Na pytanie, czy bitcoin, który przekroczył granicę 100 tysięcy dolarów może być jeszcze droższy, wielu analityków odpowiada: Tak i to nawet kilkukrotnie. W tej chwili inwestorzy wiążą wielkie nadzieje z wyborczymi obietnicami Donalda Trumpa. Nowy prezydent zapowiedział, że stworzy w USA bitcoinowe rezerwy strategiczne, na wzór rezerw złota.
/123RF/PICSEL
- Spółka MicroStrategy kupiła ostatnio bitcoiny za 1,5 miliarda dolarów. Po tej transakcji firma ma w portfelu ponad 430 tysięcy „monet”. W dodatku, MicroStrategy odniosła prestiżowy sukces – została włączona do giełdowego indeksu Nasdaq100
- Amerykańskie bitcoinowe fundusze ETF działają od niespełna roku, ale już są sukcesem. Mają większe aktywa niż fundusze ETF oparte na złocie
- Najnowsze prognozy dla bitcoina są w większości bardzo optymistyczne. Spodziewane ceny kryptowaluty wahają się od 145 tysięcy dolarów do miliona dolarów
Reklama
Nie sprawdziły się prognozy, że bitcoin przerwie cenowy marsz w górę z chwilą osiągnięcia poziomu 100 tysięcy dolarów. Magiczna granica została przekroczona 11 grudnia, a niespełna tydzień później kryptowaluta kosztowała ponad 108,2 tysiąca dolarów. Jednocześnie łączna wartość aktywów cyfrowych na świecie zbliżyła się do granicy 4 bilionów dolarów. Ostatnie dni to jednak przecena bitcoina do poziomu około 97 tys. dol.
Pod koniec tygodnia przedświątecznego kurs bitcoina spadał poniżej 100 tysięcy dolarów. Była to reakcja na zaskakującą deklarację szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej Jerome Powell o spowolnieniu cyklu obniżek stóp procentowych. Wiele wskazuje na to, że w 2025 roku w Stanach Zjednoczonych przeprowadzone zostaną tylko dwie nieduże redukcje stóp. CME Group prawdopodobieństwo obniżki w styczniu szacuje na zaledwie 8,6 proc.
Rezerwy Trumpa
Znany analityk Mark Cullen twierdzi, że poziom 100 tysięcy dolarów może być dla bitcoina ostatnią linią obrony przed głębszą korektą. Ostrzega przed możliwością znacznego spadku ceny kryptowaluty w styczniu. Jednak na rynku aktywów wirtualnych dominują niezwykle optymistyczne nastroje.
Euforia inwestorów wynika z faktu, że administracja prezydenta Donalda Trumpa prawdopodobnie da zielone światło dla regulacji przyjaznych bitcoinowi. Kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych pokazała, że Trump wydaje się być otwarty na kryptowaluty bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Rynki wierzą, że zostanie dotrzymana kampanijna obietnica stworzenia w USA bitcoinowej rezerwy strategicznej.
Senator Cynthia Lummis, znana zwolenniczka kryptowalut, zapowiedziała działania legislacyjne, które umożliwiłyby rządowi USA zakup miliona bitcoinów w ciągu 5 lat i ich przechowywanie przez co najmniej 20 lat. Matt Hougan, ekspert Bitwise, jest przekonany, że gromadzenie bitcionów przez rządy wywołałoby wielki wzrost popytu i skok ceny tokena.
Idea strategicznej rezerwy bitcoina opiera się na koncepcji, by państwa zaczęły gromadzić kryptowalutę jako zabezpieczenie przed ekonomiczną niestabilnością. Stany Zjednoczone, będące liderem globalnych finansów, mogłyby zainicjować ten ruch, sygnalizując światu, że bitcoin to nie tylko „internetowe pieniądz”, ale poważne aktywo rezerwowe. Wykorzystana zostałaby analogia z rezerwami złota. Zresztą już teraz entuzjaści bitcoina mówią, że jest on „złotem XXI wieku”.
– Jeśli Stany Zjednoczone zdecydują się na stworzenie rezerwy bitcoina, inne kraje pójdą w ich ślady. W efekcie doświadczymy ogromnego wzrostu popytu, który dosłownie wystrzeli cenę tokena w kosmos – przewiduje Matt Hougan. Co ciekawe, w Unii Europejskiej, Brazylii i Rosji podnoszą się głosy o potrzebie gromadzenia kryptowalut jako części rezerw państwowych, a kanadyjskie Vancouver zatwierdziło program pozwalający miastu inwestować w bitcoiny.
Inwestycje firm i funduszy
Najnowsza hossa bitcoinowa ma swoje źródła także w inwestycjach wielkich firm. Spółki takie jak MicroStrategy, Marathon Digital, Metaplanet i Rumble w coraz większym stopniu stawiają na bitcoina jako strategiczne aktywo rezerwowe. Ich zakupy nie tylko zmniejszają podaż, ale także budują narrację o bitcoinie jako „bezpiecznej przystani”. Potentatem na tym rynku jest firma MicroStrategy, która ostatnio kupiła „monety” za 1,5 miliarda dolarów. Po tej transakcji MicroStrategy ma w portfelu ponad 430 tysięcy bitcoinów. W dodatku, firma odniosła prestiżowy sukces – została włączona do giełdowego indeksu Nasdaq100.
Bardzo ważnym elementem rynku stały się także amerykańskie bitcoinowe fundusze ETF. Jak obliczyła firma K33 Research, w połowie grudnia osiągnęły one łączną wartość zarządzanych aktywów na poziomie 129 miliardów dolarów. Tym samym zdystansowały fundusze ETF oparte na złocie, których aktywa wyniosły 128 miliardów dolarów. Fundusze ETF spot na bitcoina zostały dopuszczone na rynek w styczniu 2024 roku, po wieloletnich staraniach o aprobatę ze strony amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Już w listopadzie osiągnęły pułap 100 miliardów dolarów aktywów.
Bryan Armour z Morningstar podkreśla, że duży wpływ na popularność ETF BTC miała poprawa nastrojów na rynku kryptowalut po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich. To jedno wydarzenie przyniosło napływ ponad 5 miliardów dolarów do funduszy kryptowalutowych. Z kolei z raportu przygotowanego przez JPMorgan wynika, że już w październiku bardzo wielu inwestorów traktowało bitcoina jako zabezpieczenie przed inflacją i ryzykiem geopolitycznym, podobnie jak ma to miejsce w przypadku złota.
Dużo dobrych prognoz
Analitycy firmy Bitfinex prognozują, że minimalna cena bitcoina do połowy 2025 roku wyniesie 145 tysięcy dolarów, a w optymistycznym scenariuszu nawet 200 tysięcy. Dużo będzie zależało w tym względzie od poziomu inwestowania w „coiny” przez instytucje i od tempa napływu środków do funduszy ETF BTC.
Matt Hougan z Bitwise twierdzi, że jeśli Biały Dom zdecyduje się na stworzenie kryptowalutowej rezerwy strategicznej, to cena bitcoina może wzrosnąć do astronomicznego poziomu 300 tysięcy, a nawet 500 tysięcy dolarów. W krótkim terminie Matt Hougan przewiduje, że bitcoin przekroczy poziom 200 tysięcy dolarów w 2025 roku, nawet bez rządowej interwencji.
O notowaniach na poziomie 500 tysięcy dolarów wspomina także Michaël van de Poppe, znany analityk rynku kryptowalut. Jego zdaniem, poprzedni cykl bitcoina nie osiągnął oczekiwanej fazy ekstremalnej. W związku z tym, obecny cykl może być dłuższy i prowadzić do pięciokrotnego wzrostu notowań pierwszej kryptowaluty świata. Michaël van de Poppe jest przekonany, że jeśli najnowszy trend wzrostowy utrzyma się, to bitcoin ma szansę nie tylko na nowe rekordy, ale także na znaczącą zmianę postrzegania przez inwestorów instytucjonalnych i detalicznych.
Nic Carter z Castle Island Ventures przewiduje, że w dłuższej perspektywie bitcoin może osiągnąć kapitalizację rynkową porównywalną ze złotem. Prowadziłoby to do ceny kryptowaluty na poziomie około 900 tysięcy dolarów. Z kolei analityk znany jako PlanB, twórca modelu Stock-to-Flow (S2F), przewiduje skok notowań nawet do miliona dolarów i to już w 2025 roku. Model S2F opiera się na analizie niedoboru bitcoina. Kryptowaluta jest tu zestawiana z aktywami takimi jak złoto, czyli charakteryzującymi się ograniczoną podażą.
Jacek Brzeski