W minionym roku wydano w Polsce 229 nakazów rozbiórki budynków mieszkalnych – wynika z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB). Ponieważ samowole się nie przedawniają, nakaz może przyjść wiele lat po ukończeniu konstrukcji. O nieruchomościach budowanych bez odpowiednich pozwoleń najczęściej informują inspektorów budowlanych sąsiedzi – informuje portal gethome.pl.
/123RF/PICSEL
Obowiązujące przepisy rozróżniają dwa rodzaje samowoli. Pierwszym jest budowa domu czy budynku gospodarczego bez zgłoszenia lub pozwolenia, drugim – konstrukcja niezgodna z jego warunkami, np. zwiększenie powierzchni, czy dobudowanie piętra. Z niemal 300 nakazów rozbiórek budynków, większość – 175 – dotyczyło nakazów z tytułu samowoli budowlanej. Pozostałe wydano z powodu budowy niezgodnej z warunkami pozwolenia. GUNB zwraca uwagę, że w latach 2021 i 2022 liczba nakazów rozbiórek budynków była o połowę mniejsza.
Samowola bez przedawnienia
Z danych urzędu wynika, że nielegalnie wybudowanych budynków jest coraz mniej. Portal gethome.pl infomuje, że w 2013 r. liczba ta stanowiła średnio 6,8 samowolnie powstałych nieruchomości na 1000 objętych pozwoleniami na budowę. W sumie wydano wydano wtedy blisko 82,8 tys. pozwoleń na konstrukcję budynków mieszkalnych. W minionym roku średnia wyniosła 2,3 samowole na 1000 budowanych legalnie domów, mimo że wydano 101,5 tys. pozwoleń na budowę domów.
Reklama
Samowola nie ulega przedawnieniu. Nie ma też znaczenia, czy nieruchomość zamieszkują jego pierwotni właściciele, czy nowi nabywcy. Nawet po latach powiatowy inspektor nadzoru budowlanego może wszcząć postępowanie. Jeśli jednak od zakończenia budowy upłynęło co najmniej 20 lat, nadzór budowlany wszczyna tzw. uproszczone postępowanie legalizacyjne. W jego wypadku nie jest wymagana opłata, nie jest też badana zgodność z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dokument legalizujący nieruchomość jest wydawany na podstawie ekspertyzy technicznej, z której wynika, że budynek nadaje się do użytkowania.
Legalizacja zamiast rozbiórki
GUNB zapewnia, że nakazy rozbiórki są ostatecznością i bardzo rzadko dotyczą gotowych domów. Przypomina, że zanim zapadnie ostateczna decyzja, ich właściciele mogą mieć możliwość zalegalizowania. Zwykle wiąże się to z dokonaniem zmian w konstrukcji zgodnie ze wskazaniami inspektorów budowlanych. Potem należy przygotować i przedstawić całą, wymaganą przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego dokumentację. Jeśli legalizacja dotyczy jednorodzinnego domu, którego budowa wymagała pozwolenia, należy też wnieść opłatę w wysokości 50 tys. zł.
Z danych GUNB wynika, że w minionym roku zalegalizowano 621 budów. To prawie trzy razy więcej niż nakazano rozebrać. Liczba zalegalizowanych samowoli rośnie sukcesywnie od 2020 r. Przyczyną mają być złagodzone przepisy prawa budowlanego. Dzięki nim łatwiejsze jest doprowadzenie budynku do wymaganego prawnie stanu bez konieczności jego rozbiórki.
Coraz więcej budynków bez pozwoleń
Przybywa budynków, które mogą powstać bez pozwoleń na ich konstrukcję. Od stycznia 2022 r. obowiązuje ustawa, która umożliwia bez pozwolenia budowę domu o powierzchni do 70 m kw. Zgodnie z aktualnymi przepisami, z wymogu uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę oraz dokonania zgłoszenia zamiaru prowadzenia prac, zwolnione są też parterowe obiekty gospodarcze o powierzchni zabudowy do 150 m kw. Szerokość konstrukcji nie może przekroczyć 6 metrów, a wysokość – 7 metrów. Bez pozwolenia można też budować zadaszone altany czy kioski o powierzchni do 3 m kw. A od lutego – przydomowe schrony mające nie więcej niż 35 m kw. powierzchni.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News