Ameryka spycha nas do gorszej kategorii krajów. „To może stać się największą zdradą sojuszniczą”

– Niezaliczenie Polski do 18 najważniejszych sojuszników to jasny sygnał, jak narzędziowo jesteśmy traktowani – komentuje w rozmowie z money.pl Jarosław Królewski, założyciel firmy technologicznej Synerise. Amerykanie wpisali Polskę na listę krajów objętych restrykcjami w imporcie nowoczesnych chipów z USA.

Jarosław Królewski, założyciel firmy technologicznej Synerise (East News, Getty Images, Grzegorz Wajda Reporter)

Decyzją administracji Joe Bidena, Polska została objęta restrykcjami w imporcie najnowszych amerykańskich chipów. Znaleźliśmy się w grupie państw drugiej kategorii wraz z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej, niemal całą Ameryką Południową, Afryką, Bliskim Wschodem i Indiami, do których trafić może ograniczona liczba mikroprocesorów – maksymalnie 50 tys. Trzecia kategoria to już kraje, gdzie w ogóle zakazany jest import amerykańskich półprzewodników. To m.in. Rosja i Chiny.

Bez restrykcji, a zatem z dostępem do amerykańskich technologii bez ograniczeń, pozostaje 18 krajów, głównie Europy Zachodniej.

– Rozczarowanie to za mało powiedziane – komentuje w rozmowie z money.pl Jarosław Królewski, założyciel firmy technologicznej Synerise zajmującej się m.in sztuczną inteligencją oraz właściciel klubu piłkarskiego Wisła Kraków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak skalować biznes w IT? – Jarosław Królewski w Biznes Klasie

„Nowy wyścig zbrojeń”

– Zaklasyfikowanie Polski jako kraju „drugiej kategorii AI” – kraju będącego wiernym sojusznikiem USA, walczącym ramię w ramię na wielu frontach, a jednocześnie kształcącego jednych z najlepszych informatyków na świecie – informatyków często zasilających amerykańskie firmy AI, może stać się największą zdradą sojuszniczą od czasów II wojny światowej. Nie przesadzam – zaznacza.

Jak wyjaśnia, oczywistym jest dziś, że to technologie militarne, czy dostęp do surowców, a także rozwój AI jest areną nowego wyścigu zbrojeń i drogą do zapewnienia pozycji na arenie międzynarodowej dla każdego kraju.

Wojna konwencjonalna i dostęp do surowców naturalnych tracą na znaczeniu w obliczu całkowitej transformacji przemysłu i gospodarki, jakiej może dokonać AI – tłumaczy nasz rozmówca.

Polska może wiele stracić. „To niesprawiedliwe”

Synerise Królewskiego to firma działająca w obszarze sztucznej inteligencji i big data. Jej twórca podkreśla, że polscy inżynierowie są uznawani za jednych z najlepszych na świecie i przypomina, że już odegrali kluczową rolę w rozwoju technologii, w tym w tworzeniu OpenAI.

– Polska jest koniem pociągowym europejskiego IT. Podział na kategorie państw wydaje się niesprawiedliwy, biorąc pod uwagę nasz potencjał technologiczny i intelektualny. Tego typu decyzje mogą nie tylko hamować rozwój, ale również wpływać negatywnie na współpracę międzynarodową, na której opiera się rozwój globalnej technologii – mówi nasz rozmówca.

Niezaliczenie Polski do 18 najważniejszych sojuszników to jasny sygnał, jak narzędziowo jesteśmy traktowani – ocenia.

Tłumaczy, że bez dostępu do nowoczesnych komponentów trudno będzie konkurować z krajami, które mają dostęp do tych technologii, a to może sprawić, że wypadniemy z globalnego wyścigu w kluczowych branżach. – Na pewno nie pozostaniemy bierni – potrzeba jest matką innowacji, znajdziemy więc inne rozwiązania, być może nowych sojuszników technologicznych – zastrzega prezes Synerise.

Wyjść z pułapki

Jak sugeruje, jeśli restrykcje ze strony USA się utrzymają (Polska już zapowiedziała interwencje, a KE liczy na zmianę stanowiska przez prezydenta Donalda Trumpa), Polska może być zmuszona szukać alternatyw.

Polska musi działać szybko, aby uniknąć marginalizacji w globalnym wyścigu technologicznym – podkreśla Królewski w rozmowie z money.pl.

Szansę widzi we współpracy z UE. Polska może starać się rozwijać technologie w ramach projektów unijnych (np. European Chips Act), ale to wymaga znacznych inwestycji i czasu. Unia zapowiedziała, że chce na tyle rozbudować sektor AI, by do 2030 roku stanowić 20 proc. światowego rynku technologii.

Jego zdaniem amerykańskie restrykcje mogą być szansą na zmotywowanie Polski do większych inwestycji w krajowy sektor technologiczny, choć wymaga to ogromnego zaangażowania politycznego i finansowego. – Konieczne będzie zwiększenie krajowych nakładów na rozwój AI, aby zminimalizować zależność od innych – dodaje.

Królewski przekonuje również, że konieczna będzie dywersyfikacja partnerów technologicznych, ale z zachowaniem ostrożności wobec nadmiernej zależności od Chin. – Chińskie chipy są tańsze, ale ich jakość i zaawansowanie technologiczne pozostają w tyle za USA – zaznacza.

Decyzja USA podyktowana próbą ucieczki do przodu?

Pytany o możliwe przyczyny „podziału Europy” przez USA przyznał, że rozróżnienie na „kluczowych” sojuszników Ameryki i pozostałych może wynikać z kilku czynników. – Geopolitycznych: ponieważ kraje takie jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania mają większe znaczenie strategiczne i ekonomiczne w relacjach transatlantyckich. Technologicznych: kraje te mają bardziej rozwinięte sektory technologiczne, co czyni je bardziej atrakcyjnymi partnerami dla USA – mówi twórca Synerise.

Jak mówi, ta decyzja może mieć też faktycznie podłoże związane z poczuciem bezpieczeństwa. – Polska może być postrzegana jako kraj z większym ryzykiem geopolitycznym w związku z geograficzną bliskością Rosji lub jako mniej zaawansowany gracz technologiczny – wskazuje Królewski.

Decyzja USA o ograniczeniu eksportu chipów rzeczywiście może być postrzegana jako element izolacjonizmu i próby „ucieczki do przodu”. Stany Zjednoczone dążą do utrzymania technologicznej dominacji, zwłaszcza w obliczu rosnącej rywalizacji z Chinami i innych krajami rozwijającymi się w sektorze AI i zaawansowanych technologii. Ograniczenie dostępu do zaawansowanych komponentów może być formą budowy strategicznej przewagi przez USA, nawet kosztem swoich dotychczasowych partnerów – mówi nam Królewski.

Jak zaznacza, ta strategia może jednak odbić się niekorzystnie na interesie USA. Może bowiem doprowadzić do rozłamu w globalnych łańcuchach dostaw. Dodatkowo wywoła przyspieszenie rozwoju technologii w innych regionach. Europa, Chiny czy Indie mogą próbować samodzielnie rozwijać własne rozwiązania technologiczne, co potencjalnie osłabi dominację USA.

– Ograniczając rynek docelowy Nvidii do 18 państw, USA w dłuższej perspektywie spowoduje powstanie utratę przez Nvidię pozycji monopolisty w dziedzinie AI. Dla chińskich producentów chipów AI, ten ruch może być impulsem, który wypchnie ich (dotychczas niechętnie kupowane) produkty na rynki globalne – podsumowuje Królewski.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *