Wielu Polaków już teraz zadaje sobie pytanie: jakie będa ceny karpia w tym roku? Jak wynika z prognoz hodowców, którzy właśnie zaczynają odławianie ryb, przed świętami czeka nas nie lada niespodzianka.
Przez ostatnie dwa lata ceny karpia przed świętami Bożego Narodzenia osiągały rekordowe poziomy (PAP, Leszek Szyma�ski)
Przez ostatnie dwa lata ceny karpia przed świętami Bożego Narodzenia osiągały rekordowe poziomy – czytamy w „Fakcie”. W 2021 roku za karpia kupowanego bezpośrednio od hodowcy trzeba było zapłacić do 20 złotych za kilogram, rok później cena wzrosła do prawie 30 złotych za kilogram. W supermarketach za filet z karpia trzeba było zapłacić średnio 50-60 złotych za kilogram, a niektóre ceny dochodziły nawet do 75 złotych za kilogram – przypomina dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Po wyborach 800 plus do zmiany? "Takie rozwiązanie jest w Niemczech"
Trudno jednak wyobrazić sobie, by na wigilijnym stole miało ryb zabraknąć. „Fakt” spytał hodowców, na jakie ceny karpi mają się w tym roku szykować Polacy.
Hodowcy właśnie rozpoczynają odławianie trzyletnich ryb, które następnie trafiają do sortowni. Jak tłumaczy Przemysław Urniaż, dyrektor ds. infrastruktury i logistyki gospodarstwa Stawy Milickie SA, nie wiadomo jeszcze, ile w tym roku będzie ryb.
– Może być więcej sztuk, ale patrząc na stan stawów i słuchając opinii innych rybaków, można spodziewać się dużej ilości niewyrośniętej ryby. Ryba, która waży 800 gramów, nie nadaje się do sprzedaży. W Polsce normą jest, że karp powinien ważyć od 1,5 do 2,5 kilograma – wyjaśnia Urniaż w rozmowie z „Faktem”. Dodaje, że dopiero za ok. dwa tygodnie będzie więcej wiadomo o tym, ile będzie w tym roku karpii.
Dlaczego ryby nie urosły? Hodowca tłumaczy, że w tym roku okres rozruchu karmienia (kwiecień, maj) był znacznie zimniejszy niż zwykle. Karpie nie chciały jeść, a do prawidłowego rozwoju potrzebna jest nie tylko odpowiednia karma, ale także odpowiednia temperatura. Z kolei w lecie było zbyt gorąco. W takich warunkach, w najlepszym przypadku ryba nie urośnie, a w najgorszym może zachorować – czytamy w dzienniku.
Hodowcy: skoku cen nie będzie
Mimo to hodowcy nie spodziewają się skoku cen, jaki miał miejsce w ubiegłych latach. Ich zdaniem po raz pierwszy od wielu lat cena karpia przed świętami nie powinna wzrosnąć. Informacje potwierdza „Faktowi” również Andrzej Dmuchowski, wiceprezes Polskiego Karpia, spółki zrzeszającej producentów tej ryby.
– Karp nie zdrożeje. Rybacy utrzymają cenę ryby na ubiegłorocznym poziomie – mówi w rozmowie z dziennikiem. Jest to możliwe, ponieważ ustabilizowały się ceny pasz. W sklepie karp powinien w tym roku kosztować w okolicach 25-30 złotych za kilogram.