wójtem Pcimia. Zapisane na nich zostały wtedy rozmowy Obajka z partnerami biznesowymi, które miały świadczyć o tym, że łączył pracę w gminie z działalnością biznesową, choć jako samorządowiec nie mógł tego robić.
Autorka: Anita Karwowska
KK