Hutnicy wzywają premiera Donalda Tuska do podjęcia szybkich działań. Ostrzegają, że znaczny napływ taniej stali zza wschodniej granicy, zwłaszcza z Ukrainy, stanowi zagrożenie dla krajowego przemysłu. Jeśli rząd nie podejmie działań i nie powstrzyma tego importu, branża szykuje się do protestów i ostrzega, że polskie huty mogą wkrótce wprowadzić znaczne cięcia produkcji.
/ AFP
Tylko w sierpniu tego roku do Polski może trafić nawet 40 tys. ton stali budowlanej z Ukrainy – ostrzega prezes Cognor Przemysław Sztuczkowski w rozmowie z „Pulsem Biznesu”. Twierdzi, że taka sytuacja zagraża stabilności lokalnych fabryk .
Hutnicy biją na alarm w związku ze wzrostem importu stali z Ukrainy. Ma to wpływ na zakłady w Polsce.
Polskie huty wyrażają obawy dotyczące gwałtownie rosnącego importu stali z Ukrainy , co może zmusić je do ograniczenia produkcji i ostatecznie wpłynąć na tysiące pracowników. Te ostrzeżenia znajdują potwierdzenie w danych. Dane Izby Przemysłowo-Handlowej Przemysłu Hutniczego (HIPH) wskazują, że import wyrobów płaskich z Ukrainy wzrósł o 45% w 2024 roku. Prognozy na 2025 rok przewidują wzrost o 400 000 ton (w porównaniu z 233 000 ton w 2023 roku).
Reklama
W związku z tym hutnicy domagają się interwencji, zanim zostaną zmuszeni do ograniczenia działalności. Prezes HIPH Mirosław Motyka wraz z przedstawicielami branży wystosowali prośbę do premiera Donalda Tuska o zwołanie pilnego spotkania w celu omówienia pilnej sytuacji, w jakiej znalazła się branża, i opracowania planu ochrony polskiego sektora stalowego .
Czytaj więcej: Polski przemysł stoi w obliczu kryzysu. „Musimy odblokować import z Ukrainy”.
Przemysł stalowy apeluje do premiera o ograniczenie importu stali z Ukrainy.
Wśród proponowanych działań – zaproponowanych przez Sztuczkowskiego i innych – znajduje się wprowadzenie kwot na import stali do krajów Unii Europejskiej , aby sprawiedliwie rozłożyć napływ towarów ukraińskich , a tym samym złagodzić presję na polski rynek. Iwona Dybał z Polskiej Unii Dystrybutorów Stali podkreśla, że Polska nie może być jedynym odbiorcą ukraińskiej stali.
Znaczna ilość stali na rynku prowadzi do spadku cen, które – jak podkreśla branża – nie wzrosły od kilku lat. Choć pozornie tańszy produkt może przynieść korzyści dystrybutorom, niesie ze sobą znaczne ryzyko. „Niższe ceny mogą być korzystne dla konsumentów, ale w dłuższej perspektywie utrzymywanie cen na poziomie, którego lokalni producenci nie są w stanie dorównać , szkodzi gospodarce kraju i ostatecznie szkodzi wszystkim ” – wyjaśnia Henryk Orczykowski, prezes Stalprofilu, cytowany przez „PB”. „ Ceny na polskim rynku stali pozostają w stagnacji od prawie trzech lat ” – dodaje.
Niemniej jednak przemysł stalowy stoi przed dodatkowymi wyzwaniami. W ciągu ostatnich trzech lat krajowi producenci mieli znacznie utrudnioną możliwość konkurowania z firmami zagranicznymi z powodu wysokich kosztów energii w Polsce .
Czytaj więcej: Nadchodzą zmiany w magazynowaniu energii. Branża ostrzega: Wpływ na 2 miliony prosumentów
Brak zdecydowanej reakcji rządu – jak ostrzega Adam Wdowiak z ArcelorMittal Dąbrowa Górnicza – może ostatecznie doprowadzić do protestów na granicy z Ukrainą .
Twoja przeglądarka wymaga obsługi JavaScript. Polsat News