Tysiące osób demonstrowały w sobotę w Ankarze, domagając się podniesienia płacy minimalnej o 70 procent. Skandowano hasła wzywające rząd Turcji do ustąpienia. W kraju szaleje inflacja.
Demonstracje w Ankarze ws. podwyżki płacy minimalnej. Zdjęcie z 25 grudnia (Getty Images, SOPA Images)
Władze ogłosiły w tym tygodniu, że płaca minimalna netto wyniesie w 2025 roku 22 104 liry tureckie (630,28 dol.), czyli o 30 proc. więcej niż w 2024 roku.
Tymczasem tureccy pracownicy, których koszty życia znacznie wzrosły w związku z wysoką inflacją, mającą – jak się oczekuje – wynieść w tym roku 45 proc., żądają podniesienia płacy minimalnej o 70 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: To straszy Polaków na zakupach. "Niech mi pan nawet nic nie mówi"
Wzywając do sobotniej manifestacji główna formacja opozycyjna Turcji Republikańska Partia Ludowa oznajmiła, że zapowiedziana podwyżka płacy minimalnej świadczy o tym, iż rząd „stracił kontakt z realiami panującymi w Turcji”. Wybory parlamentarne i prezydenckie odbędą się w Turcji w 2028 r.