Gwałtowne hamowanie inflacji powoduje nawet kilkukrotny spadek oprocentowania obligacji skarbowych indeksowanych inflacją – ostrzega Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Takie obligacje kupił m.in. były już premier Mateusz Morawiecki.
Mateusz Morawiecki jeszcze jako premier sam kupił obligacje skarbowe indeksowane inflacją (GETTY, SOPA Images)
Analityk podkreśla, że ten, kto w latach 2021-2023 kupował detaliczne obligacje skarbowe indeksowane inflacją, powinien uważnie śledzić dane GUS na temat inflacji.
„Jest już pewne, że lada moment oprocentowanie tych papierów spadnie i to nawet kilkukrotnie. Przykład? Dziesięcioletnia obligacja skarbowa kupiona w marcu 2021 r. cieszyła w ostatnich miesiącach inwestora oprocentowaniem na poziomie 18,2 proc., ale od marca 2024 r. będzie to już tylko 4,9 proc.” – napisał Turek.
„W efekcie bardziej opłacalne będzie pozbycie się tych obligacji z portfela. Nawet zamiana ich na papiery nowej emisji da lepsze efekty” – ocenia analityk HREIT. Z szacunków tej firmy wynika, że tylko w przypadku obligacji kupowanych w marcu (w latach 2021-23) gra idzie o około 65 mln zł dodatkowych odsetek i to już po potrąceniu kosztów całej operacji.
Jak tłumaczy Turek, wszystko wynika z faktu, że tylko w pierwszym roku inwestowania oprocentowanie tych obligacji jest stałe. „Potem odsetki zależą od inflacji. Ta niespodziewanie i gwałtownie wyhamowała. W efekcie, jeśli akurat w marcu wypada nam moment aktualizacji oprocentowania, to Minister Finansów weźmie pod uwagę najnowszy odczyt inflacji opublikowany przez GUS” – napisał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Komisja śledcza zbada majątek Obajtka? "Ciekawy wątek"
Obligacje inflacyjne. Czy to się jeszcze opłaca?
Najnowsze dane pochodzą ze stycznia 2024 r.. W danych GUS roczny wskaźnik inflacji konsumenckiej (CPI) wyniósł 3,9 proc. „Musimy jeszcze wiedzieć, że detaliczne obligacje skarbowe emitowane w latach 2021-23 kusiły inwestorów marżą na poziomie od 0,75 proc. do 1,25 proc. W efekcie sumując marżę i styczniową inflację otrzymujemy wynik w przedziale od 4,65 proc. do 5,15 proc. Jak na papiery cztero- czy dziesięcioletnie jest to delikatnie rzecz ujmując niewygórowane oprocentowanie” – czytamy dalej.
Oczywiście każdy indywidualnie powinien przeliczyć czy zamiana posiadanych papierów na nowe mu się opłaca. Musimy uwzględnić tu koszy, potencjalne zyski i to kiedy zainwestowane w obligacje pieniądze będą nam potrzebne – podkreśla Bartosz Turek.
Obligacje Mateusza Morawieckiego
W 2021 r. ówczesny premier Mateusz Morawiecki zdecydował się na inwestycję swoich oszczędności w obligacje skarbowe. Opozycja zarzuciła mu, że podjął tę decyzję w celu ochrony swojego majątku przed inflacją. Po publikacji oświadczenia majątkowego widać było, jak bardzo premierowi opłacił się ten ruch.
Premier Morawiecki wielokrotnie zaprzeczał, że decyzja o zakupie obligacji skarbowych była spowodowana wysoką inflacją.
– Czy ja jestem jasnowidzem? Czy ktokolwiek na świecie przewidział to, co się dzieje w tym roku? Przez głowę mi nie przeszło, że najbezpieczniejsza, taka, do której zachęcam, inwestycja może być przedmiotem takiego przewrotnego, perwersyjnego ataku – mówił Morawiecki.
Jesienią ubiegłego roku Morawiecki posiadał posiada papiery wartościowe o wartości około 4,4 miliona złotych. Jak wynika z oświadczenia majątkowego złożonego na koniec kadencji, w papierach skarbowych miał dokładnie 4 mln 470 tys. 280 zł. To o 67 tys. 140 zł więcej niż na koniec grudnia 2022 r.