Zaległości alimentacyjne Polaków biją kolejne rekordy. Kwota nieuregulowanych świadczeń zbliżyła się na koniec listopada do 15 mld zł – informuje BIG InfoMonitor. Większość dłużników to mężczyźni – ojcowie stanowią 96 proc. unikających płacenia alimentów. Dodajmy, że na koniec listopada br. alimentów nie płaciło prawie 289 tys. zobowiązanych do tego osób.
/123RF/PICSEL
Grono niepłacących rodziców przez rok powiększyło się o 10 tys. osób do niemal 290 tys. Niestety niesolidni rodzice nie sprawdzają się również pod innymi względami. Tylko nieliczni w zamian za niepłacone alimenty (10 proc.), proponują opiekę – informuje BIG InfoMonitor.
Dłużnicy alimentacyjni nie angażują się w opiekę nad dziećmi
Zainteresowanie dziećmi przejawia jedynie co dziesiąty rodzic, który notorycznie unika płacenia alimentów. Tylu m.in. deklaruje zaangażowanie w opiekę, w zamian za nieuregulowane alimenty, ale od zapowiedzi do czynów przechodzi jeszcze mniej – wynika z badania zrealizowanego w social mediach przez BIG InfoMonitor we współpracy ze Stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci.
Reklama
O prezentach dla dzieci, dłużnicy alimentacyjni przypominają sobie głównie w Święta Bożego Narodzenia, na Dzień Dziecka i w urodziny dziecka. Ostatecznie na zakup prezentu zdobywa się niewielu (ok. 7 proc.) co oznacza, że w najlepszym przypadku jedynie co 10. dziecko dostanie coś pod choinkę od rodzica, który nie partycypuje w kosztach jego wychowania. Biorąc pod uwagę szacunki, że bez finansowej pomocy jednego z rodziców wychowywane jest w Polsce ok. 1 mln dzieci, ok. 900 tys. z nich nie zobaczy pod choinką prezentu od ojca lub matki – zwraca uwagę BIG InfoMonitor.
– Niestety, dane naszego rejestru to tylko część smutnej rzeczywistości, bo do BIG trafiają głównie osoby, zgłaszane przez gminy za to, że w wypłacie świadczenia na dziecko wyręczył je Fundusz Alimentacyjny. Ale nie każdy rodzic dziecka, pozbawionego alimentów od ojca czy matki, może z tego Funduszu skorzystać, bo dostęp do pomocy państwa ogranicza próg dochodowy. Gdyby nie to, w rejestrach BIG byłoby widać pełną skalę zjawiska, no i mniej dzieci, żyłoby w trudnych warunkach materialnych – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Wciąż przybywa osób unikających płacenia alimentów. Łączna kwota zaległości zbliżyła się do 15 mld zł
W rok przybyło prawie 10 tys. (9957) nowych dłużników. Kwota alimentacyjnych zaległości po wzroście o 1,6 mld zł zbliżyła się do 15 mld zł i pobiła nowy rekord. Średnio na dłużnika alimentacyjnego przypada obecnie 51 845 zł (o 3 779 zł więcej niż przed rokiem). Na zmianę wpłynął m.in. fakt, że informacje o zaległościach dłużników alimentacyjnych nie są już usuwane z Biur Informacji Gospodarczej po 6 latach od ich powstania, lecz dopiero po spłacie długu wobec Skarbu Państwa.
Najwięcej długów alimentacyjnych jest na Mazowszu, gdzie zaległości wynoszą już prawie 2 mld zł. Tutaj jest też najwyższa średnia nieopłaconych świadczeń na osobę – prawie 59 tys. zł. 1,6 mld zł przekroczyły długi alimentacyjne na Śląsku. Po ponad 1,2 mld zł jest na Pomorzu i Dolnym Śląsku, a powyżej 1,1 mld zł mają Wielkopolska i woj. kujawsko-pomorskie. Największą liczbą dłużników wyróżnia się Śląsk, który ma ich niemal 36 tys.
/
Źródło: BIG InfoMonitor
Statystycznie na 100 pełnoletnich mieszkańców województwa, najwięcej dłużników alimentacyjnych przypada w woj. warmińsko-mazurskim, lubuskim oraz na Pomorzu i w regionie kujawsko-pomorskim. Stosunkowo najlepiej wygląda sytuacja pod tym względem na Podkarpaciu i w Małopolsce.
***