Jedno z najpopularniejszych warzyw na rynku bije rekordy cenowe. Za kilogram pietruszki trzeba płacić już tyle, co za schab w dyskoncie. Jakby tego było mało, niektórzy sprzedawcy wykorzystują tę sytuację, „fałszując” pietruszkę – informuje „Fakt”.
Ceny korzenia pietruszki rosną w zastraszającym tempie (East News, ARKADIUSZ ZIOLEK)
Maciej Kmera, ekspert z rynku hurtowego w Broniszach pod Warszawą, wyjaśnia w rozmowie z „Faktem”, że młode warzywa i owoce są coraz tańsze. Zupełnie inaczej jest w przypadku warzyw starszych. Pietruszka jest tutaj wyjątkowo widocznym przykładem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Pietruszka a pasternak. Jak odróżnić?
Za korzenie z zeszłego roku trzeba zapłacić w hurcie aż 11 zł za kilogram. W sklepach i na bazarach ceny tego popularnego warzywa są jeszcze wyższe. W jednym z warszawskich sklepów cena pietruszki wynosiła 21,99 zł za kilogram. W tej cenie można już kupić schab w dyskoncie – czytamy w „Fakcie”.
Klienci muszą jednak być bardzo uważni, ponieważ nieuczciwi sprzedawcy wykorzystują tę sytuację i nabijają klientów w butelkę. Jak? Zamiast pietruszki sprzedają pasternak. Jak odróżnić te dwa warzywa? Najlepiej spojrzeć na miejsce, skąd wyrastają liście. Pasternak ma tam wgłębienie z ciemną otoczką, podczas gdy pietruszka jest w tym miejscu wypukła. Można też powąchać warzywa. Pasternak nie ma charakterystycznego „pietruszkowego” zapachu, a orzechowy, słodki aromat, który bardziej przypomina marchewkę – informuje dziennik.
Młoda pietruszka zahamuje wzrost cen
„Fakt” przypomina, że mimo iż pietruszka jest obecnie bardzo droga, wciąż jest daleko jej do rekordu. W 2019 roku za kilogram w hurcie trzeba było płacić 16-17 zł. Czy teraz też czekają nas takie ceny? Ekspert uspokaja, że raczej nie. Maciej Kmera wyjaśnia, że na rynku pojawiła się młoda pietruszka pakowana w pęczki. Pęczek kosztuje 5-6 zł w hurcie, ale klient zyskuje świeżą natkę i kilka średniej wielkości korzeni.
– Mam wrażenie, że młoda pietruszka zahamuje podwyżki tych pochodzących z zeszłorocznych zbiorów – mówi ekpert w rozmowie z dziennikiem.