Olaf Scholz ogłosił w Bundestagu zakaz działalności Hamasu w Niemczech – donosi „Deutsche Welle”. Niemcy zamierzają się twardo potraktować rónież zwolenników tej organizacji w kraju. Kanclerz Niemiec obwinił też Iran o wspieranie Hamasu.
Kanclerz Olaf Scholz w Bundestagu (GETTY, Florian Gaertner)
Po ataku Hamasu na Izrael kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapowiedział daleko idące konsekwencje wobec organizacji w Niemczech wspierających terroryzm – pisze „Deutsche Welle”.
– Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wyda zakaz działalności Hamasu w Niemczech – powiedział Scholz w oświadczeniu rządowym w Bundestagu w czwartek. Zapowiedział również twarde stanowisko rządu wobec grup wspierających Hamas.
Jak donosi „Deutsche Welle” stowarzyszenie „Samidoun”, którego zwolennicy i członkowie świętowali na ulicach Niemiec brutalne akty terroru, do jakich doszło w Izraelu, zostanie zakazane.
Palestyńska Sieć Solidarności z Więzionymi Samidoun, organizacja działająca na rzecz uwolnienia palestyńskich więźniów, jest uważana za jedną z głównych sił rozpowszechniających antyizraelską propagandę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Izrael odpowiedział z potężną mocą. Siła, jakiej Hamas nie widział
Ostry miecz prawa
Kanclerz zaznaczył, że Niemcy nie akceptują antysemityzmu, nienawiści i podżegania do niej i nie pozostaną bierne wobec demonstracji solidarności z brutalnymi działaniami Hamasu. Według słów Olafa Scholza „każdy, kto gloryfikuje zbrodnie Hamasu lub używa jego symboli, będzie podlegał ściganiu w Niemczech” – pisze niemiecki portal.
Nasze prawo stowarzyszeniowe jest ostrym mieczem. I tego miecza, jako silne państwo prawa, teraz użyjemy – powiedział Scholz.
W raporcie za rok 2022, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji w Niemczech dokonał oceny i oszacowania liczby zwolenników Hamasu działających na terenie kraju. Według tego raportu, liczba ta wynosi około 450 osób. Głównym obszarem działania tych osób jest zbieranie funduszy dla tej organizacji terrorystycznej. Dodatkowo, starają się one wpływać na dyskurs publiczny dotyczący konfliktu na Bliskim Wschodzie. W Niemczech obowiązuje już zakaz używania symboli Hamasu, co jest jednym z elementów walki z tą organizacją.
Scholz obwinia Iran
Podczas przemówienia w Bundestagu Olaf Scholz, wskazał na Iran jako na kraj współodpowiedzialny za eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie.
W swoim wystąpieniu stwierdził: „Jak dotąd nie mamy namacalnych dowodów na to, że Iran udzielił konkretnego i operacyjnego wsparcia dla tego tchórzliwego ataku Hamasu”. Niemniej jednak, Scholz podkreślił, że „jest jasne dla nas wszystkich: bez irańskiego wsparcia w ostatnich latach, Hamas nie byłby w stanie przeprowadzić tych bezprecedensowych ataków na terytorium Izraela”.
Te słowa kanclerza Niemiec pokazują, jak skomplikowana jest sytuacja na Bliskim Wschodzie i jak wiele czynników wpływa na jej rozwój. Zarówno działalność Hamasu, jak i rola Iranu, są istotne dla zrozumienia dynamiki tego konfliktu.